Opinie

Wielka słabość Benedykta XVI


Infor­ma­cja o zdję­ciu eks­ko­mu­ni­ki z czte­rech bisku­pów wyświę­co­nych bez zgo­dy papie­ża w 1988 roku przez abpa Mar­ce­la Lefe­bvre­’a sta­ła się fak­tem. Decy­zja Bene­dyk­ta XVI jest zupeł­nie nie­czy­tel­na szcze­gól­nie w kon­tek­ście dzie­jo­wym histo­rii Kościo­ła, w któ­rą wpi­sał się Sobór Waty­kań­ski II i ruch eku­me­nicz­ny. W komu­ni­ka­cie pod­pi­sa­nym przez kar­dy­na­ła Gio­van­nie­go Bat­ti­stę Re, czy­ta­my o ojcow­skiej dobro­ci papie­ża wobec osób, któ­re dotknię­te eks­ko­mu­ni­ką, wyra­ża­ły ducho­we obcią­że­nie, któ­re­mu z kolei Bene­dykt […]


Infor­ma­cja o zdję­ciu eks­ko­mu­ni­ki z czte­rech bisku­pów wyświę­co­nych bez zgo­dy papie­ża w 1988 roku przez abpa Mar­ce­la Lefe­bvre­’a sta­ła się fak­tem. Decy­zja Bene­dyk­ta XVI jest zupeł­nie nie­czy­tel­na szcze­gól­nie w kon­tek­ście dzie­jo­wym histo­rii Kościo­ła, w któ­rą wpi­sał się Sobór Waty­kań­ski II i ruch eku­me­nicz­ny.

W komu­ni­ka­cie pod­pi­sa­nym przez kar­dy­na­ła Gio­van­nie­go Bat­ti­stę Re, czy­ta­my o ojcow­skiej dobro­ci papie­ża wobec osób, któ­re dotknię­te eks­ko­mu­ni­ką, wyra­ża­ły ducho­we obcią­że­nie, któ­re­mu z kolei Bene­dykt XVI posta­no­wił wyjść naprze­ciw, zakła­da­jąc, że dotąd eks­ko­mu­ni­ko­wa­ni bisku­pi nie będą szczę­dzić sił, aby w koniecz­nych roz­mo­wach ze Sto­li­cą Apo­stol­ską omó­wić otwar­te jesz­cze kwe­stie i tak szyb­ko jak to będzie moż­li­we dojść do peł­ne­go i zado­wa­la­ją­ce­go roz­wią­za­nia pier­wot­ne­go pro­ble­mu.

Ludzie listy piszą

Oświad­cze­nie Waty­ka­nu nie wyja­śnia o jaki pier­wot­ny pro­blem cho­dzi i jakie warun­ki speł­ni­li lefe­bry­ści, aby zdjąć z nich eks­ko­mu­ni­kę będą­cą w koń­cu karą peda­go­gicz­ną. Waty­kań­ski dekret stą­pa nad­zwy­czaj cicho i to tak, że zupeł­nie nie dzi­wi ton i sfor­mu­ło­wa­nia komu­ni­ka­tu pra­so­we­go bp. Bern­har­da Fellay’a, któ­ry w niczym nie róż­ni się od man­tro­wa­nej od dzie­się­cio­le­ci kry­ty­ce brac­twa pod adre­sem poso­bo­ro­we­go Kościo­ła.

Pytam się więc: zmie­ni­ło się brac­two czy nasta­wie­nie Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go? – w tej chwi­li na jed­no wycho­dzi. Czy w 1988 roku Jan Paweł II się pomy­lił, a Lefe­bvre miał rację? Brac­two wyra­ża nadzie­ję, że roz­mo­wy dopro­wa­dzą do wyja­śnie­nia fun­da­men­tal­nych kwe­stii dok­try­nal­nych oraz uzna­nia praw kato­lic­kiej Tra­dy­cji. Sofi­sty­ka kurial­nej nowo­mo­wy połą­czo­na z wier­no­pod­dań­czy­mi dekla­ra­cja­mi hie­rar­chów brac­twa nijak się ma do tego, co rze­czy­wi­ście dzie­li Rzym i spad­ko­bier­ców Lefebvre’a – już pobież­na lek­tu­ra oby­dwu doku­men­tów poka­zu­je, że o czymś zupeł­nie innym piszą bisku­pi Brac­twa i peł­no­moc­nik bisku­pa Rzy­mu, kar­dy­nał Re.

Dekret Waty­ka­nu jest bez wąt­pie­nia wiel­kim suk­ce­sem Brac­twa Kapłań­skie­go Św. Piu­sa X., bo oto lefe­bry­ści dosta­li pra­wie wszyst­ko, nie ofe­ru­jąc w sumie nic. Papie­ski gest ojcow­ski sym­bo­li­zu­je rela­ty­wi­stycz­ną i mięk­ką peda­go­gię, zupeł­nie nie­czy­tel­ną w kon­tek­ście wiel­kiej rocz­ni­cy. 25 stycz­nia bowiem Kościół Powszech­ny, w tym Kościół Rzym­sko­ka­to­lic­ki, obcho­dzi Świę­to Nawró­ce­nia Apo­sto­ła Paw­ła i rów­nież w tym samym dniu Kościół Powszech­ny, w tym szcze­gól­nie Kościół Rzym­sko­ka­to­lic­ki obcho­dzi 50-lecie zwo­ła­nia Sobo­ru Waty­kań­skie­go II przez bł. Jana XXIII.

Wol­no wam mówić, że papież to here­tyk

Niech zatem Rzym będzie kon­se­kwent­ny i doko­na takiej rein­ter­pre­ta­cji Sobo­ru Waty­kań­skie­go II, któ­ra będzie współ­gra­ła z przy­ję­ciem od brac­twa cze­ku bez pokry­cia, szcze­gól­nie w kon­tek­ście nie­daw­nych wypo­wie­dzi jed­ne­go z bisku­pów, że Jan Paweł II winien jest seku­la­ry­zmo­wi, a Bene­dykt XVI to here­tyk i moder­ni­sta.

Mamy oto wyraź­ny sygnał do kato­li­ków, a tak­że pro­te­stan­tów scep­tycz­nie nasta­wio­nych wobec ruchu eku­me­nicz­ne­go: wol­no wam, jeśli nie zno­wu, to wciąż – nazy­wać bisku­pa Rzy­mu here­ty­kiem, gdyż to po pro­stu mie­ści się od 21 stycz­nia 2009 roku w kano­nie wewnątrz­ko­ściel­ne­go dys­kur­su, któ­ry spo­ty­ka się z ojcow­ską wspa­nia­ło­myśl­no­ścią Bene­dyk­ta XVI, wycią­ga­ją­ce­go ręce do dia­lo­gu. Wol­no wam odgrze­wać szes­na­sto­wiecz­ne kotle­ty, a zatem pam­fle­ci­ki anty­pa­pie­skie z cza­sów Refor­ma­cji, bo w koń­cu od here­ty­ka do Anty­chry­sta dro­ga zno­wu nie taka dale­ka. Wol­no tak­że współ­cze­snym fun­da­men­ta­li­stom pra­wo­sław­nym i pro­te­stanc­kim nazy­wać papie­ża here­ty­kiem pod warun­kiem, że i jego zapew­ni­cie o swo­im przy­wią­za­niu do Pio­tro­we­go Pry­ma­tu, jak­kol­wiek go rozu­mie­my.

Czy to koniec eku­me­ni­zmu?

Kie­dyś Hans Küng (nawia­sem mówiąc: może i Küng może liczyć na dale­ko idą­cą wyro­zu­mia­łość papie­ża Bene­dyk­ta, bo czym­że są jego prze­wi­ny i sło­wa w porów­na­niu do tych wypo­wie­dzia­nych i nie­odwo­ła­nych przez lefe­bry­stów) powie­dział o pon­ty­fi­ka­cie Jana Paw­ła II, że był to pon­ty­fi­kat sprzecz­no­ści. Mam wra­że­nie, że i tym razem jest podob­nie, chy­ba że uzna­my, że eku­me­nizm, wbrew dekla­ra­cjom Bene­dyk­ta XVI nie jest głów­nym zada­niem obec­ne­go papie­ża. Jeśli eku­me­nizm miał­by być tym, czym jest w trak­cie Tygo­dni Modlitw o Jed­ność Chrze­ści­jan, to gest papie­ża wobec lefe­bry­stów jest w peł­ni zro­zu­mia­ły.

Jak na to powi­nien ruch eku­me­nicz­ny zare­ago­wać i czy w ogó­le powi­nien? Myślę, że decy­zja papie­ża szko­dzi dia­lo­go­wi, ale go nie znisz­czy. Szko­dzi, bo wpro­wa­dza zamęt, sta­wia milio­ny pytań o histo­rię naj­więk­szej deno­mi­na­cji chrze­ści­jań­skiej w cią­gu ostat­nich 50 lat. Dra­ma­ty­zo­wa­niem było­by jed­nak stwier­dze­nie, że oto nastą­pił koniec eku­me­ni­zmu: nie! Myślę, że jeste­śmy świad­ka­mi pew­ne­go prze­war­to­ścio­wa­nia tema­tów na mniej lub bar­dziej waż­ne i tutaj będę bro­nił Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go – ma on do tego peł­ne pra­wo. Tak, Kościół Rzym­sko­ka­to­lic­ki ma pra­wo do sta­wia­nia prio­ry­te­tów podob­nie jak każ­dy inny Kościół. Chciał­bym jed­nak, że gdy w naj­bliż­szym cza­sie uka­że się z daw­na ocze­ki­wa­ny doku­ment Kościo­łów ewan­ge­lic­kich nt. rozu­mie­nia tajem­ni­cy Kościo­ła Rzym nie zare­agu­je typo­wym stwier­dze­niem, że oto dia­log się zatrzy­mał, że oto jeste­śmy świad­ka­mi neo­kon­fe­sjo­na­li­zmu oraz eku­me­nicz­ne­go regre­su.

Smut­na decy­zja papie­ża, acz­kol­wiek wewnętrz­na spra­wa jego Kościo­ła, nie znisz­czy eku­me­ni­zmu, a kto wie czy mu nie pomo­że, bo w koń­cu pozwo­li zro­zu­mieć na nowo o co nam wszyst­kim wła­ści­wie cho­dzi.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.