Światowy Dzień Modlitwy — łącznikiem między chrześcijankami różnych wyznań
- 12 marca, 2010
- przeczytasz w 14 minut
W lipcu 2007 r. uczestniczyłam w warsztatach ekumenicznych w Neuseddin (Niemcy), które miały na celu przygotowanie kobiet z Niemiec, Polski, Rosji i Ukrainy do udziału w nabożeństwie z okazji Światowego Dnia Modlitwy, którego program na następny rok opracowany został przez chrześcijanki z Gujany. Było to już dwa lata po ŚDM zorganizowanym przez Polki. I właśnie w Neuseddin usłyszałam następujące pytanie: czy wy jeszcze ze sobą rozmawiacie? W pierwszym momencie nie zrozumiałam, o co tym Niemkom chodzi, potem mi wyjaśniono, że kobiety z niektórych […]
W lipcu 2007 r. uczestniczyłam w warsztatach ekumenicznych w Neuseddin (Niemcy), które miały na celu przygotowanie kobiet z Niemiec, Polski, Rosji i Ukrainy do udziału w nabożeństwie z okazji Światowego Dnia Modlitwy, którego program na następny rok opracowany został przez chrześcijanki z Gujany. Było to już dwa lata po ŚDM zorganizowanym przez Polki. I właśnie w Neuseddin usłyszałam następujące pytanie: czy wy jeszcze ze sobą rozmawiacie?
W pierwszym momencie nie zrozumiałam, o co tym Niemkom chodzi, potem mi wyjaśniono, że kobiety z niektórych krajów podczas opracowywania swojej liturgii na ŚDM w wielu kwestiach nie potrafią się ze sobą porozumieć i niestety rezultat jest taki, że pewne grupy są skłócone i już ze sobą nie współpracują.
Działając w ruchu Światowego Dnia Modlitwy zaczęłam się zastanawiać nad tym czy ta działalność nas – kobiety w Polsce łączy, czy też może dzieli. Pochodzimy przecież z dziewięciu różnych wyznań i wiele rzeczy pojmujemy inaczej. O ile ewangeliczki: luteranki, metodystki i reformowane mogą się ze sobą zgadzać w wielu kwestiach, mogą też mieć wspólny język z baptystkami. Podobnie starokatoliczki: polskokatoliczki i mariawitki pojmują podobnie wiele spraw. O tyle trudniejsza może być współpraca protestantek z prawosławnymi oraz z grekokatoliczkami czy rzymskokatoliczkami, jak też ze starokatoliczkami.
Podobnemu problemowi poświęcony był referat wygłoszony przez ks. Bogdana Trandę1 podczas sympozjum2 na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w którym referent pytał o to czy ekumenizm Kościołów może stanowić wzbogacenie, czy raczej zagrożenie dla naszej wiary. I stwierdził, że rzeczywiście ekumenizm w Kościele może wywoływać zagrożenie dla wiary wtedy, gdy “Myśl posuwa się naprzód odmiennym torem, wykształca się odrębny język teologiczny, niezrozumiały w innym kręgu, dogmat zyskuje specyficzny dla danego środowiska kształt, pobożność nabiera cech lokalnych. Rodzi się poczucie konieczności obrony własnych stanowisk, co prowadzi do tworzenia apologetyki, która poszukuje środków do uzasadnienia za wszelką cenę swego własnego stanowiska. W naturalny sposób dochodzi do przyjmowania postaw polemicznych, a propaganda zyskuje szerokie pole oddziaływania.
Mimo wielkich wysiłków podejmowanych dla utrzymania szczelnej izolacji, dochodzi do wzajemnego przenikania z jednego kręgu wyznaniowego do drugiego. Powstają w ten sposób mniejszości wyznaniowe, które swą obecnością wywołują stan zapalny jako ciała obce, zagrażające z trudem wzniesionym strukturom i zwartości systemu. (…) Zwykle jednak mniejszość też zasklepia się w sobie, często tworzy rodzaj konfesyjnego zaścianka, przyjmuje postawę obronną, strzeże konfesyjnej ortodoksji, aby w obcym środowisku zachować swą tożsamość. Z poczucia słabości liczebnej rodzą się kompleksy, z poczucia zagrożenia – agresja”3.
Myślę, że właśnie niektóre chrześcijanki pojmują swoją pracę nad liturgią jako obronę własnych stanowisk i apologetykę konfesyjnej ortodoksji. Być może nawet podchodzą do tej pracy jak do walki o swoje dobro, o dobre imię własnego wyznania, o podkreślenie właściwszego rozumienia Biblii i kościelnych dogmatów. Być może boją się „pęknięcia” izolacji między wyznaniami, w wyniku czego przenikania treści dogmatycznych z innych konfesji do ich własnej.
Takie podejście może jedynie stwarzać problemy i jeśli nawet któraś z tych chrześcijanek chciałaby podejść do problemu inaczej, może go załagodzić – to jej zaściankowość i lęk o utratę swojej tożsamości sprawiają, że nie potrafi tego dokonać.
Powyżej sformułowany problem ujął w swej wypowiedzi ks. B. Tranda następująco: „Spotkanie ludzi uformowanych w zaściankach swoich wyznań,
w atmosferze samowystarczalności i wyłączności, mówiących językiem religijnym
i teologicznym niezrozumiałym w innych kręgach, praktykujących własne obyczaje, obce gdzie indziej, musi zrazu wywołać wstrząs, a dalej postawę obronną, jeśli nie agresywną. Stają bowiem naprzeciwko siebie ludzie obcy, naładowani propagandowymi, polemicznymi sloganami, nauczeni nieufności wobec wszystkiego, co jest inne, nieznane.
Spotkanie dwu różnych światów z natury rzeczy musi prowadzić do zachwiania wartości dotychczas uważanych za bezbłędne i jedynie słuszne. Rzecznicy obu stron będą atakować, zwalczać to wszystko, co się nie zgadza z ich własnym systemem wartości, wyrażającym ich najgłębszą wiarę”4.
A przecież ideą ekumenizmu, jak też Światowego Dnia Modlitwy jest coś zupełnie przeciwnego, a mianowicie wspólna modlitwa i wspólne działanie.
W krótkich słowach pragnę teraz opisać historię i organizację Światowego Dnia Modlitwy, który jest ogólnoświatowym ruchem ekumenicznym o tradycji liczącej już 123 lata, łączącym chrześcijanki różnych wyznań5.
W 1887 r. Mary Ellen James z Kościoła Prezbiteriańskiego zainicjowała wspólną modlitwę kobiet – w intencji ludzi biednych, bezrobotnych i pokrzywdzonych na skutek wojny domowej w Ameryce Północnej oraz w intencji ubogich emigrantów napływających z Europy i Azji. Następnie w 1890 r. Helen Barret Montgomery i Lucy Peabody z Kościoła Baptystów wezwały do obchodzenia Dnia Modlitwy w intencji misji zagranicznych. W 1920 r. zaś oba te, co roku odbywające się dni modlitwy kobiet zostały połączone i w pierwszy piątek okresu pasyjnego (Wielkiego postu) odbyło się po raz pierwszy wspólne nabożeństwo. Po 1922 r. idea ta rozprzestrzeniła się na inne anglojęzyczne kraje. I już w 1927 r. na całym świecie obchodzony był Światowy Dzień Modlitwy Kobiet, który w 1968 r. przekształcony został w Światowy Dzień Modlitwy – obchodzony w ponad 170. krajach w pierwszy piątek marca.
W 1967 r. powołany został Komitet Międzynarodowy ŚDMK, który co 4 czy 5 lat organizuje konferencje, podczas których delegatki poszczególnych Komitetów Krajowych wybierają tematy i autorki liturgii ŚDM na najbliższe 4 lata. Liturgia tego nabożeństwa opracowywana jest kolejno przez chrześcijanki z innego kraju, a jej celem jest propagowanie haseł równości i sprawiedliwości społecznej, pokoju oraz walki z ubóstwem. Pomiędzy konferencjami za sprawy Światowego Dnia Modlitwy Kobiet odpowiedzialny jest Komitet Wykonawczy, z siedzibą w Nowym Jorku, składający się z przedstawicielek różnych regionów świata reprezentujących 3 największe tradycje chrześcijańskie: protestancką, prawosławną i rzymskokatolicką. Obecnie jest 7 regionów: Afryka, Azja, Karaiby i Ameryka Północna, Ameryka Łacińska, Bliski Wschód, Europa, Wyspy Pacyfiku.
Na lata 2003–2007 przewodniczącą Międzynarodowego Komitetu została wybrana Sylvia Lisk Vanliaverbeke z Kanady, a koordynatorkami na Europę – Inge-Lise Lollike z Danii oraz Ewa Walter z Polski, która nie dokończyła swej kadencji
z powodu śmierci.
W Polsce pierwsze nabożeństwo ŚDMK odbyło się 4 marca 1927 r. w Kościele Baptystów w Łodzi. Po dłuższej przerwie w 1948 r. odbyło się nabożeństwo ŚDMK
w Kościele Metodystycznym w Warszawie, które prowadziła Amerykanka – Hjordis Wickstroem. Po kolejnych trzynastu latach przerwy idea Światowego Dnia Modlitwy Kobiet trafiła ponownie do Polski przez Kościół Ewangelicko-Reformowany (Irena Kurzewska, Warszawa) i Kościół Metodystyczny (Halina Kus, Poznań).
Przewodniczącą Krajowego Komitetu ŚDM w Polsce, w latach 1992–2006 była Ewa Walter z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Po jej odejściu funkcję tę objęła Joanna Kamińska z Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego. W latach ubiegłych przewodniczyła Komitetowi oraz tłumaczyła na język polski liturgię nabożeństwa ŚDMK Halina Kus z Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego.
Od 9 marca 1962 r
. regularnie, co roku odbywają się w Polsce ekumeniczne nabożeństwa Światowego Dnia Modlitwy Kobiet i przygotowywane są przez przedstawicielki siedmiu Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej: Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, Kościoła Chrześcijan Baptystów, Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego, Kościoła Ewangelicko-Reformowanego, Kościoła Polskokatolickiego, Kościoła Starokatolickiego Mariawitów. Idea ta dociera do coraz szerszych kręgów wyznawców różnych Kościołów w wielu miastach. Od 1992 r. w pracach przygotowawczych i nabożeństwach ŚDM biorą czynny udział przedstawicielki Kościoła Rzymskokatolickiego, a konkretnie członkinie Polskiego Związku Kobiet Katolickich i od 2000 r. – Stowarzyszenie Pokoju i Pojednania „Effatha”. Natomiast w 2001 r. współpracę z Polskim Komitetem ŚDM podjęły przedstawicielki Kościoła Greckokatolickiego.
Oczywiście tylko w stolicy mają możliwość współpracy chrześcijanki dziewięciu wyznań, ale w różnych miejscowościach naszego kraju nawet, jeśli są tylko przedstawicielki dwóch konfesji, też organizują nabożeństwo w pierwszy piątek marca.
W 1999 r. na IX Walnym Zgromadzeniu ŚDM po raz pierwszy w historii tego ruchu powierzono polskim chrześcijankom przygotowanie Światowego Dnia Modlitwy na 2005 rok pod hasłem „Niech nasza światłość świeci”. Podczas Ogólnopolskiej Ekumenicznej Konferencji Kobiet w Mikołajkach w 2002 r. wybrano sześć zespołów, których zadaniem było opracowanie: liturgii nabożeństwa, studiów biblijnych, nabożeństwa dla dzieci, informacji o kraju (geografia, historia, kultura, Kościoły, polityka, sytuacja kobiet – ze szczególnym uwzględnieniem lokalnych problemów, z jakimi się borykają), oprawy muzycznej (muzyka religijna, ludowa i klasyczna) oraz oprawy plastycznej (obraz przewodni ilustrujący temat liturgii i przeźrocza). Powyższe zagadnienia są zawsze opracowywane przy przygotowywaniu nabożeństw przez kolejne Komitety Krajowe, następnie prezentowane podczas tych nabożeństw w państwach całego świata, co z pewnością przyczynia się do popularyzowania wiedzy o każdym kraju, z którego pochodzi liturgia.
Współpraca kobiet podczas przygotowania nabożeństwa przebiega dwutorowo:
1. Chrześcijanki z danego kraju przygotowując liturgię, która ma obiec cały świat poznają siebie nawzajem, poznają swoje konfesje, czego następstwem może być zbliżenie ludzi różnych kręgów. Wszystkich jednocześnie łączy wspólna sytuacja
i wynikające z niej problemy.
2. Chrześcijanki z pozostałych krajów świata poznają siostry z danego kraju wraz z ich konkretnymi osiągnięciami oraz kłopotami, co pozwala lepiej zrozumieć im przygotowaną liturgię, według której będą prowadzić nabożeństwo.
Powracając do tematu opracowania i odpowiadając na pytanie: czy Światowy Dzień Modlitwy jest łącznikiem między chrześcijankami różnych wyznań – z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że nas – Polki współpraca przy opracowywaniu liturgii połączyła, nauczyłyśmy się wiele od siebie nawzajem, starałyśmy się zrozumieć punkt widzenia kobiet z innych tradycji kościelnych, w chwili niezrozumienia jakiejś kwestii umiałyśmy wysłuchać argumentów przemawiających za daną koncepcją.
W czasie przygotowań do ŚDM 2005 odwiedzało nas wielu gości, w samej Warszawie zatrzymało się 37 grup z Niemiec, 1 grupa z Wielkiej Brytanii, 1 – z Austrii i 1 – ze Szwajcarii. Goście ci pragnęli poznać kraj i naród, z którym i o który wkrótce mieli się modlić. Spotkania te odbywały się w różnych parafiach 9‑ciu wspomnianych Kościołów. Podczas tych spotkań informowałyśmy gości o rodzajach przygotowań do tego nabożeństwa, o sposobie opracowywania liturgii, rozmawiałyśmy z nimi o sytuacji kobiet w naszym kraju, jak też o sytuacji kobiet w Kościołach. Często zadawano nam pytanie dotyczące liczby parafii, w których odbywają się nabożeństwa ŚDM, a po usłyszeniu odpowiedzi, że w Warszawie tylko w jednej – zwłaszcza Niemki były nią bardzo zdziwione, gdyż na Zachodzie praktycznie w każdej parafii odbywają się te nabożeństwa. Ale po chwili zawsze dodawałyśmy: w jednej, co roku jednak należącej do innego Kościoła i przygotowują je oraz biorą w nich udział przedstawicielki 9‑ciu wyznań. I ta odpowiedź za każdym razem wywierała niezwykłe wrażenie na słuchaczach.
Ta współpraca przy opracowywaniu liturgii oraz częste spotkania z gośćmi (praktycznie raz na tydzień w którejś parafii) zaowocowały lepszym poznaniem siebie nawzajem oraz przyjaźnią. Pamiętam nasze pytania po nabożeństwie 4. marca 2005 r., które było punktem kulminacyjnym wszystkich przygotowań i opracowań – co będziemy teraz robić? Ale spotkań nie brakuje, bo co roku jesienią Komisja Kobiet Polskiej Rady Ekumenicznej organizuje ekumeniczne konferencje. Każdego roku w lutym przygotowujemy się do kolejnego nabożeństwa ŚDM. Każdego też roku w styczniu (18–25) przeżywamy wspólnie Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Poza tym każdego 23. dnia miesiąca bierzemy udział w spotkaniach ekumenicznych w kościele rzymskokatolickim przy ul. Lindleya. Mamy również możliwość uczestniczenia w ekumenicznych nabożeństwach w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca w ewangelicko-augsburskim kościele przy ul. Puławskiej, jak też w każdy ostatni czwartek miesiąca w kościele rzymskokatolickim przy ul. Piwnej. Czasami zapraszamy się wzajemnie na inne kościelne lub parafialne uroczystości.
Z powyższego wynika, że nie brakuje nam możliwości spotkań, ale jednocześnie nie są to już tak intensywne spotkania połączone z pracą, z wymianą myśli i doświadczeń.
Dlatego należy pamiętać, że ekumenizm to nie tylko uczestnictwo w między-wyznaniowych konferencjach, zjazdach, sympozjach lub nabożeństwach. Ekumenizm to intensywna praca nad swoim rozwojem, to pokonywanie samego siebie, swoich przyzwyczajeń. Ekumenizm to uczenie się od innych, to wzbogacanie własnej wiary, to poszerzanie horyzontów. Ekumenizm to próba rozumienia innych, to krok w kierunku pojednania chrześcijan między sobą.
Ks. B. Tranda uważa, że „Na razie ekumenizm czyni największe postępy jedynie wśród grup nieformalnych, składających się z ludzi mających odwagę podejmowania kroków ryzykownych. W takich grupach dochodzi do daleko idącego formowania się wspólnoty, do rzeczywistej, a nie tylko pozornej, zmiany wewnętrznego nastawienia wobec chrześcijan innych wyznań. Tacy ludzie umieją nie tylko wzajemnie się szanować, czerpać z doświadczeń drugiej strony, wspólnie się modlić”6. Uważam, że taką właśnie grupę stanowimy my gromadzące się wokół Komisji Kobiet PRE oraz wokół Polskiego Komitetu ŚDM.
Zgadzam się również z poniższym stwierdzeniem wspomnianego referenta, że „Ekumeniczne spotkania chrześcijan można przyrównać do wędrówki z przewodnikiem, która pozwala odkrywać coraz to nowe obszary rzeczywistości obejmowanej przez wiarę. Uczestnicy takiej wędrówki zaczynają coraz lepiej poznawać siebie wzajemnie, nabierają dla siebie szacunku, uczą się nowego wymiaru Jezusowego przykazania o miłości bliźniego, zaczynają rozumieć, że różne słowa mogą oznaczać to samo, albo że te same słowa mogą oznaczać coś zupełnie innego. Dowiadują się, że granice między wyznaniami jednak istnieją, choć przebiegają zupełnie inaczej, niż się przedtem wydawało, co więcej, spostrzegają, że granice podziału niekoniecznie przebiegają wzdłuż wyznaniowej linii demarkacyjnej, tylko – całkiem niespodziewanie – w poprzek wyznań, że ludzie różnej przynależności kościelnej mają ze sobą o wiele więcej wspólnego niż członkowie tego samego wyznania. Uczestnicy takiej wędrówki zaczynają też inaczej spoglądać na siebie samych, kr
ytycznie oceniać własne stanowisko w różnych sprawach, mobilizować się do ponownego przemyślenia swoich poglądów i nadania im nowego kształtu. (…) Każda wspólnota wyznaniowa charakteryzuje się własnymi cechami szczególnymi i wnosi swoją cząstkę do układu całości. Jeśli poszczególne wyznania mają świadomość własnych, ludzkich ograniczeń, jeśli dzięki temu są otwarte, gotowe przyjmować od innych i dawać innym rzeczy słuszne i prawdziwe, to różnorodność staje się wielkim bogactwem, z którego da się czerpać wciąż nowe możliwości wyrażania prawdy, nowe formy oddawania czci Bogu, nowe sposoby głoszenia Jego chwały”7.
Właśnie nabożeństwa Światowego Dnia Modlitwy mają taki charakter, gdyż ich celem jest: umacnianie wiary w jedynego Pana i Zbawiciela, zbliżenie ludzi różnych ras, tradycji wyznaniowych i kultur, przełamanie poczucia izolacji i osamotnienia, pomoc w zauważaniu innych i niesieniu ich brzemion, ułatwianie przeistaczania wiary i modlitwy w czyn, a przez wspólną intencję modlitwy tworzenia z nas jednej rodziny.
Z powyższego wynika, że jeśli sobie tego wszystkiego nie uświadomimy, to tak naprawdę sami dla siebie jesteśmy zagrożeniem, albowiem brak głębokiej wiary i brak świadomości swojej tożsamości wyznaniowej sprawia, że nie jesteśmy naprawdę ekumeniczni.
Tylko świadomość swojej tożsamości wyznaniowej może pomóc nam pokonać lęk przekroczenia progu świątyni innego wyznania. Tylko świadomość swojej tożsamości wyznaniowej może umożliwić nam uczestnictwo w nabożeństwach w innych kościołach. Tylko świadomość swojej tożsamości wyznaniowej może umożliwić nam wymianę doświadczeń, jak też współpracę.
W 1969 r. podczas międzynarodowej konferencji europejskich mniejszościowych kościołów reformowanych w Wiedniu ówczesny superintendent Ewangelickiego Kościoła H. B. w Austrii ks. Imre Gyenge stwierdził m.in., że „dobrymi ekumenistami mogą być jedynie osoby, które są przekonanymi świadkami własnego wyznania. Tacy ludzie nie zadowalają się „tanim” ekumenizmem polegającym – w gruncie rzeczy – na spoglądaniu na wszystkie sprawy z punktu widzenia: to wszystko jedno”8.
Przy innej okazji – rzymskokatolicki biskup Edward Ozorowski nazwał takie podejście ekumenizmem ogołacającym9.
I na koniec jeszcze jedna myśl ze wspomnianego wcześniej referatu: „Ekumenizm zagraża wierze ślepej, to znaczy takiej, która wspiera się na systemie nakazowym, niedopuszczającym pytań, wątpliwości ani krytyki w utajonej obawie rozpadnięcia się samego systemu. Ekumenizm zagraża wierze płytkiej, to znaczy takiej, która wspiera się na powierzchownym przyjęciu za prawdę ogólnikowych zasad. Ekumenizm zagraża wierze słabej, to znaczy takiej, która wspiera się na uczuciach, bez racjonalnego uzasadnienia. Spotkanie chrześcijan o wierze otwartej, pogłębionej i silnej, mimo różnorodnej formacji zyskanej we właściwych sobie środowiskach, może prowadzić do zbliżenia, lepszego poznania się i do wzajemnego wzbogacenia”10.
W moim przekonaniu nasza współpraca podczas pisania liturgii właśnie nam wszystkim – chrześcijankom w Polsce to dogłębnie uświadomiła.
1 S.J. Koza, Dekret o ekumenizmie po 20 latach. Sprawozdanie z sympozjum Instytutu Ekumenicznego KUL w dniach 20–21 listopada 1984 r., „Biuletyn Ekumeniczny” 14:1985, nr 1 (53), Wydawca Komisja ds. ekumenizmu Episkopatu Polski, s. 28–39;
W. Hryniewicz, P. Jaskóła (red.), Święta tajemnica jedności, Dekret o ekumenizmie po dwudziestu latach, RWKUL, Lublin 1988
2 Sympozjum – z okazji dwudziestej rocznicy uchwalenia przez Sobór Watykański II dekretu
o ekumenizmie – zorganizowane przez Instytut Ekumeniczny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
w dniach 20–21 listopada 1984 r. Dekret o ekumenizmie Soboru watykańskiego II „Unitatis Redintegratio” (pol. „Przywrócenie jedności”) został ogłoszony 21. listopada 1964 r. przez papieża Pawła VI.
3 B. Tranda ks., Ekumenizm Kościołów – wzbogaceniem czy zagrożeniem wiary? [w:] „Jednota” 1/85, Wydawca Konsystorz Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Polsce, s. 10
4Tamże, s. 11
5 Niech nasza światłość świeci – Broszura Światowego Dnia Modlitwy 2005, opracowana przez Polski Komitet ŚDM, wydana przez Polską Radę Ekumeniczną, Oficyna wydawniczo-poligraficzna „Adam”, Warszawa 2004
6 B. Tranda ks., Ekumenizm Kościołów…, dz. cyt., s. 12
7 Tamże, s.12
8 Wypowiedź przytoczona z pamięci ks. bpa Z. Trandy.
9 J.w.
10 B. Tranda ks., Ekumenizm Kościołów…, dz. cyt., ss. 11–12
Bibliografia:
1. Hryniewicz W., Jaskóła P. (red.), Święta tajemnica jedności. Dekret
o ekumenizmie po dwudziestu latach, RWKUL, Lublin 1988.
2. Koza S.J., Dekret o ekumenizmie po 20 latach. Sprawozdanie z sympozjum Instytutu Ekumenicznego KUL w dniach 20–21 listopada 1984 r., „Biuletyn Ekumeniczny” 14:1985, nr 1 (53), Wydawca Komisja ds. ekumenizmu Episkopatu Polski.
3. Niech nasza światłość świeci – Broszura Światowego Dnia Modlitwy 2005, opracowana przez Polski Komitet ŚDM, wydana przez Polską Radę Ekumeniczną, Oficyna wydawniczo-poligraficzna „Adam”, Warszawa 2004.
4. Tranda B. ks., Ekumenizm Kościołów – wzbogaceniem czy zagrożeniem wiary? [w:] „Jednota” 1/85, Wydawca Konsystorz Kościoła Ewangelicko-Reformowanego
w Polsce.