Opinie

Wstrząśnięci, nie zmieszani


Zako­mu­ni­ko­wa­na wczo­raj decy­zja papie­ża Bene­dyk­ta XVI o rezy­gna­cji prze­zeń z posłu­gi bisku­pa Rzy­mu była nie­wąt­pli­wie tema­tem numer jeden we wszyst­kich mediach i wstrzą­sem — nie tyl­ko dla kato­li­ków. Zwłasz­cza, że świa­do­me doświad­cze­nie obec­nie żyją­cych się­ga co naj­wy­żej śmier­ci Piu­sa XII. Po raz pierw­szy od wie­lu lat papież skła­da swój urząd. Trud­no w takiej sytu­acji, by kato­li­cy nie sta­wia­li sobie pew­nych pytań. Pierw­sze pyta­nie jest nie­wąt­pli­wie zwią­za­ne z samą moż­li­wo­ścią […]


Zako­mu­ni­ko­wa­na wczo­raj decy­zja papie­ża Bene­dyk­ta XVI o rezy­gna­cji prze­zeń z posłu­gi bisku­pa Rzy­mu była nie­wąt­pli­wie tema­tem numer jeden we wszyst­kich mediach i wstrzą­sem — nie tyl­ko dla kato­li­ków. Zwłasz­cza, że świa­do­me doświad­cze­nie obec­nie żyją­cych się­ga co naj­wy­żej śmier­ci Piu­sa XII. Po raz pierw­szy od wie­lu lat papież skła­da swój urząd. Trud­no w takiej sytu­acji, by kato­li­cy nie sta­wia­li sobie pew­nych pytań.

Pierw­sze pyta­nie jest nie­wąt­pli­wie zwią­za­ne z samą moż­li­wo­ścią rezy­gna­cji papie­ża. Jeże­li 86-let­ni Joseph Rat­zin­ger mógł uznać, że brak mu sił do kie­ro­wa­nia Kościo­łem trud­no nie zapy­tać czy jed­nak i bisku­pa Rzy­mu nie powin­ny się tyczyć regu­ły “eme­ry­tal­ne” doty­czą­ce bisku­pów. Żyje­my wszak w świe­cie, w któ­rym dłu­gość życia ludz­kie­go ule­gła zna­czą­ce­mu prze­dłu­że­niu. Z papie­ży XX i XXI wie­ku naj­dłu­żej żył poprzed­nik Bene­dyk­ta XVI — Jan Paweł II bo 85 lat. Pius XI, Pius XII i Jan XXIII żyli oko­ło 82 lat, Paweł VI — 81, Pius X — 79, Bene­dykt XV — 68, zaś Jan Paweł I — 66. Obec­ny papież skoń­czy 86 lat w kwiet­niu. Jak widać obec­ny wiek eme­ry­tal­ny bisku­pów i kar­dy­na­łów był też zazwy­czaj koń­cem pon­ty­fi­ka­tu i życia zara­zem więk­szo­ści papie­ży XX wie­ku. Jed­nak nie musi tak być w wie­ku XXI.

Przy­po­mi­nam, że wśród wie­lu postu­la­tów doty­czą­cych koniecz­no­ści dosto­so­wa­nia się Kościo­ła do zmie­nia­ją­cych warun­ków padał i postu­lat, by biskup Rzy­mu rów­nież prze­cho­dził na eme­ry­tu­rę w wie­ku wła­ści­wym dla bisku­pów a prze­wi­dzia­nym w pra­wie kano­nicz­nym. Do tej pory postu­lat ten był odrzu­ca­ny jako wro­ga inge­ren­cja w spra­wy Kościo­ła jed­nak krok papie­ża Bene­dyk­ta XVI — według mnie — każe nam zasta­no­wić się nad jego zasad­no­ścią.

Trud­no też nie mieć pytań o to czy zasko­cze­nie wszyst­kich hie­rar­chów decy­zją papie­ża było szcze­re. Dzie­kan kole­gium kar­dy­nal­skie­go kar­dy­nał Ange­lo Soda­no powie­dział, że ta decy­zja to grom z jasne­go nie­ba a jed­nak wygło­sił prze­mó­wie­nie zupeł­nie jak przy­go­to­wa­ne na tę oka­zję. Być może uprze­dzo­ne było istot­nie naj­bliż­sze gro­no współ­pra­cow­ni­ków, jed­nak z zasko­cze­niem obser­wo­wa­łam wypo­wie­dzi hie­rar­chów, któ­rzy chwa­li­li papie­ża za męską, odważ­ną decy­zję, bar­dzo czę­sto tych samych, któ­rzy nie dopusz­cza­li wcze­śniej moż­li­wo­ści rezy­gna­cji papie­ża ze sta­no­wi­ska. W tym kon­tek­ście trud­no nie zada­wać pyta­nia o to, czy decy­zja papie­ża Jana Paw­ła II o bra­ku rezy­gna­cji była uzna­wa­na w rze­czy­wi­sto­ści przez hie­rar­chów chwa­lą­cych Bene­dyk­ta XVI za nie męską i nie odważ­ną. Jeże­li uzna­je­my, że ostat­nie mie­sią­ce życia papie­ża Jana Paw­ła II, jego umie­ra­nie było war­to­ścią dla Kościo­ła i dla ludzi gdyż poka­za­ło, że czło­wiek sta­ry, sła­by, cho­ry, cier­pią­cy może coś ofia­ro­wać świa­tu — a nie tyl­ko odcho­dzić za szpi­tal­ną zasło­ną by nie burzyć codzien­no­ści sku­pio­nej na życiu to zadzi­wia takie łatwe pogo­dze­nie się z “eme­ry­tu­rą” obec­ne­go papie­ża.

Mamy wresz­cie pyta­nie o to co dalej? Nie tyl­ko o to kto kon­kret­nie zosta­nie papie­żem po Bene­dyk­cie XVI, ale kogo Kościół potrze­bu­je. Czy Kościół potrze­bu­je kogoś kto będzie bie­gły w teo­lo­gii, sil­nie zarzą­dzał kurią? Czy od papie­ża mamy ocze­ki­wać tego, że zmie­ni Kościół — według pra­gnień libe­ra­łów (znie­sie celi­bat, dopu­ści kobie­ty do kapłań­stwa, dopu­ści ponow­ne mał­żeń­stwa, anty­kon­cep­cję) lub według pra­gnień tra­dy­cjo­na­li­stów (zaostrzy dys­cy­pli­nę, przy­wró­ci przy­się­gę anty­mo­der­ni­stycz­ną i sta­ry ryt dla wszyst­kich)? A może powi­nien być świad­kiem Chry­stu­sa, cha­ry­zma­tycz­nym kazno­dzie­ją?

Wbrew pozo­rom papież nie jest wład­cą abso­lut­nym w Koście­le, a pon­ty­fi­kat ostat­nie­go papie­ża poka­zał to dosyć dobit­nie. Każ­da Jego decy­zja jest oce­nia­na nie tyl­ko przez bisku­pów, ale obec­nie rów­nież przez opi­nię publicz­ną. Być może jeste­śmy świad­ka­mi zmia­ny roli papie­ża, któ­ry powi­nien być wła­śnie raczej świad­kiem Chry­stu­sa, kazno­dzie­ją potra­fią­cym prze­mó­wić do tłu­mów oraz zale­d­wie prze­wod­ni­czą­cym świa­to­we­go epi­sko­pa­tu. Duch Świę­ty przy­szedł do apo­sto­łów znaj­du­ją­cych się w Wie­czer­ni­ku i już świę­ty Piotr liczył się z opi­nią pozo­sta­łych. I nic w tym złe­go gdy­by nie fakt, że syno­dy bisku­pów, któ­re odby­ły się za pon­ty­fi­ka­tu jesz­cze obec­ne­go papie­ża zapi­sa­ły się czymś wię­cej niż tyl­ko tym, że się odby­ły. Zwłasz­cza dużym roz­cza­ro­wa­niem był synod o nowej ewan­ge­li­za­cji, któ­ry to temat zda­je się nadal jest jedy­nie pustym hasłem, a nie kon­kret­nym pro­gra­mem.

Jako kato­lik wie­rzę, że Duch Świę­ty nie opu­ści Kościo­ła powszech­ne­go. Ale teraz potrze­bu­je­my chy­ba nowych Zie­lo­nych Świą­tek.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.