Ewangelikalni, metodyści i katolicy
- 6 czerwca, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
The Evangelical Moment to tytuł najnowszej książki amerykańskiego teologa Kennetha Collinsa. Recenzje książki ukazały się w kilku czasopismach oraz na stronach internetowych. Autor analizuje sytuację kilku wspólnot chrześcijańskich, ich specyfikę i dotychczasowy rozwój. Collins stwierdza, że na światopogląd przedstawicieli wielu wyznań największy wpływ mają w ostatnim czasie nurty zbliżone do metodyzmu.Collins opisuje największe wyznania chrześcijańskie USA. Z jego badań wynika, iż centrum życia wielu amerykańskich chrześcijan […]
The Evangelical Moment to tytuł najnowszej książki amerykańskiego teologa Kennetha Collinsa. Recenzje książki ukazały się w kilku czasopismach oraz na stronach internetowych. Autor analizuje sytuację kilku wspólnot chrześcijańskich, ich specyfikę i dotychczasowy rozwój. Collins stwierdza, że na światopogląd przedstawicieli wielu wyznań największy wpływ mają w ostatnim czasie nurty zbliżone do metodyzmu.
Collins opisuje największe wyznania chrześcijańskie USA. Z jego badań wynika, iż centrum życia wielu amerykańskich chrześcijan jest świętowanie niedzieli. Chodzenie do kościoła pozytywnie nastawia do życia i zachęca do lektury Biblii, którą odkrywa się coraz częściej jako podstawowe źródło wiary. Takiego zdania są też katolicy, którzy w swej mentalności są dziś bardziej, niż jeszcze choćby pięćdziesiąt lat temu, podobni do chrześcijan denominacji ewangelikalnych.
Chrześcijaństwo amerykańskie staje się coraz bardziej ewangelikalne, ale ten proces trzebapostrzegać w kontekście idei powrotu do korzeni – uważa autor. I tak, reformowani odkrywają na powrót poglądy Kalwina, a luteranie teologię ks. Marcina Lutra. Najbardziej propagujący w ostatnich latach lekturę Biblii, tzw. wolni chrześcijanie i metodyści, znajdują wspólny mianownik w poglądach ks. Johna Wesleya. Odkrycie dla współczesnych założyciela metodyzmu sprzyja rozpowszechnianiu się w amerykańskim chrześcijaństwiejego wizji Kościoła.
Collins analizuje sytuację wielu wspólnot protestanckich. Zdaniem krytyków jego książki, The Evangelical Moment skutecznie demitologizuje obraz zmian w Kościołach ewangelikalnych. Wbrew przekonaniom katolików oraz konserwatywnych luteranów, dopuszczenie nowych prądów filozoficznych oraz feminizmu do teologii nie uczyniło tych wspólnot bardziej liberalnymi. Przeciwnie, wielu ewangelikalnych opowiada się za tradycyjnym wyobrażeniem o chrześcijaństwie, Kościele i roli Biblii.
***
Ciekawe dlaczego powrót do tradycji następuje również w katolicyzmie. Myślę tu o USA. To właśnie Amerykanie najbardziej cieszyli się z wyboru na Stolicę Piotrową kardynała Josepha Ratzingera. W ostatnich latach obserwuje się coraz silniejszy zwrot w stronę tradycji. Pisała na ten temat chociażby Sarah Little, profesor Union Theological Seminary w stanie Virginia. Wyznanie katolickie staje się popularne, o czym świadczą dane dotyczące konwersji na katolicyzm.
Tradycjonalistyczny katolicyzm w USA bawi do łez kiczowatością, zafiksowaniem na uproszczonym obrazie Boga oraz prostą świadomością kultu świętych, sprowadzonego do poziomu zabobonnego kultu, wyrażanego kupowaniem bryloczków z wizerunkami Matki Jezusa, określanych w sprzedaży wysyłkowej jako “piękne”.
Katolicyzm słusznie kieruje swe oczy ku Pismu, wzorując się w tym na ewangelikalnych. Szkoda byłoby tylko, gdyby przez to miał zaprzestaćpoważnej refleksji nad tymi elementami, które nadają katolicyzmowi jego tożsamość, a które mogłyby być odkryte jako cenne przez innych chrześcijan.
Warto przypomnieć, iż do poważnej refleksji nad katolicyzmem zachęcił parę lat temu inny amerykański autor: twórca książki The Catholic Moment, konwertyta z luteranizmu, John Neuhaus.
Jan Skupiński