Arcybiskup Canterbury za wolnością symboli religijnych
- 29 października, 2006
- przeczytasz w 1 minutę
Honorowy zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej abp Rowan Williams znalazł się w samym środku sporu o nakrycia twarzy muzułmanek. Stało się to krótko po powrocie hierarchy z wizyty apostolskiej do Chin. Kłótnię, która w ostatnich dniach wstrząsa Wielką Brytanią, wywołał przewodniczący Izby Gmin. Ujawnił, że poprosi muzułmanki o zdejmowanie chust w godzinach pracy w swoim okręgu wyborczym. Premier zgodził się ze stwierdzeniem Jacka Strawa, że nakrycia są znakiem separacji, co wywołało skargi […]
Honorowy zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej abp Rowan Williams znalazł się w samym środku sporu o nakrycia twarzy muzułmanek. Stało się to krótko po powrocie hierarchy z wizyty apostolskiej do Chin. Kłótnię, która w ostatnich dniach wstrząsa Wielką Brytanią, wywołał przewodniczący Izby Gmin. Ujawnił, że poprosi muzułmanki o zdejmowanie chust w godzinach pracy w swoim okręgu wyborczym.
Premier zgodził się ze stwierdzeniem Jacka Strawa, że nakrycia są znakiem separacji, co wywołało skargi ze strony grup wyznawców islamu o to, że są publicznie piętnowani.
Abp Williams opowiedział się za wolnością noszenia symboli religijnych takich jak chusty, krzyże czy turbany. Jego zdaniem społeczeństwo, w którym nie ma tych symboli, może być postrzegane jako politycznie niebezpieczne. Arcybiskup wyraził obawę, że jego kraj zmierza w kierunku radykalnego sekularyzmu, który może zmienić brytyjską kulturę polityczną bardziej niż sobie wszyscy wyobrażają.