Napletkowy skandal stulecia
- 11 lipca, 2013
- przeczytasz w 2 minuty
Na pierwszej stronie Gazeta.pl czerwony, bijący po oczach napis, informujący o skandalu stulecia: arcybiskup Hoser miał zapytać ks. Wojciecha Lemańskiego o to, czy nie jest obrzezany, o to, czy czasem nie jest żydem. Medialna pielgrzymka ks. Lemańskiego zatoczyła ogromne koło — od ważnych niekiedy przemyśleń, dotyczących in vitro i postulatów zmian w Kościele, poprzez woltę wobec biskupa, by następnie dotrzeć do antysemityzmu, sprawy ludobójstwa rwandyjskiego i wylądować na napletku. Ks. Wojciech Lemański przy wielu słusznych uwagach […]
Na pierwszej stronie Gazeta.pl czerwony, bijący po oczach napis, informujący o skandalu stulecia: arcybiskup Hoser miał zapytać ks. Wojciecha Lemańskiego o to, czy nie jest obrzezany, o to, czy czasem nie jest żydem. Medialna pielgrzymka ks. Lemańskiego zatoczyła ogromne koło — od ważnych niekiedy przemyśleń, dotyczących in vitro i postulatów zmian w Kościele, poprzez woltę wobec biskupa, by następnie dotrzeć do antysemityzmu, sprawy ludobójstwa rwandyjskiego i wylądować na napletku.
Ks. Wojciech Lemański przy wielu słusznych uwagach i otwartym, zorientowanym na człowieka duszpasterstwie postanowił zostać świętym mediów, którym — w przeciwieństwie do niego samego — absolutnie nie zależy na dobrym imieniu Kościoła. Lemański karykaturalnie przyrównywany do Lutra stał się niestety ofiarą — w przenośni i dosłownie — własnej naiwności i braku roztropności. Po wstępnych insynuacjach a la Kardynał O’Brian, sugerujących abp. Hoserowi niewłaściwe zachowania seksualne wobec podwładnego, wystrzeliła medialna bomba: chodzi o napletek, a więc zakamuflowany w polskim episkopacie, a już na pewno w umyśle abp. Hosera antysemityzm.
Nie wiem, czy ks. Lemański mówi prawdę i wcale bym się nie zdziwił, gdyby jego wersja pozostała tylko jego wersją. Gdyby się jednak okazało, że jego wersja jest prawdziwa, to z pewnością słowa abp. Hosera są co najmniej nie na miejscu, za które powinien przeprosić. Niekoniecznie w świetle kamer, niekoniecznie u Moniki Olejnik, czy w TOK FM. Jestem zniesmaczony całą tą kampanią i jakkolwiek wiele z tego, co ks. Lemański mówi jest mi bliskie, to skala ataku na abp. Henryka Hosera, który — niestety poza wywiadem dla KAI — nie ustosunkował się (jeszcze?) do stawianych mu zarzutów (?), ilość inwektyw serwowanych przez innych chrześcijan, jest niczym nieuzasadniona. Po antyklerykalnej, wręcz w jakiś sposób leninowskopodobnej retoryce zawartej w artykule “Newsweeka” przestaje mnie dziwić ton niektórych komentatorów kościelnych.