Dzieci cudu — rodziła je co cztery miesiące
- 21 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
Kenijska policja prowadzi dochodzenie w sprawie małżeństwa, które twierdzi, że z pomocą znajdującego się w Wielkiej Brytanii arcybiskupa-cudotwórcy kobieta zaszła już trzynaście razy w ciążę i urodziła trzynaścioro dzieci w ciągu… tylko trzech lat! Wielu jednak nie wierzy w cud, ale widzi w tym raczejdowód na handel dziećmi. Małżonkowie to Michael i Eddah Odera. Ona ma już 56 lat i sama przyznaje, że przechodzi menopauzę, ale pomimo to twierdzi, że rodziła jedno dziecko co cztery miesiące, […]
Kenijska policja prowadzi dochodzenie w sprawie małżeństwa, które twierdzi, że z pomocą znajdującego się w Wielkiej Brytanii arcybiskupa-cudotwórcy kobieta zaszła już trzynaście razy w ciążę i urodziła trzynaścioro dzieci w ciągu… tylko trzech lat! Wielu jednak nie wierzy w cud, ale widzi w tym raczejdowód na handel dziećmi.
Małżonkowie to Michael i Eddah Odera. Ona ma już 56 lat i sama przyznaje, że przechodzi menopauzę, ale pomimo to twierdzi, że rodziła jedno dziecko co cztery miesiące, przy czym razem urodziła ich trzynaścioro, w tym dwójka później umarła. „To są dzieci urodzone przy pomocy cudu i kiedy Bóg działa, to nikt nie może mu w tym przeszkodzić”, powiedział Michael Odera podczas niedzielnego spotkania z prasą w swoim domu w Nairobi.
Swój cud małżeństwo przypisuje pewnemu arcybiskupowi sekty pseudoprotestanckiej, Gilbertowi Deyi, urodzonemu w Kenii Brytyjczykowi, który twierdzi, że jest w stanie zapłodnić bezpłodną lub będącą w menopauzie kobietę bez potrzeby aktu seksualnego, za to dzięki modlitwie i egzorcyzmując jej demony.
Sam Deya jest ojcem 14 dzieci i stoi na czelegrupy „Kapłaństwo Gilberta Deyi” w Wielkiej Brytanii, który liczy 36 tysięcy członków.
We wtorek policja zatrzymała małżeństwo Odera i ich 12 dzieci, najmłodsze w wieku dwóch miesięcy, aby przeprowadzić badania DNA i w ten sposób stwierdzić, czy rzeczywiście są to ich dzieci. „W ciągu pięciu dni powinniśmy znać rezultaty i nie wierzę, aby w nich można było znaleźć jakiś margines na cuda”, powiedział dziennikowi „Daily Nation” rzecznik kenijskiej policji John Maina.
Problem wyszedł na jaw za pośrednictwem nakręconego przez BBC dokumentu, który ukazał, jak kobiety w Wielkiej Brytani, które nie mogą zajść w ciążę, oddają się w ręce arcybiskupa, aby ten czynił nad nimi egzorcyzmy. Następnie wysyła je do nielegalnych klinik w biednych dzielnicach Nairobi, gdzie w podejrzany sposób „rodzą” dzieci.
Ambasada Wielkiej Brytani w Nairobi potwierdziła, że dwie obywatelki pojawiły się tam prosząc o paszporty dla swoich właśnie nowonarodzonych „dzieci cudu”. Przedstawione przez nie dokumenty, jak twierdzi sekretarz ambasady Ray Kyles, okazały się fałszywe, a w jednym przypadku przeprowadzone DNA ukazało, że dziecko nie należy do kobiety.
Policja również uważa za dziwne, że kobiety, które twierdzą, że właśnie urodziły dziecko, musiały przybyć do Kenii, aby rodzić w klinice biednej dzielnicy Nairobi, kiedy miały do dyspozycji najlepsze medyczne warunki w Zjednoczonym Królestwie.
Zarówno Królewskie Kolegium Ginekologii i Położnictwa, jak również Kościół Anglikański poprosiły o przeprowadzenie dochodzenia policyjnego, gdyż podejrzewają, że chodzi o praktykę handlu dziećmi. Tymczasem Deya, który już stawiał czoło podobnym oskarżeniom w brytyjskich trybunałach, dalej broni kobiet i swoją moc zapłodnienia wyłącznie za pośrednictwem wiary. „Przejmujemy się tymi ‘szatańskimi‘ oskarżeniami przeciw mojej osobie, ale narodzenia są nagrywane na video i robi się zdjęcia zanim przetnie się pępowinę”, powiedział Deya kenijskiemu dziennikowi „East African Standard”.
Deya nie okazał zdziwienia, kiedy mu powiedziano, że DNA matek i dzieci się ze sobą nie zgadzają, bo przecież chodzi o „dzieci Boże”. „Chodzi o coś, co jest niemożliwe dla naszego wyobrażenia i nie chodzi o coś, co ja mógłbym wytłumaczyć, bo chodzi o dzieci Boże, a sprawy Boże nie mogą zostać wytłumaczone przez ludzi”, stwierdził Deya.
Już od dawna temat ten nie schodzi ze stron kenijskich gazet, a w ostatnią środę policja sprawdziła wiele „klinik”, w których miało dojść do narodzin dzieci w sposób cudowny. Zatrzymano do wyjaśnienia osoby odpowiedzialne za te „kliniki”, kiedy się okazalo, że nie mają one odpowiednich dokumentów stwierdzających narodzenie “cudownych dzieci”.