Społeczeństwo

“Mistrzyni ducha” — publikacja o mariawityzmie zaangażowanym


Kościół Kato­lic­ki Maria­wi­tów uczcił 120. rocz­ni­cę Dzie­ła Wiel­kie­go Miło­sier­dzia dwu­to­mo­wą publi­ka­cją poświę­co­ną Mistycz­ce i Zało­ży­ciel­ce, św. Marii Fran­cisz­ce i Obja­wie­niom, któ­re otrzy­ma­ła od Pana Jezu­sa. Dru­gi tom „Mistrzy­ni Ducha” zasłu­gu­je na szcze­gól­ną uwa­gę i omó­wie­nie, gdyż nie poprze­sta­je na zagad­nie­niach sen­ty­men­tal­nych, ale uka­zu­je histo­rię maria­wi­ty­zmu i mistycz­ną ducho­wość św. Marii Fran­cisz­ki jako żywe świa­dec­two i źró­dło inspi­ra­cji. Na począt­ku war­to jed­nak pod­kre­ślić kil­ka nie­zwy­kle istot­nych aspek­tów wią­żą­cych się z tą publi­ka­cją. […]


Kościół Kato­lic­ki Maria­wi­tów uczcił 120. rocz­ni­cę Dzie­ła Wiel­kie­go Miło­sier­dzia dwu­to­mo­wą publi­ka­cją poświę­co­ną Mistycz­ce i Zało­ży­ciel­ce, św. Marii Fran­cisz­ce i Obja­wie­niom, któ­re otrzy­ma­ła od Pana Jezu­sa. Dru­gi tom „Mistrzy­ni Ducha” zasłu­gu­je na szcze­gól­ną uwa­gę i omó­wie­nie, gdyż nie poprze­sta­je na zagad­nie­niach sen­ty­men­tal­nych, ale uka­zu­je histo­rię maria­wi­ty­zmu i mistycz­ną ducho­wość św. Marii Fran­cisz­ki jako żywe świa­dec­two i źró­dło inspi­ra­cji.

Na począt­ku war­to jed­nak pod­kre­ślić kil­ka nie­zwy­kle istot­nych aspek­tów wią­żą­cych się z tą publi­ka­cją. Wyda­na ona zosta­ła sta­ra­niem Kościo­ła Kato­lic­kie­go Maria­wi­tów, któ­ry dys­po­nu­je ze wzglę­du na swo­ją liczeb­ność (ok. 2 tys. wier­nych) bar­dzo ogra­ni­czo­ny­mi środ­ka­mi. Co wię­cej, jest to już kolej­na publi­ka­cja feli­cja­now­skich maria­wi­tów w cią­gu ostat­nich lat, w któ­rą bez­po­śred­nio zaan­ga­żo­wa­ne są sio­stry kapłan­ki, sta­ra­ją­ce się przy­bli­żyć współ­cze­snym oso­bę Matecz­ki.

Dru­gą waż­ną kwe­stią tej publi­ka­cji jest jej otwar­tość, wyni­ka­ją­ca z fak­tu, że auto­ra­mi są w więk­szo­ści oso­by spo­za Kościo­ła Kato­lic­kie­go Maria­wi­tów. Jest to istot­na oko­licz­ność, zwa­żyw­szy na kol­por­to­wa­ny w róż­nych miej­scach i róż­ny­mi spo­so­ba­mi zarzut, jako­by maria­wi­tyzm feli­cja­now­ski sta­no­wił her­me­tycz­ne śro­do­wi­sko, nie­zdol­ne do inspi­ra­cji, oddzia­ły­wa­nia na zewnątrz, czy wręcz zlęk­nio­ne swo­jej toż­sa­mo­ści w spo­tka­niu z inny­mi. Nic z tych rze­czy! Książ­ka poka­zu­je maria­wi­tyzm odważ­ny, świa­do­my swo­jej odpo­wie­dzial­no­ści i przede wszyst­kim maria­wi­tyzm wyra­zi­sty, żywy. Czy spo­łecz­ność zlęk­nio­na, ukie­run­ko­wa­na na egzy­sten­cję pod przy­sło­wio­wym kap­ciem lub wsty­dzą­ca się zasad swo­jej wia­ry sili­ła by się na tak aktyw­ną dzia­łal­ność wydaw­ni­czą?

Trze­cia spra­wa god­na szcze­gól­nej aten­cji i potwier­dza­ją­ca wcze­śniej­sze uwa­gi to przed­ostat­nia część książ­ki. Po raz pierw­szy w histo­rii maria­wi­ty­zmu sio­stry biskup­ki – s. M. Beatry­cze Szul­go­wicz i s. M. Rafa­ela Woiń­ska — udzie­li­ły wywia­du, któ­ry pro­wa­dził p. Krzysz­tof Mazur, zna­ny badacz maria­wi­ty­zmu. Wywiad ten jest wyda­rze­niem w ska­li całe­go maria­wi­ty­zmu abso­lut­nie wyjąt­ko­wym, nie tyl­ko ze wzglę­du na jego dłu­gość, ale zakres poru­sza­nych zagad­nień i to bez jakie­go­kol­wiek znie­czu­le­nia. Ta roz­mo­wa miej­sca­mi kipi od emo­cji, jest to praw­dzi­wy spór reli­gij­ny, któ­ry uka­zu­je sio­stry maria­wit­ki nie jako straż­nicz­ki legend, fak­tów czy świę­te­go spo­ko­ju, ale jako świad­ków i wyznaw­czy­nie Dzie­ła Wiel­kie­go Miło­sier­dzia i to mimo trud­no­ści, roz­ła­mu, a cza­sem dość nie­wy­bred­nych stwier­dzeń pod adre­sem ich samych czy św. Marii Fran­cisz­ki.

Sio­stry pole­mi­zu­jąc m.in. ze stwier­dze­nia­mi lan­so­wa­ny­mi przez nie­któ­rych naukow­ców zaj­mu­ją­cych się maria­wi­ty­zmem zza biur­ka lub ide­olo­gicz­nie wobec Dzie­ła uprze­dzo­ny­mi, uka­zu­ją maria­wi­tyzm jako spra­wę, o któ­rą wciąż war­to wal­czyć, spie­rać się i sta­rać się. Nie zawsze jest to tak oczy­wi­ste. Cza­sa­mi poku­sa nie­do­strze­ga­nia potrze­by dla takich czy innych dzia­łań potra­fi być tak sil­na, że aż para­li­żu­ją­ca.

War­to pod­kre­ślić, że wywiad nie pomi­ja żad­nych trud­nych kwe­stii – szcze­gól­nie inte­re­su­ją­ca jest feli­cja­now­ska per­spek­ty­wa roz­ła­mu z 1935 roku, w tym spra­wa bp. M. Fili­pa Feld­ma­na, świę­ce­nia kapłań­skie nie­wiast, a tak­że mał­żeń­stwa mistycz­ne oraz zagad­nie­nia eku­me­nicz­ne zwią­za­ne nie tyl­ko z Kościo­łem rzym­sko­ka­to­lic­kim, ale rów­nież Kościo­łem Sta­ro­ka­to­lic­kim Maria­wi­tów. Sio­stry zde­cy­do­wa­nie uka­zu­ją new­ral­gicz­ne punk­ty maria­wi­ty­zmu rodzą­ce­go się z Dzie­ła Wiel­kie­go Miło­sier­dzia, któ­re­go nie moż­na zre­du­ko­wać do prze­ja­wu poboż­no­ści ludo­wej lub wsty­dli­we­go ele­men­tu ducho­wej histo­rii. To wła­śnie dla­te­go feli­cja­now­ski maria­wi­tyzm swo­ją wyra­zi­sto­ścią, litur­gicz­ną dba­ło­ścią o szcze­gó­ły i wraż­li­wo­ścią w odda­wa­niu czci Panu Jezu­so­wi Uta­jo­ne­mu w Prze­naj­święt­szym Sakra­men­cie przy­cią­ga wyznaw­ców i sym­pa­ty­ków Dzie­ła spo­za swo­ich struk­tur i nie boi się kon­fron­ta­cji, a cza­sem wręcz dostrze­ga jej potrze­bę.

Pod­kre­śla­na kil­ka­krot­nie w powyż­szym tek­ście odwa­ga publi­ka­cji może wydać się nie­któ­rym czy­tel­ni­kom na wyrost. War­to jed­nak wyja­śnić, że sio­stry zasta­na­wia­ły się, czy wywiad – pełen nie tyl­ko infor­ma­cji, ale i ocen oraz emo­cji – powi­nien zostać opu­bli­ko­wa­ny. To, że się jed­nak uka­zał poka­zu­je przy­chyl­ność dla otwar­tej dys­ku­sji w Koście­le, któ­ra – powtó­rzę się – nie jest wszę­dzie aż tak oczy­wi­sta. Wywiad poka­zu­je, że sio­stry wsłu­chu­ją się w głos kapłań­stwa ludo­we­go i wier­nych, któ­rzy nama­wia­li do pod­ję­cia tego wyzwa­nia bez wzglę­du na moż­li­we kon­se­kwen­cje. Nie jest to bez zna­cze­nia dla spo­łecz­no­ści tak nie­wiel­kiej.

Książ­kę war­to rów­nież prze­czy­tać ze wzglę­du na świa­dec­twa osób, któ­re zna­ły Matecz­kę oso­bi­ście. W kon­tek­ście eku­me­nicz­nym waż­ne są wypo­wie­dzi osób zwią­za­nych z Kościo­łem rzym­sko­ka­to­lic­kim czy ewan­ge­lic­kim. Poucza­ją­ca jest rów­nież ana­li­za wspo­mnia­ne­go już dra Krzysz­to­fa Mazu­ra, a doty­czą­ca „Życia duchow­ne­go”, czy­li reflek­sji Matecz­ki czę­ścio­wo spi­sa­nych przez nią samą. War­ta pole­ce­nia – nie tyl­ko ze wzglę­dów nauko­wych – jest kry­tycz­na recen­zja opu­bli­ko­wa­nej w 2011 roku książ­ki o maria­wi­ty­zmie spo­za śro­do­wi­ska maria­wic­kie­go, a mia­no­wi­cie opra­co­wa­nia dr. Artu­ra Górec­kie­go „Maria­wi­ci i maria­wi­tyzm – naro­dzi­ny i pierw­sze lata ist­nie­nia.”

Mistrzy­ni Ducha. W 120. Rocz­ni­cę Obja­wie­nia Dzie­ła Wiel­kie­go Miło­sier­dzia. Tom II, Wydaw­nic­two Kościo­ła Kato­lic­kie­go Maria­wi­tów, Feli­cja­nów 2013, s. 310.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.