Chrześcijanie w państwie Saddama
- 19 marca, 2003
- przeczytasz w 5 minut
Tareq Aziz- wicepremier Iraku jest katolikiem. Ta informacja, podawana przez liczne polskie media, przy okazji wizyty Aziza w Watykanie, była dla wielu Polaków szokująca. Tylko nieliczni wiedzą bowiem, że w Iraku żyje spora grupa chrześcijan- należąca do starożytnych kościołów.Najstarszą wspólnotą chrześcijańską, której wyznawcy żyją w Iraku są nestorianie. Kościół ten powstał w III wieku, kiedy biskupi asyryjscy zostali zorganizowani w jednorodną strukturę kościelną pod przewodnictwem katolikosa […]
Tareq Aziz- wicepremier Iraku jest katolikiem. Ta informacja, podawana przez liczne polskie media, przy okazji wizyty Aziza w Watykanie, była dla wielu Polaków szokująca. Tylko nieliczni wiedzą bowiem, że w Iraku żyje spora grupa chrześcijan- należąca do starożytnych kościołów.
Najstarszą wspólnotą chrześcijańską, której wyznawcy żyją w Iraku są nestorianie. Kościół ten powstał w III wieku, kiedy biskupi asyryjscy zostali zorganizowani w jednorodną strukturę kościelną pod przewodnictwem katolikosa (początkowo był to biskup perskiej stolicy w Seleucji-Ktezyfonie), który z czasem otrzymał tytuł patriarchy.
Święty Nestoriusz
Kościół asyryjski (oficjalna nazwa tej wspólnoty brzmi Asyryjski Kościół Wschodu) nigdy nie przyjął uchwał Soboru Efeskiego i rozwijał się zupełnie niezależnie od pozostałych nurtów chrześcijaństwa, bazując wyłącznie na dekretach dwóch pierwszych soborów. Chrześcijanie asyryjscy żyli pod stałą presją prześladowań, najpierw perskich zaratusztrian, a później muzułmanów. Mimo to, w ciągu kilkuset lat od momentu zerwania z pozostałym chrześcijaństwem, misjonarze Asyryjskiego Kościoła Wschodu zdołali zanieść Ewangelię do Indii i Chin. W tym pierwszym kraju ślady ich działalności przetrwały do chwili obecnej (podzieleni na wiele jurysdykcji chrześcijanie św. Tomasza). W drugim podziwiać można tylko pozostawione przez nich zabytki oraz pisma świadczące o głebokiej inkulturacji, jakiej podlegało chrześcijaństwo nestoriańskie w otoczeniu buddyzmu i taoizmu. Niestety po 200 latach swobodnego rozwoju setki chrześcijańskich klasztorów zostało zlikwidowanych w roku 845 na rozkaz cesarza, chcącego uczynić taoizm jedyną akceptowalną doktryną w Chinach.
Prześladowania i najazdy muzułmańskie doprowadziły do powolnego upadku chrześcijaństwa nestoriańskiego. Jego spadkobiercy z trudem zachowywali chrześcijańską tożsamość nieustannie gnębieni przez wyznawców islamu. Z czasem (od 1450 roku) patriarcha stał się głową całego narodu, a jego funkcja zaczęła być dziedziczna – z wuja na siostrzeńca lub bratanka.
„Nestorianie” w unii z Rzumem
Nestorianizm osłabiały również (zwykle czysto polityczne) rozłamy wewnętrzne. Poszczególni metropolici i biskupi chętnie nawiązywali unie z Rzymem i mianowali się „patriarchami Babilonu”. Unie te nie trwały jednak długo, a wprowadzały jedynie zamęt w głowach chrześcijan asyryjskich. Dopiero w 1553 roku papież Juliusz III mianował, zbuntowanego wobec nieletniego patriarchy nestoriańskiego, opata klasztoru Yuhanna Sulaka – patriarchą Chaldejczyków. Przybrał on imię Szymona VIII. W tym momencie powstał unicki Chaldejski Kościół Katolicki, którego członkiem jest wicepremier Aziz. Szymon VIII od razu po powrocie z Rzymu zaczął przeprowadzać reformy, które miały odróżniać jego wspólnotę od kościoła nestoriańskiego. Jednak już po dwóch latach działania został skazany na karę śmierci przez lokalne władze i po długotrwałych torturach stracony.
Założony przez niego kościół przez 300 kolejnych lat na zmianę wchodził i wychodził z unii z Rzymem. Dopiero mianowanie przez papieża Piusa VIII w 1830 roku zwierzchnikiem tego kościoła (z tytułem Chaldejskiego Patriarchy Babilonu) metropolity Jana Hormizdasa unormowało sytuację. Stolicą patriarszą Hormizdasa stał się Mossul w północnym Iraku (w 1950 roku – stolica biskupia została przeniesiona do Bagdadu).
Czas męczeństwa
Obie wspólnoty asyryjskie poniosły ogromne straty na początku XX wieku. Po I wojnie światowej Turcy dokonali na nich kilkudziesięciu masakr. Zginęła wówczas prawie 1/3 wszystkich nestorian, zaś chaldejczycy stracili czterech biskupów, kilkudziesięciu księży i ponad 70 tysięcy wiernych. Pozostali albo wycofali się na Zakaukazie, uciekli na Zachód albo schronili się w niedostępnych górach (tych ostatnich ma być około 30 tysięcy).
W latach 30-tych, po wygaśnięciu mandatu brytyjskiego w Iraku konflikt między oddziałami asyryjskimi i iracki zakończył się kolejną rzezią nestorian. Władze irackie pozbawiły wówczas obywatelstwa i wyrzuciły z kraju patriarchę asyryjskiego Mar Simona, który udał się na emigrację do Stanów Zjednoczonych. W efekcie siedziba patriarchatu nestoriańskiego znajduje się obecnie w Morton Grove w Illinois.
Sympatii władz i lokalnych społeczności nie przysparzało zarówno Asyryjskiemu Kościołowi Wschodu, jak i wspólnotom chaldejskich katolików fakt, iż w sporej części składają się one (szczególnie w Iraku) z Kurdów.
Dzień dzisiejszy
Obecnie wspólnota nestoriańska liczy sobie prawie 400 tysięcy wiernych, mieszkających przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, Iranie i Iraku. Większość natomiast, z 500 tysięcy, chrześcijan chaldejskich przebywa obecnie w Iraku (a konkretniej w Bagdadzie).
Reżim Saddama Husajna, wbrew powszechnej opinii, nigdy ich nie prześladował. – Nasze stosunki z rządem są obecnie bardzo dobre – podkreśla o. Antonios Mina, przedstawiciel Chaldejskiego Kościoła Katolickiego w Kongregacji Kościołów Wschodnich Stolicy Apostolskiej. – Wicepremier Tareq Aziz jest członkiem naszego kościoła, a jego żona znana jest z głębokiej pobożności. Nasz patriarcha Rafael Bidawid jest szanowany przez władze i często reprezentuje w relacjach z rządem całą chrześcijańską wspólnotę w Iraku – tłumaczy o. Mina. – Mimo iż muzułmanie stanowią większość mieszkańców Iraku – my chrześcijanie nie jesteśmy ograniczani w naszych wolnościach. Tylko w Bagdadzie działa 40 parafii chaldejskich. W całym Iraku możemy też prowadzić normalną działalność duszpasterską i katechetyczną. W efekcie nasz kościół przeżywa obecnie czas dynamicznego wzrostu. Tylko w ubiegłym roku w Bagdadzie 5 tysięcy dzieci przyjęło pierwszą komunię świętą – dodaje o. Filip Najim. Coraz lepiej wyglądają także relacje irackich muzułmanów i chrześcijan. – Głód wywołany przez embargo nie skłania do sztucznego szukania różnic, ale zbliża ludzi do siebie – podkreśla o. Mina.
Niestety bieda spowodowana rządami Saddama Husajna i przedłużającym się embargiem skłania wielu irackich chrześcijan do emigracji. W efekcie z jednych z najstarszych wspólnot chrześcijańskich na świecie mogą pozostać szczątki. Szczególnie, że jeśli rzeczywiście dojdzie do wojny – to wrogość irackich muzułmanów może się zwrócić w kierunku irackich chrześcijan. Szczególnie, że od zawsze byli oni przez swoich sąsiadów traktowani, jak agenci świata zachodniego.