Dylematy gubernatora Kaine\‘a

Wczo­raj o godz. 9:15 cza­su lokal­ne­go, w sta­nie Vir­gi­nia (USA) wyko­na­no pierw­szą od wrze­śnia 2004 roku karę śmier­ci. Ska­za­ny za mor­der­stwo Dexter Lee Vin­son został uśmier­co­ny zastrzy­kiem tru­ci­zny. Wybra­ny w listo­pa­dzie zeszłe­go roku guber­na­tor Vir­gi­nii Timo­thy M. Kaine nie sko­rzy­stał z pra­wa łaski. Tym samym będą­cy z wyzna­nia kato­li­kiem poli­tyk wypeł­nił swe obiet­ni­ce wybor­cze.

Kan­dy­du­ją­cy w wybo­rach z ramie­nia Par­tii Demo­kra­tycz­nej kato­lik Kaine zna­ny był ze swe­go sprze­ci­wu wobec kary śmier­ci. Jako praw­nik bro­nił ska­zań­ców, zagro­żo­nych naj­wyż­szym wymia­rem kary. W 1987 r. powie­dział dzien­ni­ko­wi “Washing­ton Post”: Mor­der­stwo wszę­dzie jest tak samo złe — w Guła­gu, w Afga­ni­sta­nie, w Sowe­to, w górach Gwa­te­ma­li, w Hrab­stwie Fair­fax czy w wię­zie­niu na Spring Stre­et.

Repu­bi­kań­ski kon­ku­rent Kaine­’a do urzę­du guber­na­to­ra — Jer­ry W. Kil­go­re — wyko­rzy­stał w swej kam­pa­nii poglą­dy opo­nen­ta. W swych rekla­mach stra­szył wybor­ców, że w razie wygra­nej kato­lik Kaine wyko­rzy­sta sta­no­wi­sko do usu­nię­cia kary śmier­ci z pra­wa sta­no­we­go. Repu­bli­ka­nie poru­szy­li bar­dzo emo­cjo­nal­ną nutę: w jed­nym z kli­pów ojciec ofia­ry mor­der­stwa mówił, że Kaine nie pozwo­lił­by nawet na egze­ku­cję Adol­fa Hitle­ra.

Kaine odpo­wie­dział wła­sny­mi rekla­ma­mi, w któ­rych dekla­ro­wał: “Moja wia­ra gło­si świę­tość życia. Jed­nak przy­się­gę guber­na­tor­ską będę trak­to­wał poważ­nie, i pod­trzy­mam karę śmier­ci”. Jak poka­za­ły son­da­że, ta posta­wa wal­nie przy­czy­ni­ła się do wygra­nej Kaine­’a w zeszło­rocz­nych wybo­rach.

Spra­wa Vin­so­na była pierw­szym testem na szcze­rość (lub jak inni powie­dzą dwu­li­co­wość) inten­cji guber­na­to­ra. Na kil­ka dni przed egze­ku­cją przed­sta­wi­ciel Waty­ka­nu oraz dwaj hie­rar­cho­wie rzym­sko­ka­to­lic­cy — biskup Arling­ton Paul S. Lover­de i biskup Rich­mond Fran­cis DiLo­ren­zo — wezwa­li guber­na­to­ra do powstrzy­ma­nia egze­ku­cji, okre­śla­jąc karę śmier­ci mia­nem “nie­spra­wie­dli­wej”.

Na 2,5 godz. przed egze­ku­cją guber­na­tor Kaine wydał oświad­cze­nie. Stwier­dził w nim, że nie zna­lazł prze­ko­nu­ją­cych powo­dów by wąt­pić w winę Vin­so­na, i tym samym by pod­wa­żać wyrok ławy przy­się­głych, potwier­dzo­ny przez sąd. W związ­ku z tym posta­no­wił nie inter­we­nio­wać. Proś­ba o łaskę zosta­ła odrzu­co­na. Na ołta­rzu poli­ty­ki zło­żo­no kolej­ną ofia­rę.