Ekskomunikowany czy nie?
- 25 października, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
Nie cichnie wrzawa wokół Johna Kerryego, kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta USA. Tym razem jest to jednak wrzawa wokół Kerry’ego jako heretyka. Proces kanoniczny o herezję próbuje mu już od dłuższego czasu wytoczyc prawnik Marc Balestrieri. Balestrieri jest także szefem organizacji De Fide, założonej specjalnie w celu “rozprawienia się z rosnącym skandalem polityków katolickich, popierających ‘prawo wyboru’ morderstwa”. John Kerry, katolik, prawnuk żydowskiego imigranta […]
Nie cichnie wrzawa wokół Johna Kerryego, kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta USA. Tym razem jest to jednak wrzawa wokół Kerry’ego jako heretyka. Proces kanoniczny o herezję próbuje mu już od dłuższego czasu wytoczyc prawnik Marc Balestrieri. Balestrieri jest także szefem organizacji De Fide, założonej specjalnie w celu “rozprawienia się z rosnącym skandalem polityków katolickich, popierających ‘prawo wyboru’ morderstwa”.
John Kerry, katolik, prawnuk żydowskiego imigranta z Austrii, wypowiadał się niejednokrotnie za prawem wyboru w kwestii aborcji, stojąc na stanowisku, że powiązania kościelne nie powinny mieć wpływu na sprawy polityczne: “W większym stopniu niż katolicy gdzie indziej, popieraliśmy i polegaliśmy na konstytucyjnej zasadzie rozdziału Kościoła i panstwa, by gwarantować nasze prawo do kultu religijnego i do wolności sumienia. Tradycja ta, zdecydowanie popierana przez Johna F. Kennedy’ego dopomogła w przezwyciężeniu tendencji czynienia z czyjejś przynależności religijnej kwestii spornej w amerykańskim życiu politycznym. I tak powinno zostać.”
Niejednokrotnie za taką postawę, przy jednoczesnym przystępowaniu do sakramentu Komunii Świętej w Kościele rzymskokatolickim, był on krytykowany, o czym już wielokrotnie informowano na EAI Ekumenizm.pl. Na początku lipca w programie telewizyjnym Hannity & Colmes wspomniany na wstępie Balestrieri powiedział prowadzącym, że “ma już dość” (“I am fed up”) katolickich polityków pozostawiających wyborcom prawo wyboru w sprawach aborcji.
Jednak prawdziwa “bomba” wybuchła, gdy otrzymał on czterostronicowy list, datowany 11 września, od ojca Basila Cole OP z Dominikanskiego Domu Studiów w Waszyngtonie, w którym o. Cole, już na wstępie, stwierdza: “Otrzymałem polecenie od Wielebnego Augustyna DiNoia OP, podsekretarza w Kongregacji Doktryny Wiary, by nieoficjalnie odpowiedzieć na Pańskie dubia (t.j. “zapytania” — przyp. MM) przedłożone Kongregacji na piśmie 30 sierpnia 2004 r”.
W konkluzji swego wywodu, popartego odwołaniem się do regulacji z Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz wypowiedzi papieskich i postanowień soborowych, o. Cole stwierdza: “…W rezultacie, jeśli katolik publicznie i uparcie popiera prawo do aborcji będąc świadom, że Kościół oficjalnie wypowiada się przeciw takiemu prawodawstwu, to popelnia on, lub ona, herezję zdefiniowaną przez kanon 751 Kodeksu (“Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej…” - przyp. MM). O ile nie jest wykazany na forum zewnętrznym brak znajomości prawa i kary (Kanon 15; par.2) oraz poczytalności (Kanon 1321, par.3), osoba taka podlega automatycznej ekskomunice zgodnie z Kanonem 1364, paragraf 1.”
Ostatnio jednak, gdy powyższemu listowi De Fide nadała publiczny rozgłos, o. Cole w wywiadzie dla Catholic News Service (CNS) stwierdził, że “nie ma powiązań z Kongregacją Doktryny Wiary” oraz, że list, który wysłał Balestrieriemu, był “całkowicie prywatny”. Podobnie wspomniany w liście podsekretarz w Kongregacji Nauki Wiary, Augustyn DiNoia kategorycznie podkreślił, że poprosił Cole’a, by ten odpowiedział jedynie prywatnie na pytania szefa De Fide.
Sytuacja zatem wydaje się być co najmniej dziwna: pewien prawnik i założyciel katolickiej organizacji zwraca się oficjalnie z zapytaniem wprost do Kongregacji Doktryny Wiary, otrzymując w odpowiedzi zdanie prywatne.
Sama CNS opublikowała stwierdzenie, że niewymienieni z nazwisk “urzędnicy watykańscy” poproszeni przez nią o komentarz do całej tej sprawy oświadczyli, że “nie zgadzają się z wnioskiem o. Cole, że Kerry naraził się na ekskomunikę”. Jeden z owych urzędników miał powiedzieć CNS, że “można ściągnąć na siebie ekskomunikę automatycznie (“latae sententiae”) jedynie, jeśli się stara o aborcję lub ją przeprowadza”.
Natomiast Marc Balestrieri wydał już bardzo szczegołowe oświadczenie, że upewniał sie, przed publikacją listu Cole’a na swej stronie internetowej, że zawiera on więcej niż “prywatną” opinię.
foto: nbc