Dogodna prowincja dla satanistycznych i dziwacznych kultów
- 7 grudnia, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Napływ turystów, niezadowolenie z istnienia chrześcijańskich Kościołów, brak zainteresowania napływem obcych zmieniło hiszpańską prowincję Alicante w jeden z ulubionych regionów dla przywódców sekt satanistycznych. Tylko we Wspólnocie Valencji w ostatnich dziesięciu latach zostało założonych osiem nowych grup satanistycznych, większość poza miastem. Pobudek pieniężnych ku temu nie brakuje. Według specjalistów, aby móc uczestniczyć w zebraniu tego typu sekt, trzeba zapłacić od 1000 do 3000 euro. Tak wysoki […]
Napływ turystów, niezadowolenie z istnienia chrześcijańskich Kościołów, brak zainteresowania napływem obcych zmieniło hiszpańską prowincję Alicante w jeden z ulubionych regionów dla przywódców sekt satanistycznych. Tylko we Wspólnocie Valencji w ostatnich dziesięciu latach zostało założonych osiem nowych grup satanistycznych, większość poza miastem. Pobudek pieniężnych ku temu nie brakuje. Według specjalistów, aby móc uczestniczyć w zebraniu tego typu sekt, trzeba zapłacić od 1000 do 3000 euro. Tak wysoki koszt powoduje, że celem działalności sekt satanistycznych są przedsiębiorcy.
W prowincji istnieją przypadki sekt, które zostały już rozbite. W listopadzie 2001 r. Gwardia Cywilna zatrzymała ośmiu członków wspólnoty, która wyłudzała od różnych osób znaczne sumy pieniężne. Jedynym jednak, który rzeczywiście znalazł się w więzieniu był stojący na jej czele Brazylijczyk, Paulo C.F. Obiecywał on uzdrowienia i pomyślność w zamian za pieniądze. Został deportowany do Brazylii. Gwardia Cywilna już od 1999 r. zajmowała się tą sektą, która działała i nauczała w wielu hotelach Hiszpanii, ale zaczęła działać dopiero w 2001 r., kiedy sekta za duże pieniądze próbowała „dokonać zmartwychwstania” pewnej dziewczynki. Przywódca, Brazylijczyk, wymagał dodatkowo, aby jego wyznawczynie oddawały mu się seksualnie, by w ten sposób udowodnić swoją lojalność.
W 1999 r. pewna Belgijka umarła uduszona podczas rytuału sekty Wielkiego Białego Braterstwa w l´Alfàs del Pi. Podczas ceremonii chciano, aby kobieta reinkarnowała się w nowe życie, w którym zostałyby usunięte wszystkie negatywne czynniki z jej dzieciństwa. Policja zatrzymała trzy osoby, w tym męża ofiary, oskarżając ich o dokonanie nieumyślnego zabójstwa.