Biegnij do sklepu, bo nadchodzi Trzech Króli
- 4 stycznia, 2008
- przeczytasz w 2 minuty
Świąteczna gorączka zakupów kończy się w Europie w wigilię święta Narodzenia Pańskiego. W USA jest inaczej. Tam szał “bożonarodzeniowej” konsumpcji trwa aż do święta Objawienia Pańskiego (Epifanii), zwanego popularnie świętem Trzech Króli. A wszystko z powodu Latynosów, którzy obchodzą Epifanię tak hucznie, jak Boże Narodzenie – informuje amerykański dziennik USA Today. 6 stycznia jest szczególnie świętowany w Hiszpanii, Meksyku, Puerto Rico, i wielu innych krajach […]
Świąteczna gorączka zakupów kończy się w Europie w wigilię święta Narodzenia Pańskiego. W USA jest inaczej. Tam szał “bożonarodzeniowej” konsumpcji trwa aż do święta Objawienia Pańskiego (Epifanii), zwanego popularnie świętem Trzech Króli. A wszystko z powodu Latynosów, którzy obchodzą Epifanię tak hucznie, jak Boże Narodzenie – informuje amerykański dziennik USA Today.
6 stycznia jest szczególnie świętowany w Hiszpanii, Meksyku, Puerto Rico, i wielu innych krajach latynoamerykańskich. Dzieci przygotowują swoje buty i wkładają w nie trawę. Jest ona podarunkiem dla wielbłądów, na których przybywają Kacper, Melchior i Baltazar. Rano maluchy znajdują w butach prezenty.
Jako że w USA osoby pochodzące z krajów hiszpańskojezycznych są największą mniejszością (44,3 mln Latynosów), handlowcy od kilku lat przedłużają świąteczną sprzedaż o dwa tygodnie. W przeszłości po Świętach wszystko zamierało, teraz sprzedajemy dalej, mówi Ignacio Hernandez, kierownik sklepu MexGrocer.com, który ostatnio zaczął oferować Rosca de Reyes, czyli tradycyjne meksykańskie ciasto wypiekane z okazji Epifanii.
Największa amerykańska sieć hipermarketów, Wal-Mart, podchwyciła metodę “przedłużania świątecznej atmosfery” w swoich sklepach już w zeszłym roku. Przebrani za trzech mędrców mężczyźni przechadzają się po Wal-Martach na południowym zachodzie USA, gdzie mieszka najwięcej imigrantów latynoskiego pochodzenia. Z kolei sieć sklepów Kmart spnsoruje paradę z okazji święta Trzech Króli w Miami. Na pewno ten biznes ma sens, bo możemy wydłużyć czas specjalnej sprzedaży, powiedział dziennikowi Lopez Negrete, szef firmy współpracującej z Wal-Martem podczas kampanii marketingowej, klienci mają poczucie, że ich tradycje są szanowane, ważne i dostrzegane.
Rynek produktów skierowany do mniejszości hiszpańskojęzycznej wciąż się powiększa, ale jak donosi USA Today, niektórzy analitycy twierdzą, że szaleństwo zakupów przed świętem Trzech Króli pozostanie regionalnym działaniem marketingowym w miejscach, gdzie mieszka najwięcej Latynosów i niezbyt szybko upowszechni się w całym kraju.