Dobry początek
- 25 kwietnia, 2008
- przeczytasz w 3 minuty
Biskup Piotr Libera przesłał do prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Williama Levady dokumentację dotyczącą faktów molestowania seksualnego przez niektórych duchownych z diecezji płockiej. Poinformowała o tym “Rzeczpospolita”, która ponad rok temu ujawniła skandal w diecezji płockiej. – Zostałem przez Kongregację Nauki Wiary poproszony w formie obligatoryjnej o gruntowne przebadanie tej sprawy – mówi biskup Libera. Dlatego powstał Zespół przy Biskupie Płockim ds. Nadużyć Moralnych Osób […]
Biskup Piotr Libera przesłał do prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Williama Levady dokumentację dotyczącą faktów molestowania seksualnego przez niektórych duchownych z diecezji płockiej. Poinformowała o tym “Rzeczpospolita”, która ponad rok temu ujawniła skandal w diecezji płockiej.
– Zostałem przez Kongregację Nauki Wiary poproszony w formie obligatoryjnej o gruntowne przebadanie tej sprawy – mówi biskup Libera. Dlatego powstał Zespół przy Biskupie Płockim ds. Nadużyć Moralnych Osób Duchownych. Pracował przez pięć miesięcy. W jego skład weszło trzech duchownych. Zespół przesłuchał trzy grupy osób. Pierwszą byli poszkodowani, którzy wnosili oskarżenia. Drugą stanowili potencjalni świadkowie molestowań. Przesłuchano także kilku duchownych, wobec których oskarżenia zostały wysunięte. Postępowanie w tej sprawie prowadziła także płocka prokuratura. Zostało umorzone. – Jednak mimo umorzenia w kilku przypadkach prokuratura potwierdziła zaistnienie tych nagannych faktów – przyznaje bp Libera. Ordynariusz płocki czeka teraz na wskazania Stolicy Apostolskiej co do dalszych kroków wobec oskarżonych księży.
Duchowni z diecezji płockiej jednak, jak informuje “Rzeczpospolita: są przekonani, że bez watykańskiej interwencji sprawa toczyłaby się dużo wolniej. Wątpią też w to, że wszyscy winni molestowania poniosą konsekwencje. – Tych trzech, których suspendowano, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Lobby homoseksualne w diecezji stanowi co najmniej kilkanaście osób. Są wśród nich księża odpowiedzialni za homoseksualną inicjację trzech suspendowanych – mówi „Rz“ jeden z księży diecezji płockiej pragnący zachować anonimowość. Dodaje, że część osób, która wiedziała o nagannych praktykach i nic z tym nie zrobiła, nadal zajmuje eksponowane stanowiska w diecezji. – Odsunięto zaledwie kilku. Wielu tych, którzy promowali kulturę homoseksualną, zachowało swoje wpływy – mówi. Ma nadzieję, że dzięki watykańskiej kongregacji uda się ujawnić i ukarać wszystkich zamieszanych w ten proceder.
Komentarz
Jasna postawa biskupa Piotra Libery w sprawie księży molestujących seksualnie chłopców to dobry znak. Ale nie należy go przeceniać. Głosy dochodzące z diecezji płockiej każą bowiem domniemywać, że rzeczywiście suspendowana trójka to tylko niewielka część z duchownych zamieszanych w ten skandal. O zamknięciu sprawy będzie można mówić dopiero wtedy, gdy ukarani, a gdy trzeba to usunięci ze stanu duchownego zostaną wszyscy winni. I nie chodzi tylko o sprawiedliwość (która, o czym warto pamiętać jest podstawą miłosierdzia), ale także o to, by naganne praktyki nie były kontynuowane, a także o to, by homoseksualne lobby nie wpływało nadal na życie diecezji.
Nie ma również co dopatrywać się w decyzjach (słusznych i zgodnych ze standardami wyznaczonymi przez Stolicę Apostolską) przełomu na miarę całego polskiego Kościoła. Biskup Piotr Libera już wcześniej zachowywał się odmiennie od innych biskupów (choćby w sprawie lustracji), ale wcale nie oznaczało to przełomu dla całego Kościoła. I nie widać powodów, by tym razem miało być inaczej. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę zachowanie polskich hierarchów choćby w sprawie szczecińskiej.
Ale… i to również trzeba wskazać — informacje dochodzące z Płocka stanowią pozytywny sygnał. I choć nie da się z nich wyciągnąć daleko idących wniosków, to bez wątpienia trzeba docenić zachowanie biskupa, i mieć nadzieję na to, że doprowadzi on sprawę do końca. A także, że jego działanie stanie się normą i przykładem. Oby tak było!