Europa bez korzeni
- 11 czerwca, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
Przewodniczący Konwentu Europejskiego Valery Giscard d’Estaing postanowił wykreślić z projektu konstytucji UE wzmiankę o starożytnych Grekach i Rzymianach oraz o Oświeceniu tylko po to, by nie dopisywać wyraźnego odniesienia do chrześcijaństwa. Informuje o tym za PAP portal gazeta.pl. Były prezydent Francji proponuje, żeby sygnatariusze przyszłej konstytucji — głowy państw członkowskich Unii — “inspirowali się dziedzictwami kulturalnymi, religijnymi i humanistycznymi Europy, które, zawsze w nich obecne, zakorzeniły w życiu jej społeczeństwa percepcję centralnej […]
Przewodniczący Konwentu Europejskiego Valery Giscard d’Estaing postanowił wykreślić z projektu konstytucji UE wzmiankę o starożytnych Grekach i Rzymianach oraz o Oświeceniu tylko po to, by nie dopisywać wyraźnego odniesienia do chrześcijaństwa. Informuje o tym za PAP portal gazeta.pl.
Były prezydent Francji proponuje, żeby sygnatariusze przyszłej konstytucji — głowy państw członkowskich Unii — “inspirowali się dziedzictwami kulturalnymi, religijnymi i humanistycznymi Europy, które, zawsze w nich obecne, zakorzeniły w życiu jej społeczeństwa percepcję centralnej roli osoby ludzkiej oraz jej nienaruszalnych i niezbywalnych praw, a także poszanowania prawa”.
W ten sposób po raz kolejny były prezydent Francji dał wyraz swojemu anty-chrześcijańskiemu nastawieniu, siegającemu historycznie aż czasów Rewolucji Francuskiej, której wodzowie nie tylko masowo mordowali duchownych, zamykali klasztory i zakony, ale nawet zmienili kalendarz, by tylko nie przypominał on o chrześcijaństwie. Teraz w imię niechęci do wspomnienia chrześcijaństwa — pozbawia się już Europę jakichkolwiek korzeni — nawet tych pogańskich.
Co gorsza nowa preambuła odwołując się wyłącznie do “centralnej roli osoby ludzkiej oraz jej nienaruszalnych praw” wyraźnie sugeruje, że nie liczy się dla niej jakakolwiek transcendencja, czy choćby transendentne (a nie czysto ludzkie) uzasadnienie praw i obowiązków.
Taka skrócona wersja projektu ukazała się w środę na stronie internetowej konwentu na kilka godzin przed przedstawieniem jej przez Giscarda na sesji plenarnej i w dzień po oświadczeniu polskiego rządu, że popiera apel Watykanu o wyraźne odniesienie w unijnej konstytucji do chrześcijaństwa.
Poprzednia preambuła, oprotestowana natychmiast przez Watykan, rząd Włoch i unijnych chadeków, w tym Martę Fogler i Edmunda Wittbrodta z Polski, proponowała, żeby sygnatariusze “inspirowali się dziedzictwami kulturalnymi, religijnymi i humanistycznymi Europy, które czerpały najpierw z cywilizacji greckiej i rzymskiej, naznaczone przenikającym je, zawsze w nim obecnym impulsem duchowym, a następnie prądami filozoficznymi Oświecenia, i zakorzeniły w życiu jej społeczeństwa percepcję centralnej roli osoby ludzkiej oraz jej nienaruszalnych i niezbywalnych praw, a także poszanowania prawa”.
Poprawki sugerujące odwołanie się do Boga i chrześcijaństwa zgłosili zaraz po ogłoszeniu tej propozycji niektórzy delegaci z Polski, Włoch, Hiszpanii, Niemiec i Słowacji oraz razem cała grupa chadecka w konwencie. Ich zabiegi napotykały silny opór socjalistów i delegatów państw, które wypisały laickość na swoich sztandarach, takich jak Francja czy Belgia.