Opinie

Bo mowa była za letnia — Benedykt w Yad Vashem


Nie usta­ją echa kry­ty­ki kie­ro­wa­nej pod adre­sem Bene­dyk­ta XVI po jego prze­mó­wie­niu w Insty­tu­cie Yad Vashem. Więk­szość izra­el­skich dzien­ni­ków nie pozo­sta­wia na papie­żu suchej nit­ki, a i Cen­tral­na Rada Żydów Nie­miec­kich nie szczę­dzi gorz­kich słów Bene­dyk­to­wi. Powód? Prze­mo­wa papie­ża była let­nia, mało oso­bi­sta, nud­na, nie zawie­ra­ła prze­pro­sin. — Papież mówił do swo­ich. 10 lat temu jego sło­wa były­by prze­ło­mo­we, ale­dziś są one ‘too lit­tle, too late’, jak stwier­dzi­ła […]


Nie usta­ją echa kry­ty­ki kie­ro­wa­nej pod adre­sem Bene­dyk­ta XVI po jego prze­mó­wie­niu w Insty­tu­cie Yad Vashem. Więk­szość izra­el­skich dzien­ni­ków nie pozo­sta­wia na papie­żu suchej nit­ki, a i Cen­tral­na Rada Żydów Nie­miec­kich nie szczę­dzi gorz­kich słów Bene­dyk­to­wi. Powód? Prze­mo­wa papie­ża była let­nia, mało oso­bi­sta, nud­na, nie zawie­ra­ła prze­pro­sin. — Papież mówił do swo­ich. 10 lat temu jego sło­wa były­by prze­ło­mo­we, ale­dziś są one ‘too lit­tle, too late’, jak stwier­dzi­ła publi­cyst­ka dzien­ni­ka Ha’aretz.

Ha’aretz opu­bli­ko­wał na pierw­szej stro­nie dwa komen­ta­rze, oskar­ża­ją­ce papie­ża o obo­jęt­ne i banal­ne prze­mó­wie­nie, wymu­szo­ne sło­wa, któ­re w nie­do­sta­tecz­ny spo­sób wyra­ża­ły hor­ror holo­kau­stu. Nie pospa­da­ły­by kościel­ne dzwo­ny, gdy­by papież powie­dział coś o chrze­ści­jań­skim anty­se­mi­ty­zmie – zarzu­ca Ha’aretz. Z kolei bul­wa­rów­ka „Jedi­jot Achro­not” prze­ko­nu­je, że sło­wa Bene­dyk­ta XVI są stra­co­ną szan­są na prze­łom w sto­sun­kach żydow­sko-chrze­ści­jań­skich, a Cen­tral­nej Radzie Żydów Nie­miec­kich zabra­kło prze­pro­sin za bp. Richar­da Wil­liam­so­na z Brac­twa Kapłań­skie­go Piu­sa X.

Komen­tarz

Busi­ness as usu­al, chcia­ło­by się powie­dzieć. Bene­dykt wyru­sza w piel­grzym­kę, wygła­sza jed­no z naj­bar­dziej klu­czo­wych prze­mó­wień wizy­ty i w bły­ska­wicz­nym tem­pie gło­sy nie­za­do­wo­lo­nych pod­bi­ja­ją czo­łów­ki ser­wi­sów infor­ma­cyj­nych. Bene­dykt nie podo­łał – prze­ko­nu­ją. Zawiódł, bo nie prze­pro­sił, bo był zbyt łagod­ny w sło­wach, był zbyt nie­miec­ki albo zbyt papie­ski.

Rację ma o. Fede­ri­co Lom­bar­di, rzecz­nik pra­so­wy Waty­ka­nu, że trud­no zado­wo­lić tych, któ­rzy nie słu­cha­ją otwar­tym ser­cem. – Myślę, że pro­ble­mem nie jest prze­mo­wa papie­ża, ale goto­wość słu­cha­czy do zro­zu­mie­nia. Jeśli masz już w gło­wie coś, co ktoś inny powi­nien two­im zda­niem powie­dzieć, to prak­tycz­nie nigdy nie będziesz zado­wo­lo­ny z jego słów. I rze­czy­wi­ście. Dłu­ga lista ocze­ki­wań i jesz­cze dłuż­sza lista uprze­dzeń nie uła­twia­ją, mówiąc deli­kat­nie, wła­ści­we­go podej­ścia do Gościa, któ­ry wpraw­dzie prze­by­wa do Izra­ela jako papież i gło­wa Pań­stwa Waty­kań­skie­go, ale przede wszyst­kim jako piel­grzym, jako kapłan. Naj­wy­raź­niej zabra­kło komen­ta­to­rom piel­grzy­ma-Niem­ca, oskar­ża­ją­ce­go co krok sie­bie i swój naród, zabra­kło lita­nii prze­pro­sin i gło­śne­go ubo­le­wa­nia – jeśli tak, to Bene­dykt XVI nie był tam tak napraw­dę mile widzia­nym gościem.

Nie usza­no­wa­no słów i czło­wie­ka. Nie zada­no sobie tru­du, aby w krót­kim prze­mó­wie­niu odna­leźć przy­sło­wio­we już ‘bojaźń i drżenie’.Tak napraw­dę sło­wa Bene­dyk­ta XVI nie były prze­mó­wie­niem, ani tym bar­dziej, jak nie­któ­rzy prze­ko­ny­wa­li, filo­zo­ficz­ną poga­dan­ką, a po pro­stu modli­twą, medy­ta­cją nad cier­pie­niem i tra­ge­dią. Naj­od­po­wied­niej­sza była cisza i wła­śnie ją wybrał Bene­dykt – tę ciszę widać w sło­wach, mówią­cych o pła­czu wobec śmier­ci nie­win­nych ist­nień ludz­kich, prze­ra­że­nia wobec nie­ludz­kie­go okru­cień­stwa i ludz­kiej bez­sil­no­ści, a tak­że w przej­mu­ją­cym obra­zie dziec­ka ska­za­ne­go na bestial­ską śmierć.

Bene­dykt wybrał ciszę i deli­kat­ność psal­mu zamiast spek­ta­ku­lar­nej wie­lo­mów­no­ści. Wybrał rów­nież pieśń skar­gi, aby w języ­ku Sta­re­go Testa­men­tu wyra­zić to, cze­go żaden czło­wiek nie jest w sta­nie wypo­wie­dzieć, ani wykrzy­czeć. Ta cisza domi­no­wa­ła pod­czas wizy­ty w Auschwitz i tak­że w Yad Vashem. Szko­da, że tej ciszy nie usza­no­wa­no, podob­nie jak nie usza­no­wa­no ciszy zmar­łych.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.