Społeczeństwo

Biskupi z władzą zwijają Kościół


Kościół więk­szo­ścio­wy w Pol­sce się­ga po spraw­dzo­ne meto­dy – odwo­łu­je się do prze­ko­na­nych, część księ­ży krzy­czy, że oto lewac­two, sza­tan i Bóg wie kto jesz­cze, przy­pusz­cza­ją nisz­czy­ciel­ską ofen­sy­wę na kato­lic­ką Pol­skę. Otóż, nie! Kato­lic­kiej Pol­ski daw­no nie ma i już nie będzie. Wyszła i nie wró­ci, ale to nie dzię­ki ‘lewa­kom’, ‘gen­de­rom’ czy ‘LGBT’. To dobro wła­sne mozol­nie wypra­co­wy­wa­ne przez Kościół.



Wczo­raj na ekumenizm.pl (FB) zamie­ści­łem komen­tarz do wyda­rzeń w Kato­wi­cach, gdzie poli­cja sta­nę­ła „w obro­nie” zamknię­tej kate­dry, naprze­ciw­ko któ­rej usta­wił się tłum mło­dych ludzi. Dziś doszło do eska­la­cji nastro­jów – demon­stra­cje, bar­dziej anty­ko­ściel­ne niż anty­rzą­do­we, zala­ły cały kraj, a zdez­o­rien­to­wa­ni duchow­ni i bisku­pi ogra­ni­cza­ją (co nie dzi­wi) do wyra­że­nia zanie­po­ko­je­nia, obu­rze­nia i smut­ku. Prze­wod­ni­czą­cy epi­sko­pa­tu abp Sta­ni­sław Gądec­ki ape­lu­je i pro­si o spo­kój, rzu­ca­jąc tra­dy­cyj­nie cytat z ency­kli­ki Jana Paw­ła II, jak­by to mia­ło jakie­kol­wiek zna­cze­nie i cel.

Z góry prze­pra­szam, że odwo­łam się do wła­sne­go wpi­su sprzed czte­rech lat, kie­dy nastą­pił pierw­szy strajk kobiet. Chcę przy­to­czyć frag­ment, któ­ry chy­ba i nie­ste­ty, nie stra­cił na aktu­al­no­ści:

Nie­kie­dy bywa i tak, że obroń­cy wiel­kiej spra­wy, sta­ją się mniej lub bar­dziej świa­do­mie gra­ba­rza­mi jej powo­dze­nia. Prze­wod­nia siła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go epi­sko­pa­tu poka­za­ła dziś, że nie rozu­mie świa­ta, w któ­rym żyje. Uwa­ża­ją, że gło­sze­nie Ewan­ge­lii odby­wa się poprzez rytu­ał obwiesz­cze­nia i pod­nie­sio­ny palec. Pano­wie, ten czas już minął i wasz czas już minął. Nikt się was już nie boi ani waszych słów. Zamiast sku­tecz­ne­go dusz­pa­ster­stwa, dia­lo­gu, dusz­pa­ster­skiej wyobraź­ni na mia­rę naszych cza­sów, część kle­ru i arcy­bi­sku­pi poszło na skró­ty. Się­gnę­li po dobrze zna­ny rezer­wu­ar kościel­nej nowo­mo­wy, któ­ra zde­rzy­ła się ze zde­cy­do­wa­nym sprze­ci­wem wie­lu kobiet i męż­czyzn.

Po czte­rech latach nic się nie zmie­ni­ło w posta­wie bisku­pów i Kościo­ła urzę­do­we­go: wciąż obwiesz­cze­nia, oświad­cze­nia, jesz­cze mniej­sza wia­ry­god­ność spo­wo­do­wa­na kunk­ta­tor­stwem w spra­wach pedo­fi­lii i bez­wstyd­nym sto­pie­niem z wła­dzą i par­tią.

Zamiast wyj­ścia do pro­te­stu­ją­cych i choć­by pró­by roz­mo­wy, są roz­mo­wy z poli­cjan­ta­mi i wła­dzą, są radio­wo­zy pod kościo­ła­mi i kuria­mi oraz cho­wa­nie się za lite­rą kano­nów, któ­re mało kogo już inte­re­su­ją.

Odczu­wam roz­go­ry­cze­nie, widząc kościo­ły zaba­ry­ka­do­wa­ne przez poli­cję, któ­ra przy­zwa­la­ją­co patrzy na dzia­łal­ność nacjo­na­li­stycz­ne­go akty­wu biją­ce­go kobie­ty i to przy pogwał­ce­niu obo­wią­zu­ją­cych zasad epi­de­micz­nych. Te obwa­ro­wa­ne kościo­ły i kurie są rów­nie praw­dzi­wym co dosko­na­łym obra­zem pol­skie­go kra­jo­bra­zu reli­gij­ne­go: fetor lęku i oba­wy o wła­sną pozy­cję tudzież utra­ty wpły­wu jest nie do znie­sie­nia, a zapach odwa­gi i dusz­pa­ster­stwa jak­by nie­obec­ny.

Kościół hie­rar­chicz­ny (rzym­sko­ka­to­lic­ki) w Pol­sce się­ga po spraw­dzo­ne meto­dy – odwo­łu­je się do prze­ko­na­nych, część księ­ży krzy­czy, że oto lewac­two, sza­tan i Bóg wie kto jesz­cze, przy­pusz­cza­ją nisz­czy­ciel­ską ofen­sy­wę na kato­lic­ką Pol­skę. Otóż, nie! Kato­lic­kiej Pol­ski daw­no nie ma i nie będzie i to nie dzię­ki ‘lewa­kom’, ‘gen­de­rom’ czy ‘LGBT’, ale to dobro wła­sne mozol­nie wypra­co­wy­wa­ne przez Kościół.

Nie podzie­lam zda­nia nie­któ­rych komen­ta­to­rów, że oto jeste­śmy świad­ka­mi śmier­ci Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go w Pol­sce. To, co wła­śnie obser­wu­je­my to raczej przy­spie­szo­ny dryf Kościo­ła w asy­ście radio­wo­zów ku bez­zna­cze­nio­wo­ści. Kościół zaczy­na wła­śnie nie­spo­dzie­wa­ną spła­tę kolej­nej raty za dusz­pa­ster­skie nie­dbal­stwo i nie­chluj­stwo, aro­gan­cję i trium­fa­lizm oraz cudzo­ło­że­nie z wła­dzą.

Byłem dziś pod kurią archi­die­ce­zji war­szaw­skiej i widzia­łem tłu­my ludzi, mło­dych i bar­dzo mło­dych, któ­rzy raz wul­gar­nie krzy­cze­li, raz kul­tu­ral­nie mówi­li i pisa­li, co myślą nie tyl­ko o wła­dzy, czy kon­tro­wer­syj­nym wyro­ku tzw. Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go, ale przede wszyst­kim o Koście­le.

I żeby była jasność: nie uwa­żam – jak wie­lu moich zna­jo­mych – że wcho­dze­nie do świą­tyń i prze­ry­wa­nie nabo­żeństw to jakieś dobro samo w sobie i sku­tecz­na meto­da. Nie uwa­żam, że dewa­sto­wa­nie zabyt­ków far­bą to uza­sad­nio­na for­ma pro­te­stu. Nie ma tutaj żad­ne­go ‘ale’ i prze­moc nicze­mu nie słu­ży. Rozu­miem, że wul­gar­ne hasła mogą kogoś gor­szyć, ale dla mnie gor­szą­ce są zastę­py poli­cjan­tów sto­ją­ce przed bra­ma­mi kościo­łów i kurii – one poka­zu­ją bez­rad­ność Kościo­ła tak­że w wal­ce o życie nie­na­ro­dzo­ne.

Ktoś powie: poli­cjan­ci bro­nią wła­sno­ści pry­wat­nej przed lewac­ką hoło­tą i pomio­tem sza­tań­skim. Serio? Czy w taki spo­sób ludzie Kościo­ła odpo­wia­da­ją na gniew i sprze­ciw? Czy się­gnie­cie po naj­ła­twiej­szy mia­now­nik i spi­sy­wa­nie pro­te­stu­ją­cych na stra­ty jest reali­za­cją ewan­ge­licz­nej stra­te­gii? Co się takie­go sta­ło, że akty­wi­ści skraj­nie pra­wi­co­wych bojó­wek mówią w kościo­łach do ludzi ‘wypad’?

Myślę, że spo­rej czę­ści demon­stru­ją­cych, a być może więk­szo­ści, nie trze­ba już mówić ‘wypad stąd’. Oni już daw­no sobie poszli – jed­ni nie­zau­wa­żal­nie, a inni robią to osten­ta­cyj­nie albo poprzez krzyk albo maso­we wypi­sy­wa­nie się z lek­cji reli­gii.

Czy mnie to mar­twi? Nie. Uwa­żam, że każ­dy doj­rza­ły czło­wiek sam jest w sta­nie doko­nać wybo­ru, wycią­gnąć wnio­ski, iść dalej. Uwa­żam, że Pol­ska potrze­bu­je spo­rej daw­ki seku­la­ry­za­cji i – przy­znam – skrę­ca mnie jak duchow­ni róż­nych wyznań stra­szą lub ostrze­ga­ją przed seku­la­ry­za­cją. To, co mnie jed­nak mar­twi to prze­kaz idą­cy z Kościo­ła, a nawet Kościo­łów, do spo­łe­czeń­stwa, uka­zu­ją­cy chrze­ści­jań­stwo, a więc Ewan­ge­lię jako opre­syj­ny kon­glo­me­rat naka­zów-zaka­zów z gałę­zią obrzę­do­we­go sek­to­ra usłu­go­we­go w pew­nych momen­tach życia.

Nie wiem, jaki pomysł mają pol­scy bisku­pi rzym­sko­ka­to­lic­cy na to, co się będzie dzia­ło w śro­dę, za tydzień, za mie­siąc czy rok. Zapew­ne będzie posie­dze­nie Rady Sta­łej KEP albo i nawet spe­cjal­ne posie­dze­nie całej KEP i takie tam. Kolej­ne pochy­le­nie się nad pro­ble­mem i smut­ne miny zanie­po­ko­je­nia. Jed­nak cokol­wiek albo cze­go­kol­wiek bisku­pi nie zro­bią to z pew­no­ścią nie zatrzy­ma­ją tego, co z taką mocą eks­plo­do­wa­ło w ostat­nich dniach na pol­skich uli­cach.

Bisku­pi, poli­cja nie obro­ni wasze­go Kościo­ła, ani też nie napra­wi za was tego, co wła­sno­ręcz­nie zepsu­li­ście.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.