Opinie

Uśmiechnięty biskup Roman


W moim eku­me­nicz­nym lek­sy­ko­nie „Kto jest kim w Koście­le”, w roz­dzia­le poświę­co­nym Kościo­ło­wi Sta­ro­ka­to­lic­kie­mu Maria­wi­tów, sąsia­do­wa­ły ze sobą bio­gra­my: kapła­na Łuka­sza Kaczor­ka, bisku­pa Roma­na Nowa­ka i bra­ta Paw­ła Rud­nic­kie­go. Wszy­scy trzej zmar­li w cią­gu mie­sią­ca, jesie­nią tego roku. W przy­pad­ku bisku­pa Roma­na jest jesz­cze jed­na oso­bli­wość –odszedł do wiecz­no­ści 16 listo­pa­da, w dniu swo­ich 82. uro­dzin. Pozna­łem go 30 lat temu, kie­dy prof. Zbi­gniew T. Wierz­bic­ki […]


W moim eku­me­nicz­nym lek­sy­ko­nie „Kto jest kim w Koście­le”, w roz­dzia­le poświę­co­nym Kościo­ło­wi Sta­ro­ka­to­lic­kie­mu Maria­wi­tów, sąsia­do­wa­ły ze sobą bio­gra­my: kapła­na Łuka­sza Kaczor­ka, bisku­pa Roma­na Nowa­ka i bra­ta Paw­ła Rud­nic­kie­go. Wszy­scy trzej zmar­li w cią­gu mie­sią­ca, jesie­nią tego roku. W przy­pad­ku bisku­pa Roma­na jest jesz­cze jed­na oso­bli­wość –odszedł do wiecz­no­ści 16 listo­pa­da, w dniu swo­ich 82. uro­dzin.

Pozna­łem go 30 lat temu, kie­dy prof. Zbi­gniew T. Wierz­bic­ki popro­sił mnie o napi­sa­nie tek­stu o maria­wi­tach w uję­ciu socjo­lo­gicz­nym dla perio­dy­ku „Rocz­ni­ki socjo­lo­gii wsi”. Za radą śp. kapła­na Łuka­sza Kaczor­ka uda­łem się do para­fii maria­wic­kiej w Żar­nów­ce na Pod­la­siu, gdzie pro­bosz­czem był kapłan Roman Nowak (jesz­cze nie biskup). Przy­jął mnie ser­decz­nie z maria­wic­ką gościn­no­ścią.

Ude­rzy­ły mnie nie­zwy­kle skrom­ne warun­ki, w jakich żył pro­boszcz (brak bie­żą­cej wody). Kapłan Roman nie szczę­dził mi cza­su, opo­wie­dział mi o dra­ma­tycz­nej histo­rii maria­wi­ty­zmu na Pod­la­siu, o swo­jej para­fii, któ­ra już wów­czas prze­ży­wa­ła exo­dus lud­no­ści do mia­sta. Zebra­łem cie­ka­wy mate­riał, uzu­peł­nio­ny jesz­cze póź­niej przez moje­go miłe­go gospo­da­rza dro­gą kore­spon­den­cyj­ną.

Od razu zorien­to­wa­łem się, że mam przed sobą czło­wie­ka nie­zwy­kle życz­li­we­go i otwar­te­go. Jak pamię­tam, kapłan Roman tłu­ma­czył mi, że nie ma pro­ble­mu w nawią­zy­wa­niu kon­tak­tów z duchow­ny­mi rzym­sko­ka­to­lic­ki­mi, jed­nak wystrze­gał się jak ognia utrzy­my­wa­nia z nimi rela­cji towa­rzy­skich. Poku­to­wa­ły tu jesz­cze sta­re maria­wic­kie ste­reo­ty­py o księ­żach rzym­sko­ka­to­lic­kich hoł­du­ją­cych kar­ciar­stwu, obżar­stwu i pijań­stwu, co było jed­nym z powo­dów odno­wy w łonie Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go zapo­cząt­ko­wa­nej przez kapła­nów-maria­wi­tów ponad sto lat temu, a co w okre­sie PRL‑u nie było już tak dra­stycz­nym zja­wi­skiem.

Arty­kuł dia­bli wzię­li, bo nie­dłu­go potem „Rocz­ni­ki socjo­lo­gii wsi” zosta­ły zli­kwi­do­wa­ne, ale dla mnie ten czas nie był zmar­no­wa­ny, bo posze­rzy­łem swą zna­jo­mość maria­wi­ty­zmu i, przede wszyst­kim, pozna­łem wspa­nia­łe­go kapła­na, któ­ry, ku mojej rado­ści, nie­dłu­go potem został bisku­pem. Odtąd kie­dy myśla­łem o nim, to pierw­szym sko­ja­rze­niem był uśmiech bisku­pa Roma­na.

Jego eku­me­nicz­ne nasta­wie­nie dało znać o sobie, kie­dy został pro­bosz­czem w Cegło­wie, gdzie koezgy­stu­ją ze sobą para­fie rzym­sko­ka­to­lic­ka i maria­wic­ka. Bp Roman przy­czy­nił się do tego, że wza­jem­ne sto­sun­ki mię­dzy wier­ny­mi obu wyznań znacz­nie się popra­wi­ły. W Cegło­wie doszło w 1986 r. do wyda­rze­nia wręcz histo­rycz­ne­go. Wiel­ki eku­me­ni­sta, bp Wła­dy­sław Mizio­łek, z oka­zji bierz­mo­wa­nia w rzym­sko­ka­to­lic­kiej para­fii św. Jana Chrzci­cie­la i św. Andrze­ja Apo­sto­ła, zapro­sił na uro­czy­stość kapła­nów maria­wic­kich z bisku­pem Roma­nen. Pod koniec Mszy biskup rzym­sko­ka­to­lic­ki i biskup maria­wic­ki udzie­li­li bierz­mo­wa­nym paster­skie­go bło­go­sła­wień­stwa. Chy­ba nigdy dotąd od cza­sów roz­ła­mu maria­wi­ci i rzym­scy kato­li­cy nie byli tak bli­sko.

Bisku­pa Roma­na spo­ty­ka­łem pod­czas moich wizyt u maria­wi­tów w Płoc­ku albo na nabo­żeń­stwie eku­me­nicz­nym w para­fii maria­wic­kiej na Woli. Ostat­ni raz widzie­li­śmy się kil­ka­na­ście dni temu w War­sza­wie. Ksiądz Biskup try­skał humo­rem, raz po raz obda­rzał mnie i moją żonę uśmie­chem. Powie­dzia­łem mu, że świet­nie się trzy­ma. Do gło­wy mi nie przy­szło, że jest to nasze ostat­nie spo­tka­nie.

Grze­gorz Polak

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.