Opinie

Czym luteranizm stoi? Reakcje po decyzji ELCA


11. Zgro­ma­dze­nie Ogól­ne Ewa­n­ge­­li­c­ko-Lute­­ra­ń­skie­­go Kościo­ła w Ame­ry­ce (ELCA) zaapro­bo­wa­ło kon­tro­wer­syj­ny doku­ment spo­łecz­ny, doty­czą­cy ludz­kiej sek­su­al­no­ści, któ­ry umoż­li­wia oso­bom homo­sek­su­al­nym, żyją­cych w mono­ga­micz­nych part­ner­stwach nie­ogra­ni­czo­ny dostęp do ordy­na­cji w tym Koście­le. Dys­ku­sja nad doku­men­tem, jak i samo gło­so­wa­nie (667 : 303), potwier­dzi­ły jed­nak, że kwe­stia sek­su­al­no­ści nadal pola­ry­zu­je ame­ry­kań­ski lute­ra­nizm, a pyta­nia o jego toż­sa­mość i przy­szłość pokry­wa­ją się w pew­nych aspek­tach z bar­dziej uni­wer­sal­nym pyta­niem o toż­sa­mo­ści Kościo­ła […]


11. Zgro­ma­dze­nie Ogól­ne Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Kościo­ła w Ame­ry­ce (ELCA) zaapro­bo­wa­ło kon­tro­wer­syj­ny doku­ment spo­łecz­ny, doty­czą­cy ludz­kiej sek­su­al­no­ści, któ­ry umoż­li­wia oso­bom homo­sek­su­al­nym, żyją­cych w mono­ga­micz­nych part­ner­stwach nie­ogra­ni­czo­ny dostęp do ordy­na­cji w tym Koście­le.

Dys­ku­sja nad doku­men­tem, jak i samo gło­so­wa­nie (667 : 303), potwier­dzi­ły jed­nak, że kwe­stia sek­su­al­no­ści nadal pola­ry­zu­je ame­ry­kań­ski lute­ra­nizm, a pyta­nia o jego toż­sa­mość i przy­szłość pokry­wa­ją się w pew­nych aspek­tach z bar­dziej uni­wer­sal­nym pyta­niem o toż­sa­mo­ści Kościo­ła lute­rań­skie­go w ogó­le.

Zwo­len­ni­cy przy­ję­te­go doku­men­tu (koniecz­na była więk­szość 2/3 gło­sów, któ­ra zosta­ła led­wo uzy­ska­na) pod­kre­śla­li, że tekst uzna­je i doce­nia ist­nie­ją­cą róż­no­rod­ność opi­nii w ELCA i nie pozwa­la na wyklu­cza­nie chrze­ści­jan z powo­du innej orien­ta­cji sek­su­al­nej ze służ­by dla Ewan­ge­lii. Z kolei prze­ciw­ni­cy, któ­rzy do ostat­niej chwi­li sta­ra­li się prze­ko­nać waha­ją­cych się do odrzu­ce­nia doku­men­tu, przy­po­mi­na­li, że obo­wiąz­kiem Kościo­ła jest wery­fi­ko­wa­nie naucza­nia w świe­tle Pisma Świę­te­go, a nie odrzu­ca­nie naucza­nia w ogó­le. Ostrze­ga­li, że przy­ję­cie doku­men­tu nie tyl­ko pogłę­bi podzia­ły w Koście­le, lecz będzie rów­nież wywró­ce­niem zasad, któ­re wyzna­je więk­szość chrze­ści­jań­stwa od 2000 lat, iż to rodzi­na jako zwią­zek kobie­ty i męż­czy­zny posia­da cen­tral­ne zna­cze­nie dla życia Kościo­ła i spo­łe­czeń­stwa.

Po gło­so­wa­niu przed­sta­wi­cie­le kon­ser­wa­tyw­nej orga­ni­za­cji CORE, dzia­ła­ją­cej wewnątrz ELCA, zapo­wie­dzie­li, że nadal będą wal­czyć w swo­ich die­ce­zjach i para­fiach o biblij­ne uję­cie mał­żeń­stwa.

Pośród gło­sów wiesz­czą­cych nową świe­tla­na erę dla ELCA oraz tych, prze­po­wia­da­ją­cych coraz bliż­szy upa­dek Kościo­ła, usły­szeć moż­na było gło­sy, któ­re ostrze­ga­ły przed nazbyt emo­cjo­nal­nym podej­ściem do kwe­stii. Trud­no jed­nak odmó­wić racji tym, któ­rzy w ostat­nich zma­ga­niach ELCA widzą nie tyl­ko „tek­to­nicz­ne prze­su­nię­cia” pośród ame­ry­kań­skich Kościo­łów pro­te­stanc­kich lub pro­te­stan­ty­zu­ją­cych głów­ne­go nur­tu, ale rów­nież zasad­ni­cze pyta­nie o toż­sa­mość lute­ra­ni­zmu. Co defi­niu­je lute­ra­nizm? Czy jest to XVI-wiecz­na nauka o uspra­wie­dli­wie­niu chrze­ści­ja­ni­na z łaski przez wia­rę, jak tego chce zna­ko­mi­ta więk­szość lute­ra­nów na świe­cie i kon­ser­wa­tyw­ny Kościół Lute­rań­ski Syno­du Mis­so­uri, naj­więk­szy kon­ku­rent ELCA? W jakim zakre­sie Księ­gi Sym­bo­licz­ne i współ­cze­sna teo­lo­gia defi­niu­ją lub mogą (re)formować kon­tu­ry i nowe obsza­ry rede­fi­ni­cji lute­rań­skiej toż­sa­mo­ści lute­rań­skiej? Czy tra­dy­cyj­ne uję­cie Kościo­ła i jego misji w teo­lo­gii lute­rań­skiej, iż jest to spo­łecz­ność wie­rzą­cych zebra­na wokół zwia­sto­wa­ne­go Sło­wa i Sakra­men­tów, jest wystar­cza­ją­ca w kon­tek­ście nowych wyzwań, a w szcze­gól­no­ści w odnie­sie­niu do eku­me­nicz­nej reflek­sji ekle­zjo­lo­gicz­nej, któ­ra moc­nym pięt­nem odbi­ja się rów­nież na ostat­nich doku­men­tach Świa­to­wej Fede­ra­cji Lute­rań­skiej?

Pyta­nia te są szcze­gól­nie istot­ne dla ELCA, któ­ry powstał z trzech samo­dziel­nych Kościo­łów w latach 80. W rze­czy­wi­sto­ści pro­ces two­rze­nia ELCA, jego sca­la­nia i poszu­ki­wa­nia wła­sne­go pro­fi­lu nigdy się nie skoń­czył, a sta­re ani­mo­zje i trud­no­ści zwią­za­ne z fuzją i toż­sa­mo­ścią mło­de­go orga­ni­zmu kościel­ne­go trwa­ją do dziś, co widocz­ne jest choć­by w ogrom­nej ilo­ści wewnątrz­ko­ściel­nych sto­wa­rzy­szeń i ini­cja­tyw, for­su­ją­cych róż­ne wizje i twa­rze lute­ra­ni­zmu. Na kon­se­kwen­cje decy­zji z Min­ne­apo­lis będzie jesz­cze trze­ba pocze­kać, jed­nak mało praw­do­po­dob­ny jest epi­sko­pal­ny sce­na­riusz – nie­za­do­wo­le­ni zawsze mają do wybo­ru ok. 30 deno­mi­na­cji lute­rań­skich w USA, w tym wspo­mnia­ny LCMS i jesz­cze bar­dziej her­me­tycz­ny Kościół Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­ski Syno­du Wiscon­sin. Z pew­no­ścią część lute­ra­nów poczu­je sil­niej­szą tęsk­no­tę do Rzy­mu, ale będą to z pew­no­ścią ci, któ­rzy już od daw­na nosi­li się z zamia­rem kon­wer­sji.

W swo­im felie­to­nie Mar­cin Ziem­kow­ski nie­ja­ko ubo­le­wa, że dla angli­ka­nów, ina­czej niż dla lute­ra­nów, Kościół jest czymś wię­cej niż sto­wa­rzy­sze­niem lub fede­ra­cją. Nic bar­dziej myl­ne­go, ekle­zjo­lo­gicz­na reflek­sja lute­ra­ni­zmu i angli­ka­ni­zmu, w swo­jej kla­sycz­nej, auten­tycz­nej wer­sji prak­tycz­nie się nie róż­ni. To, co róż­ni oby­dwie, bli­skie sobie, nawet sio­strza­ne tra­dy­cje, to reali­za­cja owej wizji i tutaj angli­ka­nom nale­ża­ło­by pogra­tu­lo­wać więk­szej kon­se­kwen­cji, lep­sze­go umiej­sco­wie­nia róż­nych tra­dy­cji wewnątrz­ko­ściel­nych w jed­nym orga­ni­zmie ekle­zjal­nym, oraz bar­dziej prak­tycz­nej reali­za­cji komu­nii w struk­tu­rach i życiu glo­bal­nym. W per­spek­ty­wie lute­rań­skiej jest to o wie­le trud­niej­sze ze wzglę­du na dzie­dzic­two histo­rycz­no-teo­lo­gicz­ne zwią­za­ne cho­ciaż­by, moim zda­niem, z nie­cie­ka­wym i wiel­ce szko­dli­wym eks­pe­ry­men­tem Kościo­ła unij­ne­go, któ­ry nie stał się tyle pomo­stem mię­dzy tra­dy­cją lute­rań­ską i refor­mo­wa­ną, a eks­po­zy­cją teo­lo­gicz­nej hybry­dy, dowol­no­ści i abso­lut­ne­go nie­do­okre­śle­nia, stwa­rza­jąc tym samym trze­cią tra­dy­cję teo­lo­gicz­ną w łonie tra­dy­cyj­ne­go, histo­rycz­ne­go pro­te­stan­ty­zmu.

Rów­nież lute­ra­nizm posia­da sil­ną, wspól­no­to­wą teo­lo­gię Kościo­ła. Wię­cej: fede­ra­cyj­ne, sto­wa­rzy­sze­nio­we uję­cie Kościo­ła NIE MA nic wspól­ne­go z kla­sycz­nym lute­ra­ni­zmem, ani też z repre­zen­ta­tyw­ny­mi gło­sa­mi teo­lo­gów lute­rań­skich z Euro­py i Ame­ry­ki Płn. Coraz sil­niej­szy jest rów­nież w tej dys­ku­sji głos lute­rań­skich teo­lo­gów z Azji i Afry­ki, co dosko­na­le ilu­stru­ją doku­men­ty ŚFL z ostat­niej deka­dy – były one i wciąż są rów­nież przed­mio­tem dys­ku­sji tak­że w Koście­le Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skim w RP (choć nie­ste­ty wciąż nie­mra­wej) i naj­bliż­szy synod rów­nież o tej kwe­stii będzie dys­ku­to­wać. ŚFL od wie­lu lat dąży do jesz­cze bar­dziej wspól­no­to­we­go uję­cia nie tyl­ko ekle­zjo­lo­gii lute­rań­skie, ale i swo­ich struk­tur. Jakie ma to prze­ło­że­nie na Kościo­ły lokal­ne, w tym ELCA pozo­sta­je kwe­stią inter­pre­ta­cji oraz obser­wa­cji dal­sze­go cią­gu zda­rzeń.

Bez wąt­pie­nia pro­blem, jaki zasy­gna­li­zo­wał Mar­cin Ziem­kow­ski zasłu­gu­ją na więk­szą uwa­gę i z pew­no­ścią sta­nie się przed­mio­tem wie­lu dys­ku­sji, a być może i podzia­łów insty­tu­cjo­nal­nych. Zwia­stu­nem tego były nie­któ­re wojow­ni­cze dekla­ra­cje wysy­ła­ne przez nie­któ­rych bisku­pów lute­rań­skich z Euro­py Środ­ko­wo-Wschod­niej do ELCA, któ­re stra­szo­no zerwa­niem wspól­no­ty lub inny­mi sank­cja­mi ogra­ni­cza­ją­cy­mi więź mię­dzy­ko­ściel­ną. Jed­nak poli­ty­ka stra­sze­nia i sank­cji z góry ska­za­na jest na nie­po­wo­dze­nie – nie od dziś wia­do­mo, że nie tyl­ko w teo­lo­gii, ale rów­nież prak­ty­ce lute­rań­skiej para­doks sta­no­wi nie­zby­wal­ny kom­po­nent dzia­ła­nia i myśle­nia, stąd też wie­le wska­zu­je na to, że podob­nie jak to jest w angli­kań­skiej wie­lo­barw­no­ści, tak­że i lute­ra­nizm poka­że sze­ro­kie spek­trum myśli i tole­ran­cji dla róż­nych poglą­dów przy zacho­wa­niu odpo­wied­nich pro­por­cji, któ­rych wyznacz­ni­kiem dla każ­de­go lute­ra­ni­na powin­na być per­spek­ty­wa krzy­ża.

Decy­zja ELCA otwie­ra kolej­ny roz­dział w życiu ame­ry­kań­skie­go lute­ra­ni­zmu, a tym samym w życiu glo­bal­nej wspól­no­ty lute­rań­skiej. Nale­ży uczy­nić wszyst­ko, aby nikt nie wstał od wspól­ne­go Sto­łu – zarów­no sakra­men­tal­ne­go, jak i tego, któ­ry jest sym­bo­lem woli dia­lo­gu i poro­zu­mie­nia. Doty­czy to nie tyl­ko ELCA.

Dariusz Bruncz

Wię­cej na ten temat:

:: Co defi­niu­je chrze­ści­jań­stwo?

:: Duchow­ni ELCA chcą księ­ży gejów

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.