“Chrześcijański” zawodnik odpadł z amerykańskiego Idola
- 29 marca, 2007
- przeczytasz w 1 minutę
Chris Sligh, jeden z uczestników kolejnej wersji “Idola”, odpadł z programu. 28-letni Sligh był faworytem chrześcijańskiej części widzów, której przypodobał się tym, że otwarcie mówi o swojej wierze. Jest też laureatem programu Gospel Music Awards, który promował młode talenty nurtu muzyki chrześcijańskiej. Uczestnik został wyeliminowany po zaśpiewaniu utworu The Police “Every Little Thing She Does Is Magic”. W zawodach pozostały jeszcze […]
Chris Sligh, jeden z uczestników kolejnej wersji “Idola”, odpadł z programu. 28-letni Sligh był faworytem chrześcijańskiej części widzów, której przypodobał się tym, że otwarcie mówi o swojej wierze. Jest też laureatem programu Gospel Music Awards, który promował młode talenty nurtu muzyki chrześcijańskiej. Uczestnik został wyeliminowany po zaśpiewaniu utworu The Police “Every Little Thing She Does Is Magic”. W zawodach pozostały jeszcze trzy osoby utożsamiające się z muzyką uwielbiającą: Jordin Sparks, Melinda Doolittle i Phil Stacey.
Niektórzy zarzucali Sligh’owi, że odcina się od początków swojej twórczości i zaczyna śpiewać piosenki w bardziej nowoczesnym, mainstream’owym stylu. Nie zgadzają się z tym jego przyjaciele z rodzinnego Greenville, którzy wspólnie oglądali każdy odcinek “Idola” w lokalnym kościele. “Idol” cieszy się duża popularnością. Nowa seria gromadzi przed odbiornikami od 26 do 37 milionów Amerykanów.
:: Ekumenizm.pl: Chrześcijański “Idol” rzeczywiście chrześcijański?