Opinie

Bez większych ekumenicznych nadziei


Śmierć Alek­se­go II nic nie zmie­ni w trud­nych eku­me­nicz­nych kon­tak­tach mię­dzy Sto­li­cą Apo­stol­ską a patriar­cha­tem moskiew­skim. Tak jak nic nie zmie­ni­ła (mimo licz­nych dekla­ra­cji stro­ny rosyj­skiej) śmierć Jana Paw­ła II, któ­re­go pol­skie pocho­dze­nie (co nie jest w Rosji bez zna­cze­nia) i decy­zje mia­ły być jed­ną z waż­niej­szych prze­szkód w dia­lo­gu. A nie zmie­ni, bowiem to nie Alek­sy II i nie Jan Paweł II byli pro­ble­mem w dia­lo­gu, a real­ne róż­ni­ce i pro­ble­my Kościo­łów były i są powo­dem eku­me­nicz­ne­go impa­su. Wbrew temu, […]


Śmierć Alek­se­go II nic nie zmie­ni w trud­nych eku­me­nicz­nych kon­tak­tach mię­dzy Sto­li­cą Apo­stol­ską a patriar­cha­tem moskiew­skim. Tak jak nic nie zmie­ni­ła (mimo licz­nych dekla­ra­cji stro­ny rosyj­skiej) śmierć Jana Paw­ła II, któ­re­go pol­skie pocho­dze­nie (co nie jest w Rosji bez zna­cze­nia) i decy­zje mia­ły być jed­ną z waż­niej­szych prze­szkód w dia­lo­gu.

A nie zmie­ni, bowiem to nie Alek­sy II i nie Jan Paweł II byli pro­ble­mem w dia­lo­gu, a real­ne róż­ni­ce i pro­ble­my Kościo­łów były i są powo­dem eku­me­nicz­ne­go impa­su.

Wbrew temu, co się przy­ję­ło w Pol­sce sądzić, Alek­sy II był hie­rar­chą eku­me­nicz­nie otwar­tym (na tle swo­je­go Kościo­ła). Tyle tyl­ko, że miał świa­do­mość, że moc­ne mani­fe­sto­wa­nie dąże­nia do jed­no­ści czy prze­ko­na­nia o koniecz­no­ści stop­nio­we­go jed­na­nia z kato­li­ka­mi czy pro­te­stan­ta­mi, było­by pro­stą dro­gą do roz­ła­mu wewnątrz Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej. Eku­me­nizm jest przez część śro­do­wisk pra­wo­sław­nych trak­to­wa­ny jako here­zja, a hie­rar­cho­wie, któ­rzy ule­ga­ją mu są przez nich odrzu­ca­ni. Takie­go odrzu­ce­nia Alek­sy II zresz­tą doświad­czył, gdy na począt­ku lat 90. wygło­sił w Nowym Jor­ku prze­mó­wie­nie do rabi­nów, w któ­rym obfi­cie cyto­wał Wło­dzi­mie­rza Sołow­jo­wa. Reak­cją była odmo­wa przez istot­ną część duchow­nych wymie­nia­nia go w litur­gii (co w isto­cie ozna­cza schi­zmę). I dopie­ro licz­ne wyra­zy żalu i skru­chy, a tak­że odwo­ła­nie pew­nych inter­pre­ta­cji tych słów dopro­wa­dzi­ło do pojed­na­nia.

Alek­sy II musiał rów­nież myśleć o ule­cze­niu schi­zmy z Rosyj­ską Cer­kwią Pra­wo­sław­ną Zagra­ni­cą, istot­ną czę­ścią toż­sa­mo­ści któ­rej jest anty­eku­me­nizm (i anty­ko­mu­nizm rów­nież). Zjed­no­cze­nie podzie­lo­ne­go Kościo­ła rosyj­skie­go było zatem dla nie­go waż­niej­sze niż roz­mo­wy z Waty­ka­nem, któ­re mogły owej wewnątrz­pra­wo­sław­nej jed­no­ści tyl­ko zaszko­dzić. Każ­da eku­me­nicz­na dekla­ra­cja patriar­cha­tu moskiew­skie­go pro­wa­dzi­ła bowiem do cof­nię­cia roz­mów z Cer­kwią emi­gra­cyj­ną. I choć nie­co ponad rok temu uda­ło się przy­wró­cić (przy­naj­mniej for­mal­nie) jed­ność, to wbrew pozo­rom jest to stan dość chwiej­ny. W każ­dej chwi­li bowiem emi­gra­cyj­na Cer­kiew może zmie­nić zda­nie, a jej część (nie tyl­ko schi­zma­tyc­ka czy dzia­ła­ją­ca wewnątrz Rosji) kon­te­stu­je decy­zje hie­rar­chów uzna­jąc je za sojusz z here­ty­ka­mi i odstęp­ca­mi.

Nie bez zna­cze­nia był tak­że trwa­ją­cy od wie­lu lat kon­flikt o real­ny (a nie sym­bo­licz­ny) pry­mat w świe­cie pra­wo­sław­nym z Patriar­cha­tem Kon­stan­ty­no­po­la. Ten ostat­ni postrze­ga­ny jest jako eku­me­nicz­nie otwar­ty, jeśli więc chce się pozy­skać jego prze­ciw­ni­ków trze­ba być innym. A to zno­wu potrzeb­ne jest do tego, by nie dopu­ścić do oddzie­le­nia się Ukra­iny od Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej i pojed­na­nia tam­tej­szych kano­nicz­nych i nie­ka­no­nicz­nych Cer­kwi pra­wo­sław­nych (cze­go skut­kiem było­by to, że Rosyj­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na prze­sta­ła­by być naj­bar­dziej liczeb­ną spo­śród wspól­not pra­wo­sław­nych). Kon­flikt o Esto­nie czy o sta­tus rosyj­skich wspól­not pra­wo­sław­nych na emi­gra­cji tak­że nie był tu bez zna­cze­nia.

Z tymi śro­do­wi­ska­mi i pro­ble­ma­mi (podob­nie zresz­tą jak ze śro­do­wi­ska­mi nie­chęt­ny­mi eku­me­ni­zmo­wi czy Rzy­mo­wi wewnątrz Patriar­cha­tu) liczyć się będzie musiał tak­że każ­dy następ­ca Alek­se­go II, nie­za­leż­nie od tego, czy będzie czy nie będzie (a wca­le nie ma pew­no­ści, że nie zosta­nie wybra­ny zosta­nie ktoś o eku­me­nicz­nym obli­czu) chciał szer­sze­go otwar­cia na inne wyzna­nia chrze­ści­jań­skie. A jako że nie będzie miał auto­ry­te­tu Alek­se­go II to będzie musiał być nie­zwy­kle ostroż­ny i liczyć się z tymi śro­do­wi­ska­mi (chy­ba, że sam będzie się z nich wywo­dził). To zaś, w połą­cze­niu z sil­nym anty­za­chod­nim kur­sem pań­stwa (któ­re­go Cer­kiew potrze­bu­je, by zacho­wać swo­je upraw­nie­nia i wpły­wy) nie wró­ży dobrze dia­lo­go­wi.

Jest więc bar­dzo praw­do­po­dob­ne, że albo nic się nie zmie­ni albo będzie jesz­cze gorzej. A na real­ny dia­log będzie moż­na liczyć dopie­ro wte­dy, gdy Rosyj­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na pora­dzi sobie z wła­sny­mi wewnętrz­ny­mi pro­ble­ma­mi. Pro­ble­ma­mi, od któ­rych zale­ży jej real­ne zna­cze­nie w Rosji, a i jej wewnętrz­na jed­ność, o któ­rą jej hie­rar­cho­wie muszą się mar­twić bar­dziej, niż o sto­sy­un­ki zewnętrz­ne.

:: Alek­sy II nie żyje

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.