Opinie

Dialog, Żydzi i Jezus Chrystus


Kościół za pon­ty­fi­ka­tu Bene­dyk­ta XVI zmie­rza do prze­kre­śle­nia “50 lat histo­rii” dia­lo­gu żydo­w­sko-chrze­­­ści­­ja­ń­skie­­go — pod­kre­śla na łamach jezu­ic­kie­go mie­sięcz­ni­ka “Popo­li” rabin Wene­cji Elia Enri­co Richet­ti. Dla­te­go zde­cy­do­wał się on — w raz z gru­pą wło­skich rabi­nów — na wyco­fa­nie z tego­rocz­nych, wło­skich obcho­dów dnia dia­lo­gu z juda­izmem. Bez­po­śred­nią przy­czy­ną takiej decy­zji był fakt przy­wró­ce­nia przez Bene­dyk­ta XVI wraz z msza­łem try­denc­kim rów­nież wiel­ko­piąt­ko­wej modli­twy za Żydów. I choć papież osta­tecz­nie zmie­nił […]


Kościół za pon­ty­fi­ka­tu Bene­dyk­ta XVI zmie­rza do prze­kre­śle­nia “50 lat histo­rii” dia­lo­gu żydow­sko-chrze­ści­jań­skie­go — pod­kre­śla na łamach jezu­ic­kie­go mie­sięcz­ni­ka “Popo­li” rabin Wene­cji Elia Enri­co Richet­ti. Dla­te­go zde­cy­do­wał się on — w raz z gru­pą wło­skich rabi­nów — na wyco­fa­nie z tego­rocz­nych, wło­skich obcho­dów dnia dia­lo­gu z juda­izmem.

Bez­po­śred­nią przy­czy­ną takiej decy­zji był fakt przy­wró­ce­nia przez Bene­dyk­ta XVI wraz z msza­łem try­denc­kim rów­nież wiel­ko­piąt­ko­wej modli­twy za Żydów. I choć papież osta­tecz­nie zmie­nił tę modli­twę, to — zda­niem rabi­na — i tak zawie­ra ona sfor­mu­ło­wa­nia, któ­re czy­nią bez­przed­mio­to­wym dia­log żydow­sko-kato­lic­ki. Rabi­no­wi cho­dzi o wezwa­nie do tego, by Bóg “oświe­cił ich ser­ca”, a tak­że aby oni “uzna­li w Jezu­sie Chry­stu­sie zba­wi­cie­la wszyst­kich ludzi”.

- Jeśli doda­my do tego — napi­sał — ostat­nio zaję­te przez papie­ża sta­no­wi­sko wobec dia­lo­gu, uzna­ne­go za nie­po­trzeb­ny, ponie­waż w każ­dym przy­pad­ku nale­ży gło­sić świa­dec­two wyż­szo­ści wia­ry chrze­ści­jań­skiej, oczy­wi­ste jest, że zmie­rza­my ku prze­kre­śle­niu ostat­nich 50 lat histo­rii Kościo­ła — stwier­dził rabin Wene­cji.

Komen­tarz

Posta­wa rabi­na, przy peł­nym sza­cun­ku do nie­go same­go, dowo­dzi nie­ste­ty, że nie rozu­mie on, czym jest dia­log mię­dzy­re­li­gij­ny, a do tego w isto­cie nie zna naucza­nia Kościo­ła, z któ­rym roz­ma­wia. Wia­ra, że Jezus Chry­stus jest jedy­nym Zba­wi­cie­lem wszyst­kich ludzi (tak­że Żydów) jest fun­da­men­tal­ną praw­dą chrze­ści­jań­stwa (a nie tyl­ko kato­li­cy­zmu). Odstą­pie­nie od niej ozna­cza­ło­by zaś zdra­dę Ewan­ge­lii i dwóch tysię­cy lat histo­rii Kościo­ła. W minio­nych pięć­dzie­się­ciu latach Kościół kato­lic­ki gło­sił zresz­tą tę praw­dę rów­nie wytrwa­le, jak wcze­śniej, ale szu­kał do jej wyra­że­nia mniej dzie­lą­cych czy kon­flik­tu­ją­cych for­muł.

Jak poka­za­ła teo­lo­gicz­na i dusz­pa­ster­ska prak­ty­ka te nowe sfor­mu­ło­wa­nia, któ­re zawie­rać mia­ły sta­rą treść, posłu­ży­ły (nie­zgod­nie zresz­tą z sobo­ro­wą lite­rą) do budo­wa­nia jakichś nowych, rela­ty­wi­stycz­nych czy kwe­stio­nu­ją­cych jedy­no­zbaw­czą rolę Jezu­sa Chry­stu­sa, teo­lo­gii dia­lo­gu. Ich twór­cy pró­bo­wa­li budo­wać wra­że­nie, że chrze­ści­ja­nom w isto­cie jest obo­jęt­ne, czy ktoś przyj­mu­je czy nie Jezu­sa Chry­stu­sa. Pro­blem jest tyl­ko taki, że Kościół nigdy nic takie­go nie gło­sił. Prze­ko­na­nie, że Chry­stus zba­wia leży u pod­staw wia­ry chrze­ści­jań­skiej, i nigdy nie wol­no z nie­go rezy­gno­wać. Nawet w imię dia­lo­gu.

Para­dok­sal­nie zresz­tą, bio­rąc pod uwa­gę fun­da­men­ty chrze­ści­jań­stwa, rezy­gna­cja z modli­twy o uzna­nie przez Żydów w Jezu­sie Chry­stu­sie zba­wi­cie­la wszyst­kich ludzi było­by skraj­nym dowo­dem anty­se­mi­ty­zmu. Kościół kato­lic­ki bowiem w ten spo­sób poka­zał­by, że jest mu obo­jęt­ny osta­tecz­ny los Izra­ela, któ­ry jak gło­si św. Paweł Apo­stoł, nawró­ci się do Chry­stu­sa u koń­ca dzie­jów. Trud­no też sobie wyobra­zić, by ktoś prze­ko­na­ny, że Jezus Chry­stus jest peł­nią obja­wie­nia, zgo­dził się na to, by komuś inne­mu (w imię dia­lo­gu) odma­wiać tej peł­ni.

Sza­cu­nek dla juda­izmu wyma­ga też z chrze­ści­jań­skiej per­spek­ty­wy wytrwa­łe gło­sze­nie i uzna­wa­nie, że jego zwień­cze­niem, zwień­cze­niem wiel­kiej i pięk­nej tra­dy­cji żydow­skiej pozo­sta­je Jezus Chry­stus, Żyd, Bóg i czło­wiek, któ­ry poniósł Pierw­sze Obja­wie­nie na cały świat, ofia­ro­wu­jąc w sobie wszyst­kim ludom zwią­zek z Bogiem Izra­ela. Uzna­nie, że ktoś jest z tej rela­cji wyłą­czo­ny było­by w isto­cie zdra­dą Ewan­ge­lii i jej jasnych zapi­sów. A do tego pozba­wia­ło­by w isto­cie korze­ni samo chrze­ści­jań­stwo. Jeśli bowiem juda­izm nie jest nakie­ro­wa­ny na Chry­stu­sa — to chrze­ści­jań­stwu pozo­sta­je jakaś for­ma potę­pio­ne­go mar­cjo­ni­zmu, któ­ry sepa­ru­je od sie­bie Sta­re i Nowe Przy­mie­rze.

Pod­su­mo­wu­jąc te krót­kie z koniecz­no­ści roz­wa­ża­nia, trud­no nie dostrzec, że przy­ję­cie wizji histo­rii “ostat­nich 50 lat Kościo­ła”, jaką pro­po­nu­je w isto­cie rabin ozna­cza­ło­by zerwa­nie z dwo­ma tysią­ca­mi lat histo­rii chrze­ści­jań­stwa. A na to nigdy nie będzie zgo­dy papie­stwa. I nigdy — a świa­do­mość tego ma każ­dy, oto prze­czy­ta poświę­co­ne dia­lo­go­wi z juda­izmem doku­men­ty kościel­ne — takiej zgo­dy nie było.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.