Opinie

Papież Hans I


Han­sa Kün­ga moż­na uznać za jed­ne­go z naj­więk­szych tra­dy­cjo­na­li­stów ostat­nich lat, a nawet dzie­się­cio­le­ci w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim. Szwaj­car­ski teo­log od wie­lu dzie­się­cio­le­ci nie­zmien­nie ubo­le­wa nad nie­re­for­mo­wal­no­ścią swo­je­go Kościo­ła i nie­zmien­nie postu­lu­je te same refor­my, któ­re mają „odblo­ko­wać dro­gę do Boga”. W ostat­nim wywia­dzie dla tygo­dni­ka ‘Die Zeit’ szwaj­car­ski teo­log kon­ty­nu­uje mono­ton­ną tra­dy­cję daw­no minio­nych mani­fe­stów. Roz­mo­wa Kün­ga z tygo­dni­kiem nie zawie­ra żad­nych prze­ło­mo­wych reflek­sji. Każ­dy, kto w ostat­nich […]


Han­sa Kün­ga moż­na uznać za jed­ne­go z naj­więk­szych tra­dy­cjo­na­li­stów ostat­nich lat, a nawet dzie­się­cio­le­ci w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim. Szwaj­car­ski teo­log od wie­lu dzie­się­cio­le­ci nie­zmien­nie ubo­le­wa nad nie­re­for­mo­wal­no­ścią swo­je­go Kościo­ła i nie­zmien­nie postu­lu­je te same refor­my, któ­re mają „odblo­ko­wać dro­gę do Boga”. W ostat­nim wywia­dzie dla tygo­dni­ka ‘Die Zeit’ szwaj­car­ski teo­log kon­ty­nu­uje mono­ton­ną tra­dy­cję daw­no minio­nych mani­fe­stów.

Roz­mo­wa Kün­ga z tygo­dni­kiem nie zawie­ra żad­nych prze­ło­mo­wych reflek­sji. Każ­dy, kto w ostat­nich latach śle­dził twór­czość Kün­ga, musiał z tęsk­no­tą spoj­rzeć na Kün­ga sprzed kil­ku dzie­się­cio­le­ci, z któ­rym moż­na było się zga­dzać lub nie, ale któ­ry potra­fił zachwy­cić teo­lo­gicz­nym warsz­ta­tem, gigan­tycz­ną wie­dzą – tym­cza­sem ostat­nie kil­ka­na­ście lat to pamięt­ni­ki, rewo­lu­cyj­ne ape­le, któ­rych nikt naj­wy­raź­niej nie słu­cha, oraz neu­ro­tycz­ny wręcz żal wobec Jose­pha Rat­zin­ge­ra. Zna­mien­ne jest to, że w wywia­dzie Küng odpo­wia­da­jąc na ten­den­cyj­ne pyta­nie redak­to­ra, suge­ru­je, iż papież Bene­dykt żyje w nie­ustan­nej trau­mie po rewolucji’68 nie mogąc się pogo­dzić z tym, że nowo­cze­sność, a raczej pono­wo­cze­sność doma­ga się zupeł­nie innych dzia­łań. Rady­kal­nych reform.

Co w refor­ma­tor­skim zapa­le war­to zacho­wać w Koście­le? Praw­dę – odpo­wia­da Küng, tyle, że nie­wia­do­mo, czy o Praw­dę cho­dzi, a może o praw­dę czy praw­dy. Może cho­dzi po pro­stu o praw­dę Kün­ga, a ta jest mało czy­tel­na – wia­do­mo tyl­ko, że Kościół prze­stał być wia­ry­god­ny. Jak? Przez piguł­kę! Ale na tym nie koniec. Pro­fe­sor dia­gno­zu­je, że rzym­ski mono­pol na wła­dzę i praw­dę, jury­dyzm oraz kle­ry­ka­lizm, tudzież wro­gość wobec kobiet i nie­chęć do reform to naj­więk­szy pro­blem Kościo­ła. I jako ewan­ge­lik ocho­czo i eku­me­nicz­nie zga­dzam się z Kün­giem w wie­lu kwe­stiach i rów­nie eku­me­nicz­nie chciał­bym mu w poczu­ciu dia­ko­nii zasu­ge­ro­wać ducho­wą rekon­wa­le­scen­cję w innej niż rzym­ska wspól­no­ta, ale nic z tego – już na począt­ku wywia­du Küng zastrze­ga, że pro­te­stan­tem nie chciał­by być. Wpraw­dzie podzie­la nie­któ­re postu­la­ty (cie­ka­we jakie) Kościo­łów refor­ma­cyj­nych, ale nie czuł­by się tam jak w domu. Woli Rzym, rzym­ski dom, w któ­rym tak mu strasz­nie źle i dusz­no, ale jed­no­cze­śnie dobrze i to tak dobrze, że na pew­no z nie­go nie wyj­dzie, bo ina­czej „by się roz­bro­ił”.

I kto tu nadą­ży. I co by jesz­cze nie­co bar­dziej skom­pli­ko­wać, Küng ogła­sza, że Kościół kato­lic­ki (w domy­śle rzym­ski) nie jest z natu­ry tota­li­tar­ny, ale – drob­nost­ka – ów auto­ry­tar­ny rzym­ski sys­tem wła­dzy i naucza­nia (peł­na zgo­da z Księ­dzem Pro­fe­so­rem!) wszyst­ko psu­je, bo… doma­ga się zupeł­nej iden­ty­fi­ka­cji z papie­żem. O zgro­zo!

Jest jed­nak nadzie­ja! Jest jed­nak ratu­nek! Recep­ta jest pro­sta: wszyst­kie ręce na pokład! Kto? Wszy­scy goto­wi do reform, orga­ni­za­cje bazo­we, czy­tel­ni­cy refor­ma­tor­skich gaze­tek, Kato­lic­ki Zwią­zek Pra­cow­ni­czy, sym­pa­ty­zu­ją­cy z pro­jek­tem odno­wy księ­ża, teo­lo­dzy i wresz­cie poli­ty­cy. Wszy­scy oni stwo­rzą wspól­no­tę dzia­łań, akcji i to jakiej akcji! Oczy­wi­ście znie­sie­nie obo­wiąz­ko­we­go celi­ba­tu, ordy­na­cja kobiet, wspól­no­ta eucha­ry­stycz­na z pro­te­stan­ta­mi, dopusz­cze­nie roz­wie­dzio­nych do Eucha­ry­stii. Ale, ale – prze­cież to nie są naj­waż­niej­sze kwe­stie wia­ry chrze­ści­jań­skiej. W rze­czy samej – potwier­dza Küng – ale są głów­ny­mi prze­szko­da­mi na dro­dze do Boga, któ­rą zagra­dza Kościół. Praw­da, że ory­gi­nal­nie?

Reflek­sje Kün­ga były­by cał­kiem cie­ka­we, gdy­by nie to, że są nie­bez­piecz­ne. Eku­me­nicz­nie nie­bez­piecz­ne. Eku­me­ni­zmo­wi i tak nie zaszko­dzą, gdyż ten i tak już zna­lazł się w mar­twym punkcie/u celu/na roz­dro­żu (nie­po­trzeb­ne skre­ślić). Ich eku­me­nicz­ne nie­bez­pie­czeń­stwo pole­ga na tym, że refor­ma­tor­ska fron­da, jaką sobie Szwaj­car wyśnił, kol­por­tu­je nie­bez­piecz­ny obraz Kościo­ła jako spi­ry­tu­ali­stycz­ne­go sto­wa­rzy­sze­nia z filan­tro­pij­no-uni­wer­sa­li­stycz­nym sta­tu­tem, w któ­rym każ­dy coś dla sie­bie znaj­dzie. Küng kry­ty­ku­je nie bez racji Macht­sys­tem (sys­tem wła­dzy), nie zauwa­ża­jąc chy­ba, że model, któ­ry lan­su­je prze­ak­cen­to­wu­je ludz­ki czyn­nik w Koście­le (przy całej jego teo­an­drycz­nej natu­rze), czy­niąc z nie­go wspól­no­tę inte­re­sów, w któ­rej każ­dy coś dla sie­bie może ugrać, wygrać, a cza­sa­mi prze­grać. To napraw­dę nie­bez­piecz­ne.

:: Link do wywia­du ks. prof. Han­sa Kün­ga (Die Zeit)

:: Ekumenizm.pl: Hans Küng chce rato­wać Kościół i wzy­wa do bun­tu

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.