Archiwum magazynu

Historia strojów liturgicznych w Kościele ewangelicko-augsburskim w RP


Rok 2007 jest dla Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skie­go w RP Rokiem Pie­śni i Litur­gii Ewan­ge­lic­kiej. Jego celem jest wspie­ra­nie litur­gicz­nej świa­do­mo­ści i wzbu­dze­nie zain­te­re­so­wa­nia życiem litur­gicz­nym Kościo­ła. Poniż­szy tekst przed­sta­wia zarys histo­rii stro­jów litur­gicz­nych uży­wa­nych w Pol­sce. Mimo że stro­je sta­no­wią adia­fo­rę w życiu Kościo­ła, to jed­nak wzbu­dza­ją one spo­re zain­te­re­so­wa­nie chrze­ści­jan w roz­mo­wach o sym­bo­li­ce wia­ry.


Kościół Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­ski w Pol­sce po II woj­nie świa­to­wej powstał z pol­skich tra­dy­cji trzech róż­nych byłych zabo­rów: rosyj­skie­go (tzw. „Pol­ska Kon­gre­so­wa”, „Kon­gre­sów­ka”), austriac­kie­go (Śląsk Cie­szyń­ski) i pru­skie­go (Gór­ny i Dol­ny Śląsk, Pomo­rze i Wiel­ko­pol­ska, oraz Mazu­ry, czy­li tzw. Pru­sy Wschod­nie).


W tych czę­ściach pano­wa­ły róż­ne kościel­ne tra­dy­cje i zwy­cza­je, tak­że litur­gicz­ne:


W „Kon­gre­sów­ce” ist­niał Kościół Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­ski, zwa­ny Lute­rań­skim (przede wszyst­kim skła­da­ją­cy z oprócz lud­no­ści pol­skiej i spo­lo­ni­zo­wa­nej z kolo­ni­stów nie­miec­kich o tra­dy­cji lute­rań­skiej).


W Pru­sach był Kościół Ewan­ge­lic­ko-Unij­ny o tra­dy­cji lute­rań­skiej oraz Kościół Sta­ro­lu­te­rań­ski. Skła­dał się  on zarów­no z Niem­ców, jak i Pola­ków.


W zabo­rze austriac­kim ist­niał od cza­sów Refor­ma­cji rodzi­my, pol­ski Kościół lute­rań­ski, z mniej­szo­ścią nie­miec­ką (austriac­ką) i cze­ską. To rzu­to­wa­ło tak­że na litur­gię i stro­je litur­gicz­ne. Jak wyglą­da­ła ta kwe­stia w Pol­sce od XVI do XVIII wie­ku?


Wybit­ny histo­ryk i pro­fe­sor Histo­rii Kościo­ła Chrze­ści­jań­skiej Aka­de­mii Teo­lo­gicz­nej  dr Oskar Bar­tel pisał przed laty o cza­sach refor­ma­cji w Pol­sce w książ­ce „Pro­te­stan­tyzm w Pol­sce”, że sta­ny kato­lic­kie oskar­ża­ły lute­ran na sej­mie, iż “Mini­stro­wie Sło­wa Boże­go (z łac. “Mini­ster Ver­bi Divi­ni”, tak nazy­wa­ni byli wów­czas pro­te­stanc­cy księ­ża) odpra­wia­li nabo­żeń­stwa wg przez sie­bie opra­co­wa­ne­go ukła­du, w sza­tach litur­gicz­nych Kościo­ła kato­lic­kie­go” W Pol­sce uży­wa­no więc szat “kato­lic­kich”, czy­li stro­jów litur­gicz­nych Kościo­ła Powszech­ne­go. Podob­nie było na Mazu­rach, na Ślą­sku i w innych rejo­nach.


W „Porząd­ku Kościel­nym Wacła­wa Ada­ma” księ­cia cie­szyń­skie­go z roku 1568 na temat szat litur­gicz­nych czy­ta­my w roz­dzia­le VII ust. 7 nastę­pu­ją­co: „Po siód­me, co się tyczy ubio­ru kościel­ne­go, jak orna­tu, stro­ju mszal­ne­go, te są dozwo­lo­ne dopó­ki się z tego nie uczy­ni zabo­bo­nu lub przy­mu­su. Albo­wiem jest to praw­da, że Chry­stus i apo­sto­ło­wie żad­ne­go mszal­ne­go ubio­ru nie nosi­li, a my rów­nież żad­ne­go nie mamy pole­ce­nia, aby­śmy je nosi­li.” Za 16 lat w dniu 20 kwiet­nia 1584 r. księż­na cie­szyń­ska Kata­rzy­na Sydo­nia wyda­ła nowy doku­ment pt. „Porzą­dek Kościel­ny”, w któ­rym na temat stro­jów litur­gicz­nych wypo­wie­dzia­ła się krót­ko, ale zde­cy­do­wa­nie w ostat­nim zda­niu X roz­dzia­łu: „Orna­ty i ubiór mszal­ny moż­na jed­nak bez zabo­bo­nu pozo­sta­wić.”


Z histo­rii Kościo­ła wie­my tak­że, że w innych kra­jach, co naj­mniej do 1800 roku lute­ra­nie wier­ni pozo­sta­li krót­kie­mu zda­niu z „Deut­sche Mes­se” Lutra „…pozo­sta­wia­my sza­ty mszal­ne”(por. pra­cę zmar­łe­go w roku 1973 ame­ry­kań­skie­go pro­fe­so­ra teo­lo­gii sys­te­ma­tycz­nej w St. Louis, Mis­so­uri (USA) Artu­ra Car­la Piep­kor­na, Ph. D.: „Survi­val of the Histo­ric Vest­mens in the Lute­ran Chuch after 1555”, któ­rej pierw­sze wyda­nie uka­za­ło się w roku 1956. Nie­miec­ki prze­kład II wyda­nie: Lüden­sche­id / Lobe­tal 1987).


Świa­dec­twem tego jest tak­że oszklo­na sza­fa w zakry­stii zabyt­ko­we­go ewan­ge­lic­ko-lute­rań­skie­go kościo­ła Poko­ju p.w. Św. Trój­cy w Świd­ni­cy na Dol­nym Ślą­sku, w któ­rej po dzień dzi­siej­szy są prze­cho­wy­wa­ne i moż­na je zoba­czyć, sta­re, uży­wa­ne tam, co naj­mniej do 1800 roku, kolo­ro­we sza­ty litur­gicz­ne: orna­ty, stu­ły.


Wia­do­mo z histo­rii Kościo­ła, że takie sza­ty litur­gicz­ne były uży­wa­ne też w Brze­gu nad Odrą, na Mazu­rach (Dział­do­wo) itd.


Od roku 1811 ta sytu­acja dia­me­tral­nie się zmie­ni­ła.


Otóż król pru­ski Fry­de­ryk Wil­helm III (1797–1840), któ­ry był wyzna­nia refor­mo­wa­ne­go, w roku 1811 naka­zał dekre­tem gabi­ne­to­wym jako pre­lu­dium do wpro­wa­dzo­nej w roku 1817 tzw. Unii Sta­ro­pru­skiej, aby w Pru­sach księ­ża: lute­rań­scy, kal­wiń­scy, rabi­ni żydow­scy oraz praw­ni­cy: pro­ku­ra­to­rzy, sędzio­wie i adwo­ka­ci, a póź­niej po wpro­wa­dze­niu unii kościel­nej, tak­że księ­ża ewan­ge­lic­ko — unij­ni, jako urzę­do­we­go, jed­no­li­te­go stro­ju uży­wa­li czar­ną togę z bia­ły­mi bef­ka­mi pod szy­ją. Król zli­kwi­do­wał, więc strój litur­gicz­ny („Litur­gi­schen­tracht”), a wpro­wa­dził strój urzę­do­wy — służ­bo­wy („Amt­stracht”).


Nale­ży jed­nak stwier­dzić uczci­wie, że ani król ani też Kościół Ewan­ge­lic­ko-Unij­ny nie był ali­tur­gicz­ny. Po kolo­rach lute­rań­skich szat litur­gicz­nych pozo­sta­wił, bowiem kolo­ro­we litur­gicz­ne ante­pen­dia przy ołta­rzu i na ambo­nie, oraz w agen­dach i śpiew­ni­kach wie­le sta­ro­chrze­ści­jań­skich i sta­ro­lu­ter­skich hym­nów litur­gicz­nych.


Za przy­kła­dem kró­la pru­skie­go podob­nie uczy­ni­li tak­że inni kró­lo­wie, któ­rzy for­mal­nie byli zwierzch­ni­ka­mi Kościo­łów lute­rań­skich (tzw. „Sum­me­pi­sko­pat”), choć nie zawsze byli lute­ra­na­mi, jak np. kato­lic­ki król Bawa­rii Ludwik I w roku 1843 wpro­wa­dził dla ewan­ge­lic­kich księ­ży i żydow­skich rabi­nów czar­ną togę. Podob­nie było w całych Pru­sach. Tak­że nie­miec­cy emi­gran­ci z „lan­dów nie­miec­kich”, któ­rzy przy­by­wa­li do pra­cy do Kró­le­stwa Kon­gre­so­we­go przy­wo­zi­li ze sobą swo­ich księ­ży i czar­ną togę. Nie­za­leż­nie od tego, czar­nej todze sprzy­jał tak­że racjo­na­lizm, któ­re­mu żaden strój litur­gicz­ny nie był potrzeb­ny i pie­tyzm, któ­ry nie zwra­cał uwa­gi na zewnętrz­ne spra­wy, tyl­ko na to, co wewnętrz­ne.


Czar­na toga zado­mo­wi­ła się tak­że w Austrii, do któ­rej nale­ża­ły Węgry, Sło­wa­cja, Cze­chy i część Ślą­ska.


Jed­nak Sło­wa­cja i Śląsk Cie­szyń­ski po obu stro­nach rze­ki Olzy nie pod­po­rząd­ko­wa­ły się tak zupeł­nie nowej tra­dy­cji, bo nie chcia­ły roz­stać się z naj­daw­niej­szą tra­dy­cją, któ­ra pozo­sta­ła po daw­nych stro­jach litur­gicz­nych.


Mia­no­wi­cie pozo­sta­wi­li tzw. „kom­żę” [Chor­rock], czy­li krót­ką „albę” (po sło­wac­ku: „kamža”). Synod w Rožom­ber­ku w r. 1707 zade­cy­do­wał, że „kamža”ma być uży­wa­na we wszyst­kich świą­ty­niach. Kom­ża ma być uszy­ta z bia­łe­go płót­na obszy­ta koron­ka­mi, krót­sza od togi o 20 cm. Może być wią­za­na od góry aż do dołu wstąż­ką bia­łą, albo w kolo­rach litur­gicz­nych. Kom­ży nie uży­wa się tyl­ko w Wiel­ki Pią­tek i Wiel­ką Sobo­tę. Tak, więc sło­wac­ka kom­ża („kamža”) ze wzglę­du na swój bia­ły kolor zwa­na nie­raz ”albą” w swym kro­ju podob­na jest do kato­lic­kiej „rokie­ty”, a więc sza­ty bez ręka­wów z prze­cię­ciem, przez któ­re prze­cho­dzą ręce z ręka­wa­mi czar­nej togi.


Na Ślą­sku Cie­szyń­skim: tu tak­że od nie­pa­mięt­nych cza­sów uży­wa­na jest „kom­ża” zwa­na nie­raz ze wzglę­du na swój bia­ły kolor „albą”. Ma ona jed­nak inny krój niż na Sło­wa­cji. Jest ona po zmo­dy­fi­ko­wa­niu i przy­ję­ciu przez Synod Kościo­ła według jed­no­li­te­go kro­ju zatwier­dzo­ne­go przez VII Synod Kościo­ła na IV sesji w roku 1983 r. (tzw. śre­dnio­wiecz­na “rokie­ta” bez ręka­wów i w odróż­nie­niu od kom­ży sło­wac­kiej bez prze­cię­cia na ręka­wy). Jest to, więc jak ją nazy­wa­ją „alba ślą­ska” –„ alba sile­sia­na” z koron­ką; kom­ża powin­na się­gać mniej wię­cej do kolan, tak, aby od zie­mi do koron­ki kom­ży dłu­gość wyno­si­ła 50 cm. Kom­ża ślą­ska, podob­nie jak i sło­wac­ka, ozdo­bio­na jest u dołu koron­ką wyko­ny­wa­ną naj­czę­ściej przez kobie­ty w górach (Isteb­na, Konia­ków, Jawo­rzyn­ka). Zwią­za­na jest wstąż­ką czar­ną lub bia­łą, albo też w kolo­rze litur­gicz­nym roku kościel­ne­go (Zdję­cie przed­sta­wia ducho­wień­stwo pol­skie i gości nie­miec­kich po ordy­na­cji w Biel­sku – Bia­łej 2006).


Kom­ża uży­wa­na była pier­wot­nie na Ślą­sku Cie­szyń­skim, tak samo jak na Sło­wa­cji, do wszyst­kich nabo­żeństw nie­dziel­nych i świą­tecz­nych, jak rów­nież pod­czas udzie­la­nia Sakra­men­tów Świę­tych i przy innych czyn­no­ściach kościel­nych (ślub, pogrzeb). Jedy­nie do spo­wie­dzi, oraz w Wiel­ki Pią­tek (za wyjąt­kiem Komu­nii Świę­tej) i w Wiel­ką Sobo­tę na nabo­żeń­stwach uży­wa­na była tyl­ko czar­na toga. Tak­że na pogrze­bach zawsze uży­wa­no kom­ży (rado­sna nadzie­ja zmar­twych­wsta­nia!) i tu znów za wyjąt­kiem pogrze­bów samo­bój­ców, pod­czas któ­rych nie uży­wa­no kom­ży.


W latach 60-tych XX wie­ku na Ślą­sku Cie­szyń­skim Kon­fe­ren­cja Księ­ży Die­ce­zji Cie­szyń­skiej (uprzed­nio uczy­nił to Ślą­ski Kościół Ewan­ge­lic­ki A.W. w Cze­cho­sło­wa­cji) wpro­wa­dzi­ła nowe zwy­cza­je (nie­zgod­ne zresz­tą z naj­star­szą tra­dy­cją cie­szyń­ską!), zgod­nie z któ­ry­mi nie uży­wa się kom­ży tak­że w cza­sie Adwen­tu i w cza­sie pasyj­nym, cze­mu wów­czas opar­ły się para­fie w Wiśle i Isteb­nej, oraz w Ustro­niu. Według bowiem tra­dy­cji sta­ro­chrze­ści­jań­skiej oraz sta­rej tra­dy­cji cie­szyń­skiej żad­na nie­dzie­la, nawet w Adwen­cie i Poście nie mogła być cza­sem żało­by lub poku­ty. Nie­dzie­la zawsze jest dniem pamiąt­ki Zmar­twych­wsta­nia Pań­skie­go, tak­że w Adwen­cie i w Poście, a w ogó­le Adwent jest cza­sem rado­sne­go ocze­ki­wa­nia przyj­ścia Pań­skie­go. Tak też pozo­sta­ło jesz­cze w Łodzi i w War­sza­wie w koście­le Św. Trój­cy.


W okre­sie mię­dzy­wo­jen­nym (1920 – 1939), jak i daw­niej, kom­ża była na Ślą­sku Cie­szyń­skim zna­kiem pol­sko­ści, gdyż nie­miec­cy lub austriac­cy księ­ża, a na Zaol­ziu księ­ża cze­sko­bra­ter­scy jej nie uży­wa­li.


Z tych to wzglę­dów naro­do­wych i wyzna­nio­wych po roku 1945 pró­bo­wa­no w całym Koście­le w Pol­sce wpro­wa­dzić „albę cie­szyń­ską” lub też kom­żę z ręka­wa­mi („Chor­hemd”, krót­ka alba z ręka­wa­mi: para­fia św. Trój­cy w War­sza­wie, Wro­cław, Wał­brzych, Lublin, Sopot, Byd­goszcz, Toruń, Poznań) i kolo­ro­wą stu­łę, podob­nie jak to było w wie­lu Kościo­łach lute­rań­skich na świe­cie, lub w Kościo­łach kato­lic­kich (rzym­ski i sta­ro­ka­to­lic­ki). Jed­nak ze wzglę­du na nie­chęć wie­lu ludzi do tego stro­ju litur­gicz­ne­go, jako rze­ko­mo „kato­lic­kie­go”, ten pomysł się nie przy­jął i w roku 1952 od nie­go odstą­pio­no, np. w Sopo­cie, póź­niej w Wał­brzy­chu i Wro­cła­wiu wyco­fa­no kom­żę, nawet cie­szyń­ską.


Po zli­kwi­do­wa­niu w Pol­sce kom­ży z ręka­wa­mi, wpro­wa­dzo­no kom­żę cie­szyń­ską w Pozna­niu, Toru­niu, Byd­gosz­czy, Łodzi, a na koń­cu tak­że w War­sza­wie w koście­le św. Trój­cy (ks. senior Ryszard Tren­kler po przej­ściu w stan spo­czyn­ku ks. bisku­pa adiunk­ta Zyg­mun­ta Miche­li­sa. Dotąd uży­wa­no tu kom­ży z ręka­wa­mi.). Zgod­nie ze sta­rym zwy­cza­jem cie­szyń­skim kom­żę cie­szyń­ską po raz pierw­szy zakła­da się księ­dzu pod­czas ordy­na­cji. Wów­czas to ordy­nu­ją­cy biskup czy­ni to wraz z asy­sten­ta­mi. Pod­czas tej pięk­nej cere­mo­nii biskup mówi: „Przyj­mij teraz k o m ż ę, któ­rej kolor jest bia­ły. Biel ozna­cza czy­stość. Nie­chaj ona zawsze tobie przy­po­mi­na, że powi­nie­neś zwia­sto­wać Sło­wo Boże czy­sto i wier­nie, a Sakra­men­ty świę­te udzie­lać zgod­nie z usta­no­wie­niem Jezu­sa Chry­stu­sa. Jezus Chry­stus powia­da: Bło­go­sła­wie­ni czy­ste­go ser­ca, albo­wiem oni Boga oglą­dać będą.”


Od roku 1979 roz­po­czę­to w Koście­le stop­nio­wo zno­wu przy­wra­cać już bez spe­cjal­nych zarzą­dzeń w nie­któ­rych para­fiach całej Pol­ski Służ­bo­wa (oczy­wi­ście po za Ślą­skiem Cie­szyń­skim i kil­ko­ma para­fia­mi w róż­nych die­ce­zjach Pol­ski, gdzie kom­ża prze­trwa­ła), to, co utra­co­no w roku 1952, a o czym nadal mówi­ła ówcze­sna Prag­ma­ty­ka Służ­bo­wa, a mia­no­wi­cie bia­łą kom­żę cie­szyń­ską (1979 na Wiel­ka­noc – jako pierw­sze, zgod­nie z uchwa­ła­mi tam­tej­szych rad para­fial­nych, wpro­wa­dzi­ły para­fie w Miko­ło­wie i Orze­szu, póź­niej od powsta­nia para­fii w Tychach tak­że i tu, tak­że w innych para­fiach die­ce­zji kato­wic­kiej i w nie­któ­rych para­fiach na Mazu­rach – Mrą­go­wo, Miko­łaj­ki, Ostró­da, Olsz­tyn, Nidzi­ca). Tak też pozo­sta­ło z więk­szy­mi lub mniej­szy­mi zmia­na­mi po dzień dzi­siej­szy.


W roku 1995 zgod­nie z tym­cza­so­wą Agen­dą zatwier­dzo­ną do użyt­ku uchwa­łą Rady Syno­dal­nej z dnia 10 czerw­ca 1995 r. okre­ślo­no strój litur­gicz­ny księ­ży lute­rań­skich w Pol­sce. Oprócz czar­nej togi z bef­ką, oraz togi, na któ­rą nakła­da się bia­łą cie­szyń­ską kom­żę („alba sile­sia­na”), zezwo­lo­no na uży­wa­nie zamiast togi tak­że tra­dy­cyj­nej jasnej alby się­ga­ją­cej do kostek, kro­ju uży­wa­ne­go w lute­rań­skich Kościo­łach skan­dy­naw­skich wraz z kolo­ro­wą stu­łą, zgod­nie z rokiem kościel­nym. Uchwa­la ta zosta­ła następ­nie potwier­dzo­na wpro­wa­dze­niem nowej Prag­ma­ty­ki Służ­bo­wej zatwier­dzo­nej na 4 sesji X Syno­du Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko – Augs­bur­skie­go w RP, któ­ra weszła w życie Kościo­ła w I Nie­dzie­lę Adwen­tu dnia 28 listo­pa­da 1999 r. Część tej Prag­ma­ty­ki Służ­bo­wej, mia­no­wi­cie cześć VI poświę­co­na jest tak­że stro­jom litur­gicz­nym, jakie są dozwo­lo­ne do użyt­ku przez księ­ży Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko – Augs­bur­skie­go w Pol­sce.


Mówi ona o trzech stro­jach litur­gicz­nych w Pol­sce:


1. Czar­na toga z aksa­mit­ny­mi wyło­ga­mi koł­nie­rza i ręka­wów.


2. Kom­ża ślą­ska („alba sile­sia­na”) nało­żo­na na czar­ną togę.


3. Jasna alba kro­ju skan­dy­naw­skie­go się­ga­ją­ca do kostek wraz z kolo­ro­wą stu­łą.


Już dwu­krot­nie jed­nak odrzu­cił Synod Kościo­ła czar­ną togę z kolo­ro­wą stu­łą (?), pod­czas gdy zaak­cep­to­wał stu­łę dla kape­la­nów (woj­sko­wych, poli­cji, stra­ży pożar­nej, wię­zien­ni, czy szpi­tal­ni). Oso­bi­ście uwa­żam, że sta­ła się wiel­ka szko­da, gdyż coraz czę­ściej stu­ła wpro­wa­dza­na jest w Niem­czech i na Węgrzech.


ks. Jan Gross


:: Luteranie.pl: Szcze­gó­ło­we infor­ma­cje, doty­czą­ce litur­gi­ki lute­rań­skiej


+++Ks. Jan Gross jest pre­ze­sem Syno­du Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skie­go w RP i prze­wod­ni­czą­cym syno­dal­nej Komi­sji Litur­gicz­nej.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.