Atak druzów na chrześcijan w Galilei
- 26 lutego, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
20 lutego nuncjusz apostolski w Izraelu, biskup Pietro Sambi, oraz łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Michel Sabbah, uczestniczyli we mszy świętej w położonej w zachodniej Galilei, miejscowości Meghar. Kilka dni wcześniej tamtejsi chrześcijanie zostali zaatakowani przez druzów. Obydwaj zaprotestowali przeciw postawie policji izraelskiej, która w sile batalionu wyłącznie chroniła własne koszary i posterunek, a tymczasem nie ruszyła na pomoc chrześcijanom, zostawiając ich na pastwę druzów. Wyrazili również swoją […]
20 lutego nuncjusz apostolski w Izraelu, biskup Pietro Sambi, oraz łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Michel Sabbah, uczestniczyli we mszy świętej w położonej w zachodniej Galilei, miejscowości Meghar. Kilka dni wcześniej tamtejsi chrześcijanie zostali zaatakowani przez druzów. Obydwaj zaprotestowali przeciw postawie policji izraelskiej, która w sile batalionu wyłącznie chroniła własne koszary i posterunek, a tymczasem nie ruszyła na pomoc chrześcijanom, zostawiając ich na pastwę druzów. Wyrazili również swoją solidarność z parafią katolicko-melchicką świętego Jerzego w Meghar, której kościół parafialny został poważnie uszkodzony przez druzów.
Do ataku doszło 10 lutego. Po interwencji Kościoła Rzymskokatolickiego u władz Izraela, wysłano 13 lutego, wiec dopiero 3 dni po rozpoczęciu ataków, 300 policjantów, aby opanowali sytuację. Aresztowano 26 druzów, z czego 18 pozostało w wiezieniu (w tym 4 druzyjskich policjantów). Trzeba podkreślić, że niektórzy druzowie próbowali bronić swoich chrześcijańskich sąsiadów.
Według komisji złożonej z chrześcijan i muzułmanów, podczas ataku druzów zostało zniszczonych lub uszkodzonych 72 budynków i około 150 samochodów, a 7 osób zostało zranionych. 90 procent z 4 tysięcy zamieszkujących miasto chrześcijan uciekło do okolicznych wiosek.
Nuncjusz apostolski porównał atak druzów na chrześcijan do prześladowań Żydów przez nazistów w listopadzie 1938 r. podczas „Kristllnacht”. Proboszcz parafii świętego Jerzego, ksiądz Abud Maher, powiedział, że tysiące osób z całego Izraela chciało zjechać się na tę mszę, aby w ten sposób wyrazić swoją solidarność z chrześcijanami z Meghar, proboszcz jednak nie chciał się zgodzić na zgromadzenie tak dużego tłumu, gdyż mogłoby to zostać odczytane jako prowokacja.
Przyczyną ataku druzów miała być fałszywa pogłoska, o młodym chrześcijaninie, który umieścił w internecie rozebrane zdjęcia druzyjek z Megharu.
Abp Michel Sabbah, złożył oficjalny protest na ręce prezydenta Izraela Katzaava. W oświadczeniu złożonym gazecie „Haaretz” patriarcha wskazał na izraelską policję, jako na winną dopuszczenia do przeprowadzenia ataku na bezbronną ludność chrześcijańską.
Meghar liczy około 18 tysięcy mieszkańców, z czego połowa to właśnie druzowie. 35 procent ludności miasta to muzułmanie, a 15 procent to chrześcijanie, w większości katoliccy melchici.
Druzowie to szyicka sekta muzułmańska, pochodząca z XI wieku. Druzowie łączą w swojej doktrynie cechy religii muzułmańskiej z wpływami chrześcijaństwa oraz dawnych wierzeń bliskowschodnich. Mimo że ich doktryna religijna, opierająca się na 111 traktatach (risala) nie odbiega znacząco od ortodoksji muzułmańskiej, to jednak przez wieki uważani byli za ruch heretycki. Sprzyjał temu hermetyczny charakter wspólnoty, skrywanie wierzeń oraz niektóre specyficzne poglądy. Uznają oni kalifa Al-Hakima (zm. 1021) za inkarnację Boga, wierząc, że żyje on dalej w ukryciu. Wierzą w wędrówkę dusz (reinkarnację). Świętymi księgami są Koran, Nowy Testament i ich własne tajemne księgi.
Początkowo druzowie działali w Egipcie, z czasem przenieśli się na tereny obecnego Libanu, Syrii, Izraela Jordanii i Palestyny. Ich liczebność ocenia się na około milion ludzi, w dalszym ciągu odgrywają znaczącą rolę polityczną w Libanie, gdzie stanowią 8% populacji. W Izraelu jako jedyni Arabowie służą w armii.