Społeczeństwo

Spór o krzyż po szwedzku — #MittKors


W Szwe­cji toczy się spór o krzyż, któ­ry roz­po­czął się od pry­wat­nej ini­cja­ty­wy na ser­wi­sie spo­łecz­no­ścio­wym Face­bo­ok, ale jego kon­se­kwen­cje nie są wir­tu­al­ne. Dopro­wa­dzi­ły do ostre­go kon­flik­tu w Koście­le Szwe­cji oraz publicz­nie ogło­szo­nych wystą­pień z Kościo­ła. O spra­wie napi­sa­ły pol­skie media kato­lic­kie pomi­ja­jąc zupeł­nie meri­tum, tym bar­dziej, że kon­flikt nie doty­czy jedy­nie lute­ran.


Po męczeń­skiej śmier­ci fran­cu­skie­go duchow­ne­go, ks. Jacqu­esa Ham­me­la, zamor­do­wa­ne­go bestial­sko przez islam­skich fana­ty­ków, na ser­wi­sie spo­łecz­no­ścio­wym Face­bo­ok poja­wi­ła się pry­wat­na ini­cja­ty­wa trzech lute­rań­skich teo­lo­żek, będą­cych jed­no­cze­śnie pastor­ka­mi Kościo­ła Szwe­cji. Powsta­ła zamknię­ta gru­pa na Face­bo­oku o nazwie Mitt kors (Mój krzyż) – zaape­lo­wa­no o publi­ko­wa­nie na pro­fi­lach wize­run­ków krzy­ża oraz o nosze­nie krzy­ża w miej­scach publicz­nych, aby zapro­te­sto­wać prze­ciw­ko prze­śla­do­wa­niu chrze­ści­jan. Człon­ko­wie gru­py publi­ku­ją na głów­nej ścia­nie gru­py zdję­cia z wyeks­po­no­wa­nym krzy­żem. W mię­dzy­cza­sie gru­pa zosta­ła otwar­ta i nale­ży do niej ok. 8 tysię­cy inter­nau­tów – są to nie tyl­ko Szwe­dzi i nie tyl­ko lute­ra­nie, ale też człon­ko­wie Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go i Kościo­łów ewan­ge­li­kal­nych.

Obu­rze­nie zało­ży­cie­lek gru­py Mitt kors wzbu­dził wpis ks. Gun­na­ra Sjöber­ga, odpo­wie­dzial­ne­go za biu­ro komu­ni­ka­cyj­ne Kościo­ła Szwe­cji. Duchow­ny na swo­jej pry­wat­nej stro­nie na Face­bo­oku, skry­ty­ko­wał akcję Mitt kors, argu­men­tu­jąc, że uży­wa­nie krzy­ża jako narzę­dzia wal­ki prze­ciw­ko jakiej­kol­wiek reli­gii jest nie­chrze­ści­jań­skie, gdyż krzyż jest dla chrze­ści­jan komu­ni­ka­tem pozy­tyw­nym, a nie nega­tyw­nym. Wpis wywo­łał burzę i atak na Kościół Szwe­cji, w tym szcze­gól­nie na arcy­bi­skup Uppsa­li Antje Jac­ke­len, że nie bro­ni krzy­ża, oraz że szwedz­ki epi­sko­pat lute­rań­ski krzy­ża się wsty­dzi. Bisku­pi Kościo­ła Szwe­cji powścią­gli­wie wypo­wia­da­li się w kwe­stii z wyjąt­kiem abp Jac­ke­len, któ­ra na ser­wi­sie spo­łecz­no­ścio­wym Twit­ter regu­lar­nie odpowiada(ła) na sze­reg pytań, z któ­rych więk­szość to pyta­nia z tezą. W jed­nym z nie­daw­nych twe­etów stwie­dzi­ła:

Dla tych, któ­rzy być może zwąt­pi­li – kwe­stie oczy­wi­ste: 1) Tak, Kościół Szwe­cji jest chrze­ści­jań­ski i krzyż jest naszym naj­waż­niej­szym sym­bo­lem zba­wie­nia, pojed­na­nia i poko­ju; 2) Tak, Kościół Szwe­cji nie tyl­ko modli się za prze­śla­do­wa­nych chrze­ści­jan, ale od dłuż­sze­go cza­su kon­kret­nie im poma­ga; 3) poma­ga­my ludziom nie dla­te­go, że są chrze­ści­ja­na­mi, ale dla­te­go, że jeste­śmy chrze­ści­ja­na­mi.

Abp Jac­ke­len opu­bli­ko­wa­ła swo­je zdję­cie z angli­kań­ski­mi arcy­bi­sku­pa­mi Can­ter­bu­ry (Justin Welby) i Yor­ku (John Sen­ta­mu) z pod­pi­sem: „arcy­bi­sku­pi kocha­ją krzyż” odpo­wia­da­jąc tym, któ­rzy zarzu­ca­li jej i innym bisku­pom, że wsty­dzą się krzy­ża. Oprócz tego wyra­zi­ła zdu­mie­nie, jak moż­na oskar­żyć ją o ukry­wa­nie krzy­ża, sko­ro nosi krzyż arcy­bi­sku­pów szwedz­kich pod­czas wszyst­kich spo­tkań (jest to cha­rak­te­ry­stycz­ny krzyż z pro­mie­nia­mi wypły­wa­ją­cy­mi z środ­ka, krzyż ten uży­wa­ny jest rów­nież przez pry­ma­sa ewan­ge­lic­ko-lute­rań­skie­go Kościo­ła Fin­lan­dii).

Na mar­gi­ne­sie war­to dodać, że rów­nież pod­czas nie­daw­ne­go poby­tu w Pol­sce, abp Antje Jac­ke­len uczest­ni­czy­ła we wszyst­kich spo­tka­niach w stro­ju urzę­do­wym (koszu­la z kolo­rat­ką), nosząc zawsze krzyż arcy­bi­sku­pi, tak­że wte­dy gdy podró­żo­wa­ła komu­ni­ka­cją miej­ską w War­sza­wie i pocią­giem na tra­sie War­sza­wa-Łódź.

Awan­tu­ra wokół krzy­ża posłu­ży­ła też do pod­ję­cia kry­ty­ki wobec Kościo­ła Szwe­cji w innych kwe­stiach – pod­no­szo­ne były takie tema­ty jak sto­su­nek Kościo­ła Szwe­cji do Izra­ela. Przy­kła­dem było choć­by pyta­nie: „Czy zaprze­sta­nie­cie pro­pa­gan­dy prze­ciw­ko Izra­elo­wi?”. Arcy­bi­skup odpo­wie­dzia­ła: „Nie zaprze­sta­nie­my, ponie­waż jej nigdy nie zaczy­na­li­śmy.”

Głos arcy­bi­skup­ki, bisku­pa, rabi­na i ima­ma

W kon­tek­ście akcji Mitt kors zarzu­co­no abp Jac­ke­len, że… Kościół Szwe­cji nie­wy­star­cza­ją­co jasno dystan­su­je się od dzia­łal­no­ści Pań­stwa Islam­skie­go. Abp Jac­ke­len, rów­nież na Twit­te­rze, odpo­wie­dzia­ła: „Akty ter­ro­sy­tycz­ne w imie reli­gii to obra­ża­nie reli­gii. Doty­czy to tak­że isla­mu. Zde­cy­do­wa­nie odrzu­ci­li­śmy ter­ro­ryzm.”

Owo „my” jest nawią­za­niem do wspól­ne­go oświad­cze­nia pod­pi­sa­ne­go przez abp Antje Jac­ke­len, a tak­że ordy­an­riu­sza die­ce­zji sztok­holm­skiej, obej­mu­ją­cą cała Szwe­cję, naczel­ne­go rabi­na oraz ima­ma Szwe­cji – duchow­ni soli­dar­nie opo­wie­dzie­li się prze­ciw­ko pod­grze­wa­niu reli­gij­nych kon­flik­tów za pomo­cą sym­bo­li, jasno nazy­wa­jąc rów­nież zagro­że­nia wyni­ka­ją­ce z fun­da­men­ta­li­zmu reli­gij­ne­go. List duchow­nych odbił się sze­ro­kim echem w szwedz­kiej pra­sie.

Pol­ski obraz spraw

Kon­flikt wokół akcji Mitt kors jest roz­wo­jo­wy i z pew­no­ścią będzie przed­mio­tem roz­mów pod­czas Syno­du Kościo­ła Szwe­cji, któ­ry zbie­rze się jesie­nią. Dys­ku­sje pro­wa­dzo­ne w sie­ci, czę­sto przez ano­ni­mo­we pro­fi­le, pod­grze­wa­ne są przez poli­ty­ków popu­li­stycz­nych ugru­po­wań, któ­rzy od daw­na ata­ku­ją Kościół Szwe­cji za poli­ty­kę otwar­cia wobec imi­gran­tów.

Jed­na z pomy­sło­daw­czyń akcji Mitt kors ogło­si­ła nie­daw­no, że skła­da urząd duchow­ne­go i wystę­pu­je z Kościo­ła Szwe­cji.

Szwedz­ki spór poja­wił się rów­nież w pol­skich mediach rzym­sko­ka­to­lic­kich, jed­nak jest on uka­zy­wa­ny jedy­nie jako kam­pa­nia nosze­nia krzy­ża, któ­rej rze­ko­mo sprze­ci­wia się pogrą­żo­ny w kry­zy­sie Kościół Szwe­cji. Zarów­no Gość Nie­dziel­ny, jak i e‑kai prze­ka­za­ły lako­nicz­ną infor­ma­cję bez nakre­śle­nia szer­sze­go kon­tek­stu oraz rze­czy­wi­ste­go sta­no­wi­ska władz Kościo­ła Szwe­cji, w tym przede wszyst­kim abp Jac­ke­len. Zamiast tego przy­to­czo­na jest wypo­wiedź fran­cu­skiej domi­ni­kan­ki (‘sio­stry Wero­ni­ki’), któ­ra dia­gno­zu­je kry­zys Kościo­ła Szwe­cji, stwier­dza­jąc, że jest to „owoc zrów­na­nia reli­gij­ne­go” z isla­mem.

Tra­dy­cyj­nie pod wpi­sa­mi pol­skich mediów kato­lic­kich na temat ewan­ge­lic­ko-lute­rań­skie­go Kościo­ła Szwe­cji wylał się potok nega­tyw­nych, anty­lu­te­rań­skich i antysz­wedz­kich komen­ta­rzy.


KOMENATRZ

Nie ma nic złe­go w nosze­niu krzy­ża i co do tego ist­nie­je — chy­ba — peł­na zgo­da. W tra­dy­cji lute­rań­skiej krzyż zaj­mu­je cen­tral­ną rolę — nie bez powo­du teo­lo­gia lute­rań­ska nazy­wa­na jest rów­nież teo­lo­gią krzy­ża. Jed­nak nie jest to teo­lo­gia dwóch zbi­tych belek, zespa­wa­nych meta­li, różań­ców wie­sza­nych na szyi, ani krzy­ży z patrio­tycz­nych koszu­lek, ale teo­lo­gia, któ­ra doty­czy i ogar­nia całe­go czło­wie­ka, w tym i życie ducho­we.

Krzyż nie jest i nie może być sym­bo­lem sprze­ci­wu wobec dru­gie­go czło­wie­ka (bez wzglę­du na jego reli­gię czy poglą­dy poli­tycz­ne), nie jest narzędziem/aktem pro­pa­gan­dy, demon­stra­cją “prze­ciw­ko”, a mani­fe­sta­cją “za” — jest (dla jed­nych słod­ką, dla innych bru­tal­ną) mani­fe­sta­cją Boże­go “tak” dla czło­wie­ka. Nie­ste­ty, ten­że krzyż — o czym z pol­skiej histo­rii, cał­kiem tak nie­daw­nej, dosko­na­le wie­my, bywa czę­sto degra­do­wa­ny do instru­men­tu prze­mo­cy i wal­ki poli­tycz­nej. W takich sytu­acjach dewa­lu­uje się nie tyl­ko sam krzyż, ale i chrze­ści­jań­stwo bez wzglę­du na to, ile krzy­ży zosta­nie wystru­ga­nych, skrę­co­nych, pod­wyż­szo­nych, wywyż­szo­nych, oka­dzo­nych i jak bar­dzo będą widocz­ne, i jak moc­no będzie się nimi wyma­chi­wać. Przy­kład deba­ty w Szwe­cji to rze­czy­wi­ście kry­zys, ale nie ten kry­zys, jakie­go nie bez Scha­den­freu­de dopa­tru­ją się rów­nież media kato­lic­kie w Pol­sce, ale kry­zys w zna­cze­niu nowo­te­sta­men­to­wym, któ­ry ma zde­cy­do­wać o dro­dze i/lub okre­śle­niu tudzież nazwa­niu tego, kim jeste­śmy i w co wie­rzy­my lub Komu wie­rzy­my.

Myślę, że szwedz­ki spór wokół krzy­ża nie jest tyl­ko szwedz­kim spo­rem — rów­nie dobrze mógł­by być pol­skim, a nawet pol­sko-naro­do­wo-kato­lic­kim, co prze­szłość i teraź­niej­szość zbyt wyraź­nie egzem­pli­fi­ku­ją. Krzyż pola­ry­zo­wał i będzie pola­ry­zo­wać — dobrze by jed­nak było, gdy­by pola­ry­zo­wał praw­dzi­wy Krzyż — nie­ko­niecz­nie dwie zbi­te deski.


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.