Bo nie ma nic skrytego, co by nie wyszło na jaw
- 5 stycznia, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
“Dlatego coście powiedzieli w ciemnościach, będzie słyszane w świetle, a coście po izbach szeptali do ucha, będzie głoszone na dachach” Łk 12.3. Arcybiskup Wielgus — wierząc nawet w jego młodzieńczą naiwność, i przyjmując jego obecną skruche — powinien sam zrezygnować, a nie czekać aż odwołago Jego Świątobliwość (stawia bowiem papieża w bardzo trudnej sytuacji).Kiedy doszedł do stanowiska następcyPrymasa Wyszyńskiego, on jak jak i Episkopat wysyła do Ludu Bożegoantyewangeliczny sygnał: możesz być w życiu koniunkturalistą, […]
“Dlatego coście powiedzieli w ciemnościach, będzie słyszane w świetle, a coście po izbach szeptali do ucha, będzie głoszone na dachach” Łk 12.3. Arcybiskup Wielgus — wierząc nawet w jego młodzieńczą naiwność, i przyjmując jego obecną skruche — powinien sam zrezygnować, a nie czekać aż odwołago Jego Świątobliwość (stawia bowiem papieża w bardzo trudnej sytuacji).Kiedy doszedł do stanowiska następcyPrymasa Wyszyńskiego, on jak jak i Episkopat wysyła do Ludu Bożegoantyewangeliczny sygnał: możesz być w życiu koniunkturalistą, możesz dojść w Kościele do wysokich godności za cenę kompromisu ze “złym”.
Dlaczego Arcybiskup odbejmował kolejne stanowiska Rektora KUL i Ordynariusza? Dlaczego nie mógł zostać ks. naukowcem służąc pokornie Kościołowi na innej niwie. Archidiecezja Warszawska, to diecezja gdzie jest grób ks. Popiełuszki, męczennika, który za cenę piętnowania “zabójców prawdy” oddał życie, który w tamtym ustroju zrobił jedyną możliwą karierę, wszedł na krzyż. Teraz wierni dostają katechezę inną — jako chrześcijanin nie musisz być radykalny, musisz być pragmatyczny. Wszyscy zaangażowani katolicy, których znam, czują w związku z tym ingresem conajmniej niesmak, a niektórzy są zgorszeni. Czyż purpura kardynalska, którą otrzyma wkrótce nowy biskup warszawski nie jest symbolem przelania krwi za wiarę?Przy okazji casusu abpa Wielgusa pojawia się jeszcze jedna sprawa, czyli brak wyznania “grzechów społecznych” przed wiernymi. Uznając nawet, że abp Wielgus wyznał swoje poprzednie winy Papieżowi, widzę w tym wyznaniu duży problem spowiedzi tylko indywidualnej, która nie bierze pod uwagę potrzeby pojednania ze wspólnotą wiernych.Spowiednik mnie rozgrzeszył w imieniu Boga, więc sprawa jest załatwiona. Myślę, że tak myśli wielu w Kościele. Ale obecny kryzys pokazuje, że to nie wystarcza, że nawet biskupi, członkowie Episkopatu nie znali “grzechów” młodości abpa Wielgusa i nie byli proszeni przez niego o przebaczenie (jako reprezentanci Kościoła). Dlatego tak twardo, w ciemno go bronili. Nie chcę bowiem nawet wierzyć, że w episkopacie istnieje tzw. frakcja “antylustracyjna”, która nie chce lustracji, aby nie wyszły na wierzch jeszcze bardziej wstydliwe sprawy z przeszłości.
Nadal sądzę, że więcej pożytku przyniesie Kościołowi w Polsce szczera prośba o wybaczenie wypowiedziana przez księży współpracujących z SB, niż fałszywie pojmowane miłosierdzie dla grzeszników. Przecież próby ukrywania afer “pedofilskich” w Kościele w USA i w Irlandii zaowocowały upadkiem autorytetu Kościoła w tych krajach. Czy postawa antylustracyjna nie doprowadzi do takich skutków w Polsce?
:: Ekumenizm.pl: Współpraca z wrogami Kościoła jest grzechem publicznym