
- 3 października, 2019
- przeczytasz w 6 minut
Prowadzimy ludzi do prawosławia, pomaga nam post – rozmowa z o. Josephem Farooqu, jedynym duchownym Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w Pakistanie, proboszczem Parafii św. Sergiusza z Radoneża w Sargodha.
Prowadzimy ludzi do prawosławia, pomaga nam post — rozmowa z o. Josephem Farooqu
Prowadzimy ludzi do prawosławia, pomaga nam post – rozmowa z o. Josephem Farooqu, jedynym duchownym Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w Pakistanie, proboszczem Parafii św. Sergiusza z Radoneża w Sargodha.
Trudno jest połączyć Pakistan z prawosławiem…
W Pakistanie jest kilka wyznań chrześcijańskich. Obecność chrześcijaństwa wynika z dwóch faktów – jedni historycy Kościoła łączą je z rządami Brytyjczyków, a inni z przybyciem św. Tomasza w 52 roku n.e. Potwierdzeniem tej teorii jest odnaleziony w 1935 roku w pobliżu starożytnego miasta Sirkap tzw. Krzyż Texila, nazywany Krzyżem św. Tomasza. Trudno jest głosić prawosławie w Pakistanie, ale nie jest to niemożliwe, ponieważ chrześcijaństwo było tu już od dawna praktykowane. Z własnego doświadczenia wiem, że wielu chrześcijan w Pakistanie dowiaduje się o prawosławiu i jego świętych tradycjach z perspektywy innych wyznań, a gdy przyjmują prawosławie stają się bardzo gorliwi i oddani.
Może ojciec wyjaśnić jak to się stało, że w Pakistanie jest Cerkiew pod jurysdykcją Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej?
Wraz z moimi współpracownikami zainicjowaliśmy prawosławną grupę studyjną. Później zwróciliśmy się z formalnym wnioskiem do metropolity Hilariona, pierwszego hierarchy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Poza Granicami i przysłał nam aż z Australii pierwszego prawosławnego misjonarza — był nim o. Adrian Augustus, który ochrzcił i bierzmował 175 osób.
A jak wyglądała droga ojca do prawosławia?
Jestem byłym księdzem rzymskokatolickim. Podczas zajęć z historii Kościoła uczyłem się o Kościołach wschodnich i orientalnych, a także czytałem trochę książek o prawosławiu. Zostałem wyświęcony na kapłana rzymskokatolickiego, ale zainteresowanie nauką Cerkwi prawosławnej, jej historią i tradycją nie zniknęło.
Po jakimś czasie nawiązałem kontakty z różnymi Kościołami prawosławnymi na świecie. W 2011 roku skontaktowałem się z metropolitą Hilarionem (Capralem), arcybiskupem Australii, a obecnie metropolitą Ameryki Wschodniej i Nowego Yorku. Z jego błogosławieństwem kontynuowaliśmy w Pakistanie prawosławną grupę studyjną pod nazwą Prawosławna Misja w Pakistanie św. Michała Archanioła. Zanim więc o. Augustus przybył do nas, nasza wspólnota była już dobrze przygotowana. Grupa była niewielka, ale praca przynosiła owoce. Każdego dnia odwiedzałem ludzi i nauczałem ich o prawosławiu. W 2013 roku przyjąłem chirotonię kapłańską na Sri Lance z rąk metropolity Hilariona. Po moich święceniach biskup erygował pierwszą parafię prawosławną św. Sergiusza z Radoneża w Sargodha, a dotychczasowa misja św. Michała Archanioła została zarejestrowana przez pakistański rząd.
A co z modlitwą — chyba nie modlicie się w cerkiewnosłowiańskim?
Przetłumaczyłem prawosławne teksty liturgiczne na język urdu, w tym prawosławny modlitewnik, Katechizm Wschodniego Kościoła Prawosławnego autorstwa św. Mikołaja (Velimirowica) z Serbii. Udało mi się również przetłumaczyć Boską Liturgię św. Jana Złotoustego.
Jak wielu prawosławnych jest obecnie w Pakistanie i co jest waszym największym wyzwaniem?
Można powiedzieć, że nasza liczba zwiększa się z dnia na dzień. W Pakistanie mamy ponad 800 osób znajdujących się pod jurysdykcją naszej Cerkwi. Wiernych mamy w Islamabadzie, Rahimyar khat, Ghottki oraz w Fajsalabadzie. Są również prawosławni podporządkowani Patriarchatowi Konstantynopola. Wyzwaniem jest praca duszpasterska na różnych poziomach — prowadzimy pracę katechetyczną z dziećmi i dorosłymi, którzy chcą przyjąć prawosławie. Spotkania organizujemy zawsze w niedzielę po Boskiej Liturgii. W marcu 2016 r. nasza misja założyła Centrum Edukacyjne św. Matrony. To inicjatywa dla młodych kobiet, które nie mogły uczestniczyć w regularnych spotkaniach ze względów finansowych, a także presję kulturową i społeczną. W Pakistanie ludzie nie wysyłają swoich córek do szkoły. Innym powodem jest oczywiście bieda i jeśli rodziny posiadają jakiekolwiek środki to wysyłają chłopców, a dziewczynki zajmują się domem. Centrum Edukacyjne św. Matrony jest otwarte dla wszystkich kobiet bez względu na przekonania religijne.
The great feast of the Universal Exaltation of the Precious and Life-giving Cross of Jesus challenges us to face hardships and remain strong in our orthodox faith in all circumstances because the Holy Cross is the symbol of victory and strength for the Christians. pic.twitter.com/ZsldEu9Z0A
— Fr. Joseph Farooq (@rocorpk) September 29, 2019
Czy Centrum to placówka misyjna czy bardziej placówka socjalna?
W Centrum oferujemy kobietom edukację społeczną, ale też prawosławnych modlitw i śpiewów. Zorganizowaliśmy także program na rzecz utrzymania higieny, aby uwrażliwić rodziny na sprawy zdrowotne. Wiele rodzin żyje w tragicznych warunkach. Niemało kobiet cierpi na anemię z powodu złego odżywiania. Staramy się temu zapobiegać i pomagać, szczególnie kobietom ciężarnym. System edukacyjny w Pakistanie jest specyficzny – są właściwie dwa: jeden dla biednych, a drugi dla bogatych. Biedni nie mogą sobie pozwolić na sfinansowanie szkoły, nie mają pieniędzy na zakup podręczników. Staram się im pomagać, ale nie jestem kapłanem bogatej społeczności.
Pakistan kojarzony jest z radykalnym islamem – jak się w tym odnajduje garstka prawosławnych?
Są ekstremiści, ale to mała grupa. Większość muzułmanów to dobrzy ludzie. Zorganizowane grupy radykałów to Talibowie, ale są jeszcze inne. 23 lata wojny afgańskiej uczyniło z Pakistanu i Afganistanu podatne miejsce dla ekstremistów, którym łatwo się było zorganizować i walczyć przeciwko armii sowieckiej. Po zakończeniu wojny z ZSRR nie ukarano dżihadystów i wielu z nich do dziś dobrze sobie radzi zarówno w Pakistanie, jak i w Afganistanie. W Pakistanie są na dodatek bojownicy, którzy współpracują z Talibami, ale pozostają w ukryciu. Co jakiś czas ujawniają się i organizują ataki samobójcze. Wszystko organizują Talibowie. Celem jest rząd, chrześcijanie, a nawet meczety. Z ich powodu cierpią zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie.
Czy jest jakakolwiek współpraca ekumeniczna z innymi Kościołami? W Pakistanie jest przecież Kościół rzymskokatolicki, a także Zjednoczony Kościół Protestancki o korzeniach reformowano-luterańsko-anglikańskich.
Owszem, jest współpraca ekumeniczna z innymi Kościołami. Mam dobre relacje z Kościołem rzymskokatolickim. Najczęściej pracuję z protestantami – w Pakistanie mamy wiele wyznań protestanckich i próbuję je prowadzić do Cerkwi prawosławnej. Gdy celebruję pogrzeby ludzie z innych Kościołów zauważają naszą tradycję i czasami przynosi to efekt. Na panichidę przychodzą krewni zmarłych – zarówno katolicy, jak i protestanci. Poza tym, każdego dnia otrzymuję wiele zapytań z całego Pakistanu. Maile, listy, telefony. Ludzie oglądają nas na Facebooku i w innych mediach społecznościowych jak Twitter. Są zdziwieni i zainteresowani, że w Pakistanie istnieje Cerkiew prawosławna. Niektórzy Pakistańczycy zapraszają mnie, abym przyjeżdżał do nich i nauczał ich o prawosławiu. Muszę się koncentrować na parafii w Sargodha, więc nie zawsze mogę do wszystkich zainteresowanych pojechać. Udało mi się jednak odwiedzić ludzi w Lahore, Multan, a także w innych pobliskich miastach. Problemem pozostają środki i potrzebujemy ich więcej, aby zakładać parafie i przede wszystkim wznieść cerkiew z prawdziwego zdarzenia. W mojej pracy wspomaga mnie żona, dzieci i oczywiście wszyscy wierni.
Czy są jakieś elementy duchowości prawosławnej szczególnie ważne w pakistańskim kontekście?
Mądrość Ojców Kościoła jest zasadnicza dla prawosławnej duchowości i sposobu życia. Jesteśmy spadkobiercami prawdziwej wiary przekazanej w najczystszej postaci. Charakterystycznym elementem duchowości Ojców i także naszej jest post. Pakistańscy prawosławni są szczególnie przywiązani do tej praktyki, gdyż wierzą, że post daje siłę, aby stawić czoła cierpieniom i prześladowaniom w czasach próby. Wierzymy, że post uczy duchowej dyscypliny, która uzdalnia do naśladowania Krzyża Chrystusowego we wszystkich okolicznościach. A krzyż ukazuje przecież nadzieję i siłę cierpiącej mniejszości chrześcijańskiej w Pakistanie.