“Gmina Żydowska nigdy nie była organizacją wyznaniową”
- 6 maja, 2004
- przeczytasz w 4 minuty
Z Piotrem Kadlcikem Przewodniczącym Gminy Warszawskiej, rozmawia Jonathan Britmann, z Forum Żydów Polskich. J.B: Piotrze, od czego chciałbyś zacząć zwracając się do czytelników magazynu “Forum Żydów Polskich”? P.K: Zacznę od najważniejszego: Gmina jest dla wszystkich Żydów. To jest chyba podstawowa sprawa. Bardzo często mówi się o Gminie jako gminie wyznaniowej, ortodoksyjnej itd. Nazwa “gmina wyznaniowa” jest spowodowana ustawą o stosunku R.P do gmin wyznaniowych […]
Z Piotrem Kadlcikem Przewodniczącym Gminy Warszawskiej, rozmawia Jonathan Britmann, z Forum Żydów Polskich.
J.B: Piotrze, od czego chciałbyś zacząć zwracając się do czytelników magazynu “Forum Żydów Polskich”?
P.K: Zacznę od najważniejszego: Gmina jest dla wszystkich Żydów. To jest chyba podstawowa sprawa. Bardzo często mówi się o Gminie jako gminie wyznaniowej, ortodoksyjnej itd. Nazwa “gmina wyznaniowa” jest spowodowana ustawą o stosunku R.P do gmin wyznaniowych żydowskich, one się tak po prostu nazywają i tak gmina nazywała się przed wojną.
J.B: Kto może być członkiem Gminy? Czy to musi być tzw. “Żyd Halachiczny”, czyli po matce Żydówce według zasad judaizmu ortodoksyjnego?
P.K: Nie. Członkiem Gminy Warszawskiej może być każdy, u kogo przynajmniej jeden z dziadków był Żydem. Natomiast wiadomo, że taka osoba np. do minjanu ortodoksyjnego nie będzie wliczana, ale poza tymi wyjątkami osoba ta jest pełnoprawnym członkiem Gminy. Może być wybierana do jej władz, jak również sama wybierać. Odsetek “ortodoksów” w Gminie Warszawskiej nie jest wcale taki duży — prosty przykład — w jej Zarządzie jest tylko jedna osoba religijna w ortodoksyjnym tego słowa znaczeniu. Właściwie gmina żydowska nigdy nie była organizacją wyznaniową. Dowodem na to jest, że prawdopodobnie w latach dwudziestych niewiele brakowało, a wybory do władz wygraliby przedstawiciele BUND‑u.Powinno być tak, że wszyscy członkowie Gminy mogą być jednocześnie członkami innych żydowskich organizacji. Gmina ma na celu zapewnienie wszystkich potrzeb swoich członków, nie tylko tych religijnych, ale również społecznych, socjalnych, kulturalnych, a nawet rozrywkowych.
(…)
J.B: A jak wygląda sprawa edukacji członków?
K.B: Prowadzimy działalność edukacyjną, ale prowadzimy ją tak, jak chcą tego ludzie gotowi się w to zaangażować. Organizowane są kolacje Szabatowe, raz w miesiącu pod kierunkiem Rabina Shudricha jest tzw. “minjan” dla początkujących, modlitwy, ale one są również organizowane przez ludzi, którzy byli gotowi się tym zająć i wiadomo, że to odciska ich osobowość w ich działaniu, w związku z tym prawdą jest też, że to, co gmina realizuje jest dużo bardziej religijne od wszystkich członków tej gminy. Po prostu społeczność religijna jest bardziej chętna do zrobienia czegoś dla swych członków. Dlaczego pozostali mniej włączają się w działalność Gminy? Nie wiem, być może jest tak dlatego, że ta grupa czuj się tu bardziej jak “w domu”, bo jest jakoś z tym miejscem emocjonalnie związana. Uważam za problem to, że pozostała część żydowskiej społeczności ma bierny udział w życiu Gminy, choć niejednokrotnie poprzez nasz wewnętrzny biuletyn zwracałem się do wszystkich członków o aktywny udział. Gmina to nie grupa ortodoksów, tu są różni ludzie i każdy, kto chce mieć wpływ na życie i rozwój Gminy, ma do tego pełne prawo. Z nowości mogę powiedzieć, że Gmina wydaje modlitewnik, właściwie to już na dniach.
J.B: Modlitewnik w języku polskim?
P.K: Tak, będzie z transliteracją, a właściwie to będą dwa modlitewniki. Pierwszy będzie modlitewnikiem dla dzieci z bardzo ładnymi ilustracjami, z którego również dorośli będą mogli korzystać, a drugi, nad czym pracujemy, normalny pełny modlitewnik, z pełnymi tłumaczeniami i będzie miał prawdopodobnie ok. 600 stron.
J.B: Ile i jakich członków liczy w tej chwili Gmina Warszawska?
P.K: W tej chwili jest ponad 400 osób.
(…)
J.B: Czyli zadania Zarządu Gminy nabierają tempa?
P.K: Zgadza się. Gmina bierze pod uwagę dwie grupy ludzi, religijnych, dla których najważniejszą sprawą jest, żeby była koszerna żywność, wykłady religijne, studiowanie Tory i już. I jest dobrze… Natomiast Gmina nie jest religijna, jeszcze raz to powtórzę, że nigdy taka nie była. Patrząc historycznie na rolę Gminy, to Gminą było coś takiego, w czym byli Żydzi i Gmina jako całość kontaktowała się ze światem zewnętrznym. Dlatego też w Związek Gmin przed wojną wchodziła np. Gmina reformowana.
J.B: Czy w związku z tym byłoby możliwe zarejestrowanie Towarzystwa Kultury Żydowskiej Beit-Warszawa, jako Gminy Reformowanej — oczywiście po spełnieniu wymogów Światowej czy Europejskiej Unii Judaizmu Postępowego/Reformowanego, mam na myśli tamtejszy “Beit Din”, czyli Sąd Rabinacki, który po rozpatrzeniu wniosków, w poczet członków zarejestrowałby Żydów, lub umożliwił pozostałym drogę konwersji?
P.K: Jak najbardziej, Beit Warszawa mogłaby funkcjonować jako gałąź Gminy Warszawskiej i mam nadzieje, że powrócimy do tej rozmowy z przedstawicielami Zarządu Beitu.
J.B: W takim razie serdecznie dziękuje za poświecony czas, życząc przy okazji jak najlepszego rozwoju Gminie Warszawskiej i samych sukcesów Zarządowi.
P.K: Również dziękuję.
Zachęcamy naszych czytelników do zapoznania sie z tekstem całego wywiadu z Piotrem Kadlcikem Przewodniczącym Gminy Warszawskiej, na strona Forum Zydów Polskich.