Opinie

Ekumenizm i herezja postępowego dialogizmu


Afe­ra wokół zdję­cia przez papie­ża eks­ko­mu­nik z czte­rech bisku­pów Brac­twa Kapłań­skie­go św. Piu­sa X poka­za­ła, jak wiel­ka prze­paść dzie­li kato­lic­kie rozu­mie­nie eku­me­ni­zmu, od „postę­po­we­go” dia­lo­gi­zmu. Ten pierw­szy ma bowiem na celu jed­ność Kościo­ła w praw­dzie, ten dru­gi nato­miast roz­my­wa­nie rze­czy­wi­ste­go naucza­nia Kościo­ła. Tę róż­ni­cę naj­le­piej widać w ostat­nim liście Bene­dyk­ta XVI, w któ­rym wyja­śnia on moty­wy i cele swo­je­go dzia­ła­nia. Uzna­jąc, że pew­ne decy­zje moż­na było lepiej uza­sad­nić, a samo zdję­cie […]


Afe­ra wokół zdję­cia przez papie­ża eks­ko­mu­nik z czte­rech bisku­pów Brac­twa Kapłań­skie­go św. Piu­sa X poka­za­ła, jak wiel­ka prze­paść dzie­li kato­lic­kie rozu­mie­nie eku­me­ni­zmu, od „postę­po­we­go” dia­lo­gi­zmu. Ten pierw­szy ma bowiem na celu jed­ność Kościo­ła w praw­dzie, ten dru­gi nato­miast roz­my­wa­nie rze­czy­wi­ste­go naucza­nia Kościo­ła.

Tę róż­ni­cę naj­le­piej widać w ostat­nim liście Bene­dyk­ta XVI, w któ­rym wyja­śnia on moty­wy i cele swo­je­go dzia­ła­nia. Uzna­jąc, że pew­ne decy­zje moż­na było lepiej uza­sad­nić, a samo zdję­cie eks­ko­mu­ni­ki uprze­dzić wyja­śnie­niem wszyst­kich wąt­pli­wo­ści wokół poglą­dów bisku­pa Richar­da Wil­liam­so­na, papież jed­no­cze­śnie zada­je wszyst­kim swo­im kry­ty­kom fun­da­men­tal­ne pyta­nie: „Cczy rze­czy­wi­ście było i jest nie­słusz­ne, aby w tym wypad­ku wycią­gnąć rękę do bra­ta «któ­ry ma coś prze­ciw tobie» i szu­kać zgo­dy? (…) Czy może­my być obo­jęt­ni na wspól­no­tę, do któ­rej nale­ży 491 księ­ży, 215 semi­na­rzy­stów, 6 semi­na­riów, 2 insty­tu­ty uni­wer­sy­tec­kie, 117 bra­ci i 164 sio­stry? Czy rze­czy­wi­ście może­my pozwo­lić na to, aby tak po pro­stu ode­gna­no ich z Kościo­ła? Myślę np. o tych 491 kapła­nach. Nie zna­my sie­ci ich moty­wa­cji, ale myślę, że nie zde­cy­do­wa­li­by się na kapłań­stwo, gdy­by pośród ich nie­po­wo­dzeń i nie­za­do­wo­le­nia nie ist­nia­ła miłość do Chry­stu­sa i wola, aby Jego i wraz z Nim zwia­sto­wać żywe­go Boga. Czy powin­ni­śmy ich jako przed­sta­wi­cie­li rady­kal­nej gru­py gdzieś na ubo­czu Kościo­ła napraw­dę wyklu­czyć z poszu­ki­wa­nia pojed­na­nia i jed­no­ści?” – napi­sał Bene­dykt XVI.

I trud­no nie zadać tego pyta­nia jego naj­gło­śniej­szym, tak­że pol­skim, kry­ty­kom. Czy rze­czy­wi­ście są oni zda­nia, że w dobie powszech­ne­go dia­lo­gu, roz­mów z pro­te­stan­ta­mi, pra­wo­sław­ny­mi, Żyda­mi i muzuł­ma­na­mi, moż­na odmó­wić roz­mów i prób pojed­na­nia z gru­pą, któ­ra nawet jesz­cze nie do koń­ca oddzie­li­ła się od Kościo­ła? Czy rze­czy­wi­ście ich zda­niem roz­ma­wiać i dia­lo­go­wać moż­na tyl­ko z gru­pa­mi, któ­re podo­ba­ją się medial­ne­mu i reli­gij­ne­mu main­stre­amo­wi? Czy w Koście­le nie ma być już miej­sca dla tych, któ­rzy odrzu­ca­ją pew­ną inter­pre­ta­cję Vati­ca­num II (zazwy­czaj nie  mają­cą zresz­tą wie­le wspól­ne­go z lite­rą doku­men­tów)?

Oba­wiam się, że nie­ste­ty odpo­wie­dzi naj­go­ręt­szych kry­ty­ków decy­zji Bene­dyk­ta XVI będą twier­dzą­ce. A powo­dem jest ich rozu­mie­nie dia­lo­gu i eku­me­ni­zmu, któ­re z kato­lic­ką tra­dy­cją i dok­try­ną nie­wie­le lub zgo­ła nic nie ma wspól­ne­go. Im bowiem (i to nie­za­leż­nie od wyzna­nia) w isto­cie wca­le nie cho­dzi o praw­dzi­wy dia­log czy praw­dzi­we poszu­ki­wa­nie jed­no­ści, a o to, by pro­mo­wać dok­try­nal­ny rela­ty­wizm, roz­my­wa­nie praw­dy i pro­mo­wa­nie nie tyle peł­nej jed­no­ści, ile jakiejś for­my pro­te­stanc­kie­go rozu­mie­nia dia­lo­gu i eku­me­ni­zmu, w któ­rym celem nie jest jed­ność w praw­dzie, ale jed­ność w róż­no­rod­no­ści, wypeł­nia­nie upodo­bań wier­nych, a tak­że zaan­ga­żo­wa­nie spo­łecz­ne.

Dla Kościo­ła zaś celem dia­lo­gu jest dąże­nie do Praw­dy, pogłę­bia­nia dok­try­ny i pró­ba coraz lep­sze­go jej wykła­da­nia. A na takiej wspól­nie zgłę­bio­nej praw­dzie budu­je się Jed­ność. Szu­ka­nie obu tych war­to­ści (jed­no­ści i praw­dy) doko­nu­je się zaś za pomo­cą dia­lo­gu, roz­mo­wy, ale tak­że gestów otwar­to­ści czy miło­sier­dzia. Tak było z pra­wo­sław­ny­mi czy z wier­ny­mi Kościo­łów przed­chal­ce­doń­skich. Paweł VI i Jan Paweł II tak­że zdej­mo­wa­li z ich lide­rów eks­ko­mu­ni­ki po to, by łatwiej było roz­ma­wiać i dążyć do Praw­dy. I w obu przy­pad­kach uda­ło się spo­ro osią­gnąć. Wspól­ne dekla­ra­cje chry­sto­lo­gicz­ne z Ormia­na­mi, Kop­ta­mi czy Asy­ryj­skim Kościo­łem Wscho­du (czy­li nesto­ria­na­mi) zosta­ły osią­gnię­te wła­śnie dzię­ki temu, że kie­dyś papie­że zde­cy­do­wa­li się na gest otwar­cia. I nie widać jakoś powo­dów, by w przy­pad­ku Brac­twa Kapłań­skie­go św. Piu­sa X mia­ło być cał­ko­wi­cie ina­czej. Nie widać powo­dów, dla któ­rych i tym razem pełen miło­sier­dzia gest nie miał­by przy­czy­nić się do wyraź­ne­go zbli­że­nia. A nawet jeśli tak się nie sta­nie, to budow­ni­czy mostów, jakim jest biskup Rzy­mu, przy­naj­mniej zro­bi wszyst­ko, co jest moż­li­we, by peł­ną jed­ność odbu­do­wać.

I kto wie, czy wła­śnie tego nie oba­wia­ją się naj­bar­dziej kry­tycz­ni wobec papie­ża dia­lo­gi­ści. Jeśli Brac­two Kapłań­skie św. Piu­sa X powró­ci do Kościo­ła, to pew­nej prze­mia­nie ule­gnie nie tyl­ko ta wspól­no­ta, ale rów­nież Kościół (jak to bywa w przy­pad­ku dia­lo­gu). Z pew­no­ścią po takim zakoń­czo­nym suk­ce­sem pojed­na­niu współ­cze­sny Kościół był­by bar­dziej otwar­ty na Tra­dy­cję przed­so­bo­ro­wą i bar­dziej świa­do­my tego, że dia­log jest jedy­nie środ­kiem, za pomo­cą któ­re­go poszu­ku­je się praw­dy i gło­si ją wszyst­kim naro­dom (tak­że Żydom). „Jed­nak nie­któ­rym oso­bom, któ­re przed­sta­wia­ją się jako wiel­cy obroń­cy Sobo­ru, nale­ży przy­po­mnieć, że Vati­ca­num II nosi w sobie całe histo­rycz­ne naucza­nie Kościo­ła. Kto chce być mu posłusz­ny, musi przy­jąć wia­rę stu­le­ci i nie może odci­nać korze­ni, dzię­ki któ­rym to drze­wo żyje” — napi­sał papież. A jego opi­nia jest cio­sem w ser­ce tych, któ­rzy od lite­ry Sobo­ru wolą jego „ducha”, któ­ry jest – by posłu­żyć się tytu­łem książ­ki Die­tri­cha von Hil­de­bran­da – „koniem tro­jań­skim w mie­ście Boga”.

Tekst uka­zał się w dzi­siej­szym wydaw­niu “Gaze­ty Pol­skiej”

:: POLEMIKA Z TOMASZEM TERLIKOWSKIM

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.