Opinie

Świąteczna Tradycja — refleksje przed Bożym Narodzeniem


Ponad dwa tysią­ce lat temu dro­gą z Naza­re­tu do Betle­jem podą­ża­ła pew­na para spo­dzie­wa­ją­ca się wkrót­ce dziec­ka. Pod­ję­li tę podróż z powo­du admi­ni­stra­cyj­ne­go naka­zu wład­cy — cho­ciaż pew­nie wole­li­by sie­dzieć w domu — lecz jed­no­cze­śnie po to, by wypeł­nić Boże prze­zna­cze­nie. Z Naza­re­tu do Betle­jem na pie­cho­tę czy z pomo­cą osioł­ka jest oko­ło czte­rech dni dro­gi. Jeże­li był to istot­nie gru­dzień to mogło nie być zbyt cie­pło, mógł padać deszcz, a może nawet i śnieg. […]


Ponad dwa tysią­ce lat temu dro­gą z Naza­re­tu do Betle­jem podą­ża­ła pew­na para spo­dzie­wa­ją­ca się wkrót­ce dziec­ka. Pod­ję­li tę podróż z powo­du admi­ni­stra­cyj­ne­go naka­zu wład­cy — cho­ciaż pew­nie wole­li­by sie­dzieć w domu — lecz jed­no­cze­śnie po to, by wypeł­nić Boże prze­zna­cze­nie.

Z Naza­re­tu do Betle­jem na pie­cho­tę czy z pomo­cą osioł­ka jest oko­ło czte­rech dni dro­gi. Jeże­li był to istot­nie gru­dzień to mogło nie być zbyt cie­pło, mógł padać deszcz, a może nawet i śnieg. Zapew­ne para podą­ża­ła w towa­rzy­stwie innych potom­ków kró­la Dawi­da, ponie­waż roz­kaz cesa­rzy potra­fi zmu­sić do wędrów­ki nie­zli­czo­ne rze­sze ludzi. Dla tej aku­rat pary oraz mają­ce­go się wkrót­ce naro­dzić dziec­ka był to począ­tek wędró­wek po Bli­skim Wscho­dzie.

Kie­dy minął czas oczysz­cze­nia Mat­ki Dziec­ka (co przy uro­dze­niu chłop­ca trwa­ło 40 dni) mał­żeń­stwo poszło do Jero­zo­li­my — do świą­ty­ni. Tutaj moż­na powie­dzieć, że była to prze­chadz­ka, na wie­czór mogli wró­cić do Betle­jem. W tym samym cza­sie z dale­kiej Per­sji do Betle­jem zdą­żał orszak waż­nych per­son z dara­mi, wie­dzio­ny prze­po­wied­nią i kie­ru­ją­cy się jaśnie­ją­cą gwiaz­dą. Doj­ście do Betle­jem zaję­ło im coś oko­ło dwóch lat. Ponie­waż jed­nak nie­bacz­nie posta­no­wi­li odwie­dzić ówcze­sne­go kró­la Judei wyda­rze­nie to spo­wo­do­wa­ło następ­ną wędrów­kę — Świę­ta Rodzi­na ucie­kła do Egip­tu, Judea zaś spły­nę­ła krwią nie­win­nych dzie­ci. Po powro­cie jak wie­my osie­dli wszy­scy w Naza­re­cie, gdzie żyli spo­koj­nie do cza­su…

Dwa tysią­ce lat póź­niej z powo­du obcho­dze­nia uro­dzin Tego Dziec­ka tysią­ce podróż­nych zło­ści się na lot­ni­skach, dwor­cach bądź prze­miesz­cza w inny spo­sób — bez­wied­nie powta­rza­jąc motyw wędrów­ki. Wyrwa­ni jeste­śmy z codzien­no­ści i z miejsc zamiesz­ka­nia nie mocą edyk­tu wład­cy, lecz mocą Tra­dy­cji, mają­cej odnie­sie­nie w dale­kiej prze­szło­ści, tak dale­kiej, że dla nie­któ­rych baj­ko­wej. Podróż do domu na świę­ta Boże­go Naro­dze­nia lub uciecz­kę z domu od Świąt Boże­go Naro­dze­nia odby­wa­ją nie tyl­ko chrze­ści­ja­nie, wie­rzą­cy, że dwa tysią­ce lat temu uro­dził się Bóg-Czło­wiek, ale też oso­by, któ­re nie wie­rzą lub nie wie­dzą dla­cze­go wła­ści­wie świę­tu­ją.

Z dru­giej stro­ny trwa cały czas inna Tra­dy­cja — tra­dy­cja krwi i stra­chu, jaką naro­dzi­ny Mesja­sza wzbu­dza­ły i wzbu­dza­ją. Agen­cje dono­szą, że świę­ta Boże­go Naro­dze­nia będą szcze­gól­nie cięż­kie dla chrze­ści­jan w Paki­sta­nie, Ira­ku, Indo­ne­zji oraz Egip­cie. Tam za obcho­dze­nie uro­dzin Mesja­sza Jego wyznaw­cy mogą zapła­cić krwią, a na pew­no stra­chem. Pamię­taj­my o tym, że naro­dzi­ny Jezu­sa to nie tyl­ko radość i hołd Magów, lecz też rzeź nie­wi­nią­tek — i widocz­nie tak musi być. Zaraz po Bożym Naro­dze­niu Kościół czci pierw­sze­go męczen­ni­ka świę­te­go Szcze­pa­na. Oby tego­rocz­ne obcho­dy Świąt nie dostar­czy­ły Kościo­ło­wi nowych męczen­ni­ków.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.