Opinie

Kwestia autorytetu


Decy­zja papie­ska otwie­ra­ją­ca moż­li­wość gru­po­wych kon­wer­sji dla angli­ka­nów nie­za­do­wo­lo­nych z dro­gi, jaką kro­czy ich wła­sna wspól­no­ta wywo­ła­ła burzę. W Wiel­kiej Bry­ta­nii, gdzie reli­gia coraz mniej­zna­czy, łamy cza­so­pism zapeł­ni­ły się komen­ta­rza­mi. Z moimi poglą­da­mi kore­spon­du­je tekst w Daily Mail, któ­re­go tytuł odda­je treść: Gdy­by arcy­bi­skup Can­ter­bu­ry spę­dzał mniej cza­su na mar­twie­niu się glo­bal­nym ocie­ple­niem zauwa­żył­by, że papież­za­mie­rza ukraść mu wier­nych. Moż­na dys­ku­to­wać oczy­wi­ście […]


Decy­zja papie­ska otwie­ra­ją­ca moż­li­wość gru­po­wych kon­wer­sji dla angli­ka­nów nie­za­do­wo­lo­nych z dro­gi, jaką kro­czy ich wła­sna wspól­no­ta wywo­ła­ła burzę. W Wiel­kiej Bry­ta­nii, gdzie reli­gia coraz mniej­zna­czy, łamy cza­so­pism zapeł­ni­ły się komen­ta­rza­mi. Z moimi poglą­da­mi kore­spon­du­je tekst w Daily Mail, któ­re­go tytuł odda­je treść: Gdy­by arcy­bi­skup Can­ter­bu­ry spę­dzał mniej cza­su na mar­twie­niu się glo­bal­nym ocie­ple­niem zauwa­żył­by, że papież­za­mie­rza ukraść mu wier­nych.

Moż­na dys­ku­to­wać oczy­wi­ście z tym, czy to była kra­dzież, gdyż rów­nie (a może bar­dziej) chęt­ni do przej­ścia pod Rzym byli nie­za­do­wo­le­ni angli­ka­nie co Rzym do ich prze­ję­cia. I posta­wię tezę, że tym co ich do tego przej­ścia skło­ni­ło był auto­ry­tet — z jed­nej stro­ny auto­ry­tet zwierzch­ni­ka kato­li­ków, a z dru­giej jego brak u zwierzch­ni­ka angli­ka­nów.

Uprze­dza­jąc zarzu­ty — oso­bi­ście bar­dzo lubię arcy­bi­sku­pa Can­ter­bu­ry, cenię jego angiel­ski spo­kój, podzi­wiam jego inte­lekt, a nawet podzie­lam nie­któ­re jego pasje, jako czło­wiek jest mi na pew­no bliż­szy niż papież Bene­dykt XVI, ale jako przy­wód­ca reli­gij­ny pozo­sta­wia wie­le do życze­nia. I trud­no mi nie zgo­dzić się z teza­mi auto­ra wyżej wymie­nio­ne­go arty­ku­łu, że hono­ro­wy zwierzch­nik Wspól­no­ty Angli­kań­skiej i pry­mas Kościo­ła Anglii znacz­nie czę­ściej wypo­wia­dał się w kwe­stiach glo­bal­ne­go ocie­ple­nia niż w kwe­stiach wia­ry i moral­no­ści. Być może dr Rowan Wil­liams uwa­ża, że to jed­no i to samo, ale nie wszy­scy wier­ni zda­ją się podzie­lać to prze­ko­na­nie. A na pew­no wie­lu spo­śród tych, któ­rym reli­gia nie jest obo­jęt­na. A są to w koń­cu oso­by, któ­re (jesz­cze) uczęsz­cza­ją na nabo­żeń­stwa angli­kań­skie. I co ich zwierzch­nik uwa­ża za waż­ne? Inkor­po­ra­cję sza­ria­tu do pra­wa bry­tyj­skie­go, zapo­bie­ga­nie glo­bal­ne­mu ocie­ple­niu przez zre­zy­gno­wa­nie z kenij­skie­go grosz­ku zimą na rzecz bry­tyj­skiej rze­py oraz wol­niej­szą jaz­dę samo­cho­dem.

Z wypo­wie­dzi arcy­bi­sku­pa moż­na odnieść wra­że­nie, że bar­dziej trosz­czy się o śro­do­wi­sko i uczu­cia reli­gij­ne inno­wier­ców niż o życie wiecz­ne a nawet życie docze­sne swo­ich wier­nych. Tak, arcy­bi­skup ubo­le­wał, że w Wiel­kiej Bry­ta­nii doko­nu­je się zbyt dużo abor­cji ale jesz­cze bar­dziej ubo­le­wa nad glo­bal­nym ocie­ple­niem. Nama­wia­jąc do wol­niej­szej jaz­dy jako argu­ment poda­je ochro­nę śro­do­wi­ska a nie ochro­nę życia swo­je­go i innych.

Czy­ta­jąc cie­płe sło­wa pod adre­sem ate­istycz­nych i anty­re­li­gij­nych auto­rów w rodza­ju Daw­kin­sa i Pul­l­ma­na moż­na odnieść wra­że­nie, że są oni arcy­bi­sku­po­wi bliż­si niż jego współ­wy­znaw­ca i pry­mas nige­ryj­skie­go Kościo­ła arcy­bi­skup Aki­no­la. A w koń­cu ci pierw­si ani nie zabie­ga­ją o uzna­nie arcy­bi­sku­pa ani go za to uzna­nie nie sza­nu­ją.

Oczy­wi­ście, nie wszy­scy kato­li­cy zga­dza­ją się ze wska­zów­ka­mi, któ­re przy­cho­dzą z Rzy­mu, a doty­czą­cy­mi choć­by nie­ro­ze­rwal­no­ści mał­żeń­stwa czy sto­so­wa­niu anty­kon­cep­cji, ale nie moż­na narze­kać, że takich wska­zó­wek jest brak. Sta­no­wi­sko papie­ża w istot­nych kwe­stiach moral­nych jest jasne i nie pozo­sta­wia wąt­pli­wo­ści. Abor­cja, roz­wód, prak­ty­ko­wa­nie homo­sek­su­ali­zmu nie są dla kato­li­ków kwe­stią ich wol­ne­go sumie­nia. Moż­na na to uty­ski­wać, ale nie moż­na nie przy­znać, że mamy auto­ry­tet, do któ­re­go — jak się oka­zu­je — wie­lu angli­ka­nów tęsk­ni.

Sto­ic­ki spo­kój, jaki oka­zał angli­kań­ski zwierzch­nik na pew­no robi dobre wra­że­nie. Tyl­ko czy to kwe­stia typo­wej angiel­skiej powścią­gli­wo­ści w wyra­ża­niu uczuć czy może fak­tycz­nej obo­jęt­no­ści arcy­bi­sku­pa na utra­tę kło­po­tli­wych, bo zbyt gorą­cych wier­nych?

::Ekumenizm.pl: Kłu­sow­nic­two po rzym­sku

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.