Opinie

Abp Sawa: zakrojony na skalę światową atak na Prawosławie


Po infor­ma­cjach o wie­lo­let­niej, gor­li­wej i nagra­dza­nej finan­so­wo współ­pra­cy metro­po­li­ty Sawy z bez­pie­ką — zwierzch­nik PAKP wydał oświad­cze­nie, w któ­rym zapew­nił swo­ich wier­nych o tym, że wia­do­mo­ści o swo­jej prze­szło­ści trak­tu­je jako “atak na życie Cer­kwi, jej sta­bil­ność, któ­rą sta­ra się naru­szyć”. Metro­po­li­ta wska­zał nawet na to, kto kon­kret­nie stoi za tym “ata­kiem”. “Sza­ta­no­wi bowiem nie podo­ba się spo­kój w Cer­kwi”. “Atak na Zwierzch­ni­ka Cer­kwi Pra­wo­sław­nej i Ducho­wień­stwo wpi­su­je się w zakro­jo­ny […]


Po infor­ma­cjach o wie­lo­let­niej, gor­li­wej i nagra­dza­nej finan­so­wo współ­pra­cy metro­po­li­ty Sawy z bez­pie­ką — zwierzch­nik PAKP wydał oświad­cze­nie, w któ­rym zapew­nił swo­ich wier­nych o tym, że wia­do­mo­ści o swo­jej prze­szło­ści trak­tu­je jako “atak na życie Cer­kwi, jej sta­bil­ność, któ­rą sta­ra się naru­szyć”. Metro­po­li­ta wska­zał nawet na to, kto kon­kret­nie stoi za tym “ata­kiem”. “Sza­ta­no­wi bowiem nie podo­ba się spo­kój w Cer­kwi”.

“Atak na Zwierzch­ni­ka Cer­kwi Pra­wo­sław­nej i Ducho­wień­stwo wpi­su­je się w zakro­jo­ny na ska­lę świa­to­wą atak na Pra­wo­sła­wie. Za nami podob­ne ata­ki na Cer­kwie w: Tur­cji, Buł­ga­rii, Gre­cji, Ser­bii, Rumu­nii, Cze­chach i Sło­wa­cji. Obec­nie na fali tej akcji jest Cer­kiew Pra­wo­sław­na w Pol­sce” — napi­sał do wier­nych arcy­bi­skup Sawa.

Odno­szą się do wła­snej prze­szło­ści biskup zapew­nił, że “oso­bi­ście niko­mu nie szko­dził”, ale miał “kon­tak­ty z ówcze­sny­mi wła­dza­mi”. Dla­cze­go? Bo “innej wła­dzy w Pol­sce, wów­czas nie było”. “Roz­ma­wia­li­śmy z tymi ludź­mi, tak jak to czy­ni­my dzi­siaj. Może kie­dyś i za to będzie­my sądze­ni. Jakie Pano­wie ci skła­da­li spra­woz­da­nia, to ich spra­wa. Nikt nam ich nie poka­zy­wał. Papier wszyst­ko przyj­mie. Trud­no by były one wia­ry­god­ne” — napi­sał arcy­bi­skup. Nie­ste­ty nie wyja­śnił skąd, jeśli nie od nie­go, owi nie­wia­ry­god­ni ube­cy mie­li infor­ma­cje o moral­nych i oby­cza­jo­wych pery­pe­tiach duchow­nych, kto infor­mo­wał ich o życiu wewnętrz­nym, a tak­że kto — nie­kie­dy jego wła­sną ręką — for­mu­ło­wał ostre i szko­dli­we opi­nie na temat duchow­nych, tak­że innych wyznań.

“Odno­śnie sie­bie mówię. Moja pra­ca w Cer­kwi i dla Cer­kwi świad­czy sama za sie­bie. Z lat mło­dzień­czych po dzień dzi­siej­szy wier­nie Jej słu­żę nie zwa­ża­jąc na róż­ne­go rodza­ju trud­no­ści i doświad­cze­nia, o któ­rych wie tyl­ko Bóg” — uzu­peł­nił metro­po­li­ta War­sza­wy i całej Pol­ski. Ale jed­no­cze­śnie tych wszyst­kich, któ­rym jego wyja­śnie­nia nie wystar­cza­ją — prze­pro­sił. “Wiem, że niniej­sze oświad­cze­nie nie zado­wo­li nie­któ­rych. Dla­te­go też jako Zwierzch­nik Cer­kwi prze­pra­szam, za moje i nasze­go ducho­wień­stwa, zacho­wa­nie wobec SB” — napi­sał w oświad­cze­niu. A na koniec odniósł do sie­bie sło­wa modli­twy z Jutrz­ni: “Tym, któ­rzy mnie i nas doświad­cza­li wyba­czam i modle się sło­wa­mi: „Panie zbaw i zmi­łuj się nad tymi, któ­rzy nie­na­wi­dzą i krzyw­dzą nas, czy­niąc nam zło i nie pozo­staw ich by ginę­li z powo­du nas grzesz­nych”.

Komen­tarz

Tego nie­ste­ty moż­na się było spo­dzie­wać. Metro­po­li­ta Sawa nie widzi naj­mniej­sze­go pro­ble­mu w tym, że przez lata dono­sił na swo­ich współ­pra­cow­ni­ków, a nawet ducho­wych ojców; nie dostrze­ga nic nagan­ne­go w fak­cie, że zdra­dzał i poma­gał SB w łama­niu innych. Nie ma poczu­cia, że infor­mo­wa­nie ube­ków o moral­nych sła­bo­ściach innych i robie­nie na tym karie­ry było czymś nie­god­nym nie tyl­ko duchow­ne­go, ale zwy­czaj­nie chrze­ści­ja­ni­na. Po infor­ma­cjach, jakie znaj­du­ją się w “Rzecz­po­spo­li­tej” wypa­da­ło­by posy­pać gło­wę popio­łem i prze­pro­sić. A nie ata­ko­wać innych.

Ale dla metro­po­li­ty to nie jego prze­szłość jest pro­ble­mem. Są nim dzien­ni­ka­rze i histo­ry­cy, któ­rzy dotar­li do infor­ma­cji o prze­szło­ści hie­rar­chy i opu­bli­ko­wa­li je. Oni (a kon­kret­nie lute­ra­nin Ceza­ry Gmyz, któ­ry spra­wę opi­sał) są czę­ścią “świa­to­we­go ata­ku na pra­wo­sła­wie”, za któ­rym w isto­cie stoi Sza­tan.

Szko­da, że arcy­bi­skup nie odno­si się do ofi­ce­rów któ­rzy go zwer­bo­wa­li, zbie­ra­li od nie­go dono­sy, pła­ci­li mu za nie i poma­ga­li mu w karie­rze. I dla­te­go trud­no nie zadać bie­głe­mu w teo­lo­gicz­nych wyja­śnie­niach zupeł­nie ludz­kiej wła­snej sła­bo­ści metro­po­li­cie pyta­nia: czy ofi­ce­ro­wie też są czę­ścią spi­sku prze­ciw pra­wo­sła­wiu, czy też oni, jako ludzie, któ­rzy przy­czy­ni­li się do wynie­sie­nia do naj­wyż­szych god­no­ści arcy­bi­sku­pa Sawy (i przy­naj­mniej kil­ku jemu podob­nych TW) są raczej jasny­mi boha­te­ra­mi tej histo­rii, obroń­ca­mi Pra­wo­sła­wia?

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.