Czy nasze pieski pójdą do nieba?
- 31 lipca, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
W Stanach Zjednoczonych wiele osób zastanawia się czy ich domowe zwierzęta trafią po śmierci do nieba. Wielu amerykanów deklaruje taką właśnie wiarę nie wyobrażając sobie nieba bez swoich kotków i piesków.W ostatnich dziesiecioleciach powstał cały przemysł zoologiczny i dzisiaj, w każdym mieście średniej wielkości Stanów Zjednoczonych, istnieją kliniki, szkoły, szpitale, zakłady fryzjerskie, sklepy z ubraniami, kampingi urlopowe, a nawet cmentarze, kostnice i religijne posługi dla martwych pupili. […]
W Stanach Zjednoczonych wiele osób zastanawia się czy ich domowe zwierzęta trafią po śmierci do nieba. Wielu amerykanów deklaruje taką właśnie wiarę nie wyobrażając sobie nieba bez swoich kotków i piesków.W ostatnich dziesiecioleciach powstał cały przemysł zoologiczny i dzisiaj, w każdym mieście średniej wielkości Stanów Zjednoczonych, istnieją kliniki, szkoły, szpitale, zakłady fryzjerskie, sklepy z ubraniami, kampingi urlopowe, a nawet cmentarze, kostnice i religijne posługi dla martwych pupili.
„Wiele książek, stron internetowych i religijnych usług ofiaruje ludziom nadzieję, że śmierć nie rozłączy ich z ukochanym zwierzęciem”, stwierdził David Briggs, który zajmuje się usługami religijnymi dla zwierząt w San Antonio.
W kraju o tak wielu sposobach wyrażania swojej religijności niepocieszeni właściciele martwych zwierząt zawsze znajdą sposób, aby odprawić im pogrzeb i pomodlić się w ich intencji. Dobrym przykładem jest świątynia buddyjska z Cleveland, gdzie ci, którzy życzą sobie pośmiertnych usług religijnych za swoje psy, otrzymują je tam, a za przystępną cenę dostają jeszcze zapewnienie, że kiedyś, w przyszłości, spotkają się z nimi w lepszym życiu.
Takie książki jak: „Czy ujrzę Fido w niebie?”, której autorką jest Mary Buddemeyer-Porter, stają się prawdziwymi bestsellerami. Powód tego jest bardzo prosty: chodzi o naród, gdzie coraz więcej ludzi odczuwa samotność –co drugiemałżeństwo kończy się separacją lub rozwodem – i zwierzęce maskotki stają się prawdziwymi towarzyszami ludzi. Ich właściciele pragną za wszelką cenę wierzyć, że po tym życiu istnieje dla ich ulubieńców również i inne życie. Tym co powoduje ciągły rozwój tego religijnego rynku jest pragnienie zachowania żywej nadziei o już martwych zwierzętach-maskotkach.
Na cmentarzu dla zwierząt w San Antonio znajdują się luksusowe nagrobki z pozłacanymi napisami. Dla przykładu na jednym z nich można przeczytać wspomnienia o suczce „Dolly”, która skończyła żywot 17 maja 2003 r. i odtąd na zawsze będzie żyła w sercach jej właścicieli. W centrum bogato rzeźbionego nagrobka znajduje się medalion z fotografią „Dolly”, a duży aniołpochyla się nad nim wznosząc modły za jej duszę.