Czy Kościół katolicki stara się ukryć księży pedofilów?
- 13 października, 2004
- przeczytasz w 5 minut
Zdaje się, że Kościół rzymskokatolicki wcale nie jest zainteresowany, wbrew temu co mówi Watykan, wycięciem toczącego go raka, jakim są znajdujący się w jego szeregu księża-pedofile. Zamiast wejść głęboko w problem, władze kościelne bardziej są zainteresowanewyciszaniem pojawiających przypadków nadużyć seksualnych dokonanych przez katolickich (chociaż nie tylko) duchownych. Śledztwa w sprawie księży oskarżonych o pedofilię pokazane są zazwyczaj w sposób fragmentaryczny. Dochodzenie, które przez półtora roku przeprowadził północnoamerykański dziennik „The Dallas […]
Zdaje się, że Kościół rzymskokatolicki wcale nie jest zainteresowany, wbrew temu co mówi Watykan, wycięciem toczącego go raka, jakim są znajdujący się w jego szeregu księża-pedofile. Zamiast wejść głęboko w problem, władze kościelne bardziej są zainteresowanewyciszaniem pojawiających przypadków nadużyć seksualnych dokonanych przez katolickich (chociaż nie tylko) duchownych. Śledztwa w sprawie księży oskarżonych o pedofilię pokazane są zazwyczaj w sposób fragmentaryczny.
Dochodzenie, które przez półtora roku przeprowadził północnoamerykański dziennik „The Dallas Morning News”, ukazało, że od 100 do 200 księży rzymskokatolickich zostało przeniesionych do innego kraju po tym, jak zostali oni oskarżeni o groźne przestępstwo dokonania seksualnych nadużyć na nieletnich. Za tymi przenosinami zazwyczaj stoją biskupi diecezji, gdzie popełniono przestępstwa. Kolejny incydent dotyczy meksykańskiego księdza Nicolasa Aguilara, którego odnaleźli dziennikarze gazety, a który jest oskarżony o dokonanie przestępstw seksualnych na dzieciach w Los Angeles w USA i w Meksyku. Jeden z zarzutów mówi, że po spędzeniu dziewięciu miesięcy w parafiach „Naszej Pani z Guadalupy” i „Świętej Agaty” w Los Angeles, USA, pomiędzy kwietniem 1987 r. i styczniem 1988 r. dwóch ministrantów powiedziało swoim matkom o dokonanych przez księdza na nich gwałtach. Wówczas diecezja zawiesiła Aguilara, który natychmiast uciekł do Meksyku.
W Los Angeles czeka Aguilara 19 procesów karnych dotyczących czynów lubieżnych dokonanych na nieletnich, ale dotąd nie został on jeszcze aresztowany. Według posiadanych przez gazetę informacji, sprawuje on dalej funkcje kapłańskie w meksykańskiej Diecezji Ciudad Lázaro Cárdenas, około 240 km na południowy zachód od Ciudad México, stolicy Meksyku.
W jaki sposób, przez tyle lat, udało się księdzu Aguilara i innym kapłanom pedofilom ukrywać przed sprawiedliwością? Według „The Dallas Morning News” międzynarodowe przeprawy Aguilara odpowiadają wzorcowi, który przywódcy Kościoła rzymskokatolickiego powielają po całym świecie: korzystają ze swoich powiązań międzynarodowych, aby przy ich pomocy ukryć, wysyłając z jednego miejsca świata na drugi, księży oskarżonych o prawdopodobne nadużycia na nieletnich. Jednym z takich przypadków ma być ten, w który jest zamieszany kardynał Rivera. Według redakcji kardynał Rivera nie odpowiedział na pisemne pytania skierowane do niego przez dziennikarzy „The Dallas Morning News”, a które dotyczyły informacji na temat niektórych księży. Kiedy po jednej z odprawionych przez niego mszy zapytano go, co się stało z księdzem Aguilarem po jego powrocie do Meksyku jego odpowiedź była następująca: „Zupełnie nic o nim nie wiem”.
Ze swojej strony kardynał Mahony odmówił przeprowadzenia wywiadu. Jego rzecznik, Tod Tamberg, nie odpowiedział na większość pytań zadanych mu przez dziennikarzy „The Dallas Morning News”, chociaż stwierdził, że ksiądz Aguilar został przyjęty do Diecezji Los Angeles po tym, jak kardynał Rivera napisał, że ksiądz chciał tam się przenieść „ze względów rodzinnych i zdrowotnych”.
Ksiądz Aguilar zaprzeczył skierowanym przeciw niemu oskarżeniom w krótkim spotkaniu z sędzią w Tehuacán, Puebla, w Meksyku. Dziennikarzom „The Dallas Morning News” 62 letni ksiądz powiedział: „Bóg wie, że wszystko to są fałszywe oskarżenia, aby mnie zniszczyć”. Tymczasem liczne dokumenty i relacje jego dawnych parafian mówią coś zupełnie przeciwnego, twierdzi redakcja wymienionej już amerykańskiej gazety. Redakcja twierdzi, że znajduje się w posiadaniu korespondencja pomiędzy kardynałami Riverą i Mahony. Zaraz po tym, jak ksiądz Aguilar uciekł z Los Angeles w 1988 r., kardynał Mahony napisał do kardynała Rivery prosząc go, aby ten współpracował ze śledczymi. Kardynał Mahony określił swoją prośbę jako „bardzo pilną”, chociaż sam czekał dwa miesiące zanim ją wysłał. „Prawie niemożliwe jest określenie liczby ministrantów, na których kapłan dokonał seksualnych nadużyć, ale chodzi o sporą liczbę dzieci”, miał napisać kardynał Mahony do kardynała Rivery. „Potrzeba, aby ten ksiądz został zatrzymany i sprowadzony tutaj, do Los Angeles, aby zapłacił za wszystkie, tak bardzo niemoralne czyny”, napisał kardynał Mahony. Tymczasem kardynał Rivera, w liście podpisanym datą z 17 marca 1988 r. odpisał: „Musisz zrozumieć, że nie jestem w stanie go zlokalizować, a tym bardziej zmusić, aby powrócił i stanął przed sądem”.
Według tego dziennika, Rivera, który jest najważniejszą osobistością Kościoła rzymskokatolickiego Meksyku, złożył bardzo wyjaśnienia na tematseksualnego molestowanianieletnich przez księdza Aguilara. Kiedy w 2002 r. wielu biskupów krytycznie odniosło się do sugestii, aby Kościoły oddały w ręce sprawiedliwości księży, którzy dopuścili się przestępstw seksualnych na nieletnich, to kardynał Rivera powiedział: „Kiedy dochodzi do tego typu przestępstw, wewnątrz lub poza kościołem, z pewnością trzeba o nich donieść odpowiednim władzom i trzeba, aby sprawiedliwości stało się zadość”. Powiedział to w kazaniu wygłoszonym przed kamerami telewizji, ale ten sam kardynał wobec katolickiej, włoskiej publikacji „30 Giorni” w 2002 r. oświadczył: „o ile wiem, dotąd nie udokumentowano żadnego z takich raportów” złożonych wobec meksykańskich władz, który miałby dotyczyć nadużyć seksualnych dokonanych na dzieciach przez księży. Znane są również wypowiedzi Riviery i nawet Maradiagy, w których oświadczają, że za oskarżeniami o nadużycia w rzeczywistości istnieje „spisek medialny” skierowany przeciw Kościołowi.
Protesty w przypadku księdza Aguilara doszły nawet do prezydenta Meksyku, Vicentego Foxa, który otrzymał list w lipcu 2003 r. list ze skarga, że „ksiądz pozostał na wolności, gdyż meksykańscy prokuratorzy nie przedstawili sprawy na czas, aby można było go doprowadzić przed sąd”.
Na koniec warto wspomnieć przypadek księdza pedofila z 2002 r., na który Meksykanie zwrócili specjalną uwagę. Otóż ksiądz Edgar Gaudencio Hidalgo Dominguez został zatrzymany przez Federalną Agencję Śledczą (AFI) w kościele w Iztapalapa za dokonanie nadużyć seksualnych na nieletnim. Kiedy sprawdzano przeszłość księdza, to okazało się, że włoski wymiar sprawiedliwości poszukiwał go już od 1999 r. za użycie przemocy seksualnej wobec nieletnich w zakrystii kościoła San Casterense in Quarro w Neapolu, we Włoszech. Po dokonanym tam przestępstwie bez większych przeszkód dostał do pracy parafię w innym kraju, w Meksyku, gdzie dopuścił się podobnego czynu.