Opinie

Kościół ubogi i dla ubogich — czy ta wizja ma szansę się spełnić?


O takim wła­śnie Koście­le (ubo­gim i dla ubo­gich) marzy nowy papież Fran­ci­szek, któ­ry przy­brał imię Bie­da­czy­ny z Asy­żu. Trze­ba przy­znać, że po mało opty­mi­stycz­nych wie­ściach, jakie docho­dzi­ły z sie­dzi­by papie­stwa w koń­co­wych mie­sią­cach pon­ty­fi­ka­tu Bene­dyk­ta XVI oraz w okre­sie sede vacan­te nowy papież, któ­ry poka­zu­je, że wyrze­cze­nie się przy­wi­le­jów i pro­ste życie nie są tyl­ko sło­wa­mi, ale prak­ty­ką wno­si do Kościo­ła nową nadzie­ję. Cze­go moż­na się spo­dzie­wać po takiej wizji Kościo­ła ubo­gie­go […]


O takim wła­śnie Koście­le (ubo­gim i dla ubo­gich) marzy nowy papież Fran­ci­szek, któ­ry przy­brał imię Bie­da­czy­ny z Asy­żu. Trze­ba przy­znać, że po mało opty­mi­stycz­nych wie­ściach, jakie docho­dzi­ły z sie­dzi­by papie­stwa w koń­co­wych mie­sią­cach pon­ty­fi­ka­tu Bene­dyk­ta XVI oraz w okre­sie sede vacan­te nowy papież, któ­ry poka­zu­je, że wyrze­cze­nie się przy­wi­le­jów i pro­ste życie nie są tyl­ko sło­wa­mi, ale prak­ty­ką wno­si do Kościo­ła nową nadzie­ję.

Cze­go moż­na się spo­dzie­wać po takiej wizji Kościo­ła ubo­gie­go i dla ubo­gich? Nie da się oczy­wi­ście wdro­żyć pro­gra­mu świę­te­go Fran­cisz­ka z Asy­żu choć­by dla­te­go, że od XIII wie­ku zmie­ni­ły się i realia, i ocze­ki­wa­nia wobec Kościo­ła. Myślę, że ludzie Kościo­ła żyją­cy jak żebra­cy nie zna­leź­li­by uzna­nia wśród ubo­gich, któ­rzy raczej ocze­ku­ją wspo­mo­że­nia i zaan­ga­żo­wa­nia niż rady­kal­nej asce­zy. Dla świę­te­go Fran­cisz­ka wro­ga­mi były: pie­nią­dze, wła­dza i nauka, czy­li wszyst­ko to, co może zasło­nić Chry­stu­sa. My też wie­my, że umi­ło­wa­nie pie­nię­dzy, wła­dzy i karie­ry przez ludzi nazy­wa­ją­cych się chrze­ści­ja­na­mi może przy­sło­nić Chry­stu­sa i spo­wo­do­wać, że gło­sze­nie ewan­ge­lii nie będzie sku­tecz­ne.

Nie zna­my jesz­cze pro­gra­mu nowe­go papie­ża, któ­ry w spo­sób uro­czy­sty roz­pocz­nie swój pon­ty­fi­kat jutro — w dzień, w któ­rym wspo­mi­na­my w spo­sób szcze­gól­ny świę­te­go Józe­fa — jed­nak na pew­no moż­na się spo­dzie­wać, że papież wła­snym przy­kła­dem będzie zachę­cał do umiar­ko­wa­nia i skrom­no­ści. Nie mam wąt­pli­wo­ści, że sam przy­kład może też nie wystar­czyć do tego by wszy­scy bisku­pi wzię­li sobie go do ser­ca i dawa­li z kolei przy­kład księ­żom i zwy­kłym wier­nym. Nie mamy jed­nak jako Kościół innej dro­gi, by udo­wod­nić, że jeste­śmy ucznia­mi Jezu­sa Chry­stu­sa niż dawa­nie przy­kła­du umiar­ko­wa­nia, skrom­no­ści, zain­te­re­so­wa­nia dru­gim czło­wie­kiem. Same pięk­ne kaza­nia o dobro­ci Boga czy o pod­stę­pach dia­bła nie wystar­cza­ją i nie wystar­czą. Oczy­wi­ście nie jest tak, że dzię­ki temu wszy­scy ludzie nawró­cą się na chrze­ści­jań­stwo albo, że Euro­pej­czy­cy zaczną wie­rzyć ale innej dro­gi do tego by Kościół stał się wia­ry­god­ny nie ma.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.