
- 1 marca, 2015
- przeczytasz w 2 minuty
Rzymskokatolicka diecezja Oslo zawyżała statystyki wiernych, otrzymując wysokie subwencje państwowe. Policja przeszukała biura kurii biskupiej. Skandal jest poważnym ciosem dla Kościoła rzymskokatolickiego w Norwegii, a w szczególności dla biskupa Oslo Bernta ...
Problemy norweskiego biskupa
Rzymskokatolicka diecezja Oslo zawyżała statystyki wiernych, otrzymując wysokie subwencje państwowe. Policja przeszukała biura kurii biskupiej. Skandal jest poważnym ciosem dla Kościoła rzymskokatolickiego w Norwegii, a w szczególności dla biskupa Oslo Bernta Eidsviga, pierwszego Norwega sprawującego ten urząd od czasów XVI-wiecznej Reformacji.
Zarzuty potwierdziła już Nordycka Konferencja Biskupów, do której należą rzymskokatoliccy hierarchowie z krajów skandynawskich. Okazało się, że kuria bezprawnie rejestrowała emigrantów z krajów katolickich jako członków swojej diecezji, generując tym samym wyższe subwencje od państwa. Sprawa dotyczy ok. 67 tys. osób i lat 2010–2014, a nielegalnie otrzymana kwota to ok. 5,83 milionów Euro. W Norwegii nie ma podatku kościelnego i Kościoły oraz związki wyznaniowe otrzymują dofinansowanie od państwa za każdego wiernego. Diecezja zdecydowała, że skontaktuje się ze wszystkimi 79 tys. wiernych, którzy zostali wprowadzeni do kościelnych rejestrów w latach 2010–2014. Jak poinformował nordycki episkopat wykreślono już ponad 7 tys. osób.
Biskup Eidsvig wydał oświadczenie, w którym przeprosił wiernych za zaistniałą sytuację, obiecując pełne wyjaśnienie sprawy.
Kościół rzymskokatolicki w Norwegii to głównie Polacy, Wietnamczycy, Filipińczycy oraz mała grupa Niemców i konwertytów z luteranizmu. Wg oficjalnych danych Kościół ten liczy ok. 120 tys. wiernych, jednak rzeczywista liczba może być większa.
Markus Bernt Eidsvig jest biskupem diecezji Oslo, obejmującej całą Norwegię, od 2005 roku. Studiował teologię luterańską w Oslo i w Wielkiej Brytanii, a następnie konwertował na katolicyzm. Związał się ze zgromadzeniem zakonnym kanoników regularnych św. Augustyna w Austrii, gdzie odpowiadał za kształcenie nowicjuszy. Pełnił również funkcję proboszcza. Biskupowi oraz pracownikowi administracyjnemu diecezji postawiono już zarzut oszustwa.