Prymas Belgii w ogniu krytyki
- 18 października, 2010
- przeczytasz w 1 minutę
Krytykę zwłaszcza ze strony polityków i niedowierzanie ze strony wiernych wywołał prymas Belgii arcybiskup Mechelen-Brussels Andre-Joseph Leonard, który w swojej nowej książce Rozmowy z arcybiskupem Leonardem dowodzi, że szerząca się w świecie epidemia AIDS jest kwestią “immanentnej sprawiedliwości”. “Wstrętne” i “głupie” — to dwa główne określenia jakie padały z ust członków parlamentu. Przedstawicielka Partii Zielonych wezwała parlamentarzystów do wsparcia rezolucji potępiającej wypowiedzi arcybiskupa. Inni parlamentarzyści wręcz wzywali […]
Krytykę zwłaszcza ze strony polityków i niedowierzanie ze strony wiernych wywołał prymas Belgii arcybiskup Mechelen-Brussels Andre-Joseph Leonard, który w swojej nowej książce Rozmowy z arcybiskupem Leonardem dowodzi, że szerząca się w świecie epidemia AIDS jest kwestią “immanentnej sprawiedliwości”.
“Wstrętne” i “głupie” — to dwa główne określenia jakie padały z ust członków parlamentu. Przedstawicielka Partii Zielonych wezwała parlamentarzystów do wsparcia rezolucji potępiającej wypowiedzi arcybiskupa. Inni parlamentarzyści wręcz wzywali do zrewidowania prawnego statusu Kościoła katolickiego w Belgii. Nawet przewodniczący Chrześcijańskiej Partii Demokratów powiedział, że jest silnie dotknięty stanowiskiem arcybiskupa Leonarda “bardzo dalekim od chrześcijańskiego miłosierdzia i od Ojca Damiana i wielu, którzy nieśli bliźnim swoje współczucie i troskę”.
Również wielu katolików wyrażało swoje oburzenie tym — jak zrozumieli — przypisaniem Bogu roli karzącego a nie miłującego Ojca. Były redaktor naczelny tygodnika Kościół i Życie Mark Van de Voorde próbował zrozumieć arcybiskupa mówiąc, że pojmuje on naturalne prawo ze staroświeckiego punktu widzenia i nawet jeśli AIDS jest rezultatem rozwiązłych doświadczeń to w tej chwili trudno powiedzieć — wobec ludzi którzy na nią chorują — że jest to kwestia immanentnej sprawiedliwości.