Handel diamentami i sekty religijne
- 23 listopada, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
O Angoli polski czytelnik wie raczej mało. Sam przebywałem tam przez kilka lat (1988–1992) i w chwili obecnej tłumaczę do witryny polskich żonatych księży rzymskokatolickich książkę byłego przełożonego Redemptorystów w Angoli. Dzięki książce portugalskiego księdza żonatego z niemiecką zakonnicą, polski czytelnik może dowiedzieć się wielu ciekawych szczegółów o historii i ludziach tej cudownej, ale jakże bardzo doświadczonej ziemi. Z ciekawością śledzę bieżące wydarzenia w tym afrykańskim, bogatym w minerały, […]
O Angoli polski czytelnik wie raczej mało. Sam przebywałem tam przez kilka lat (1988–1992) i w chwili obecnej tłumaczę do witryny polskich żonatych księży rzymskokatolickich książkę byłego przełożonego Redemptorystów w Angoli. Dzięki książce portugalskiego księdza żonatego z niemiecką zakonnicą, polski czytelnik może dowiedzieć się wielu ciekawych szczegółów o historii i ludziach tej cudownej, ale jakże bardzo doświadczonej ziemi. Z ciekawością śledzę bieżące wydarzenia w tym afrykańskim, bogatym w minerały, ale biednym dla ludzi kraju. Jednym z bogactw Angoli są diamenty. O nich to będzie mowa w tym tekście.
Diamenty w Angoli zawsze były wydobywane w dwojaki sposób: legalnie i nielegalnie. Tak też jest i w chwili obecnej. W ostatnich miesiącach głośno było o operacji tamtejszej policji przeciw nielegalnym poszukiwaczom i handlarzom diamentów, którzy pochodzą z Senegalu i z innych krajów Zachodniej Afryki. Jak wiele innych podobnych przypadków w ostatnich czasach, tak i ta akcja była spowodowana uzasadnieniem, że diamenty są wykorzystywane przez muzułmańskich handlarzy diamentami do finansowania światowego terroryzmu. Akcja uzbrojonej po zęby policji była więc właściwie usprawiedliwiona na międzynarodowej scenie politycznej i dlatego mało kto zwrócił uwagę na różne, dokonane przy okazji tej akcji, przestępstwa ze strony angolskich sił bezpieczeństwa, które z pewnością nigdy już nie zostaną ukarane.
Jak podaje Agencja Fides, zostały ranne osoby przypadkowe, jak chociażby dwóch chłopaków z kościelnego chóru, którzy przypadkiem znaleźli się blisko miejsca, gdzie grupa młodzieży sprzeciwiła się stosowanemu przez angolskich policjantów bezprawiu. Tej samej nocy policjanci wdarli się do domu pewnego katolickiego katechety oskarżając go, niesłusznie, o bycie ojcem jednego ze zbuntowanych młodych ludzi. Mężczyźnie obcięto maczetą palce u nóg.
Tymczasem ludność miasta Cafunfo pyta, dlaczego policja nie działa również z podobną stanowczością przeciw religijnym sektom, które w ostatnim czasie bardzo wzbogaciły się właśnie na tamtejszych diamentach? Przykładem może być pochodząca z Konga charyzmatyczna i synkretyczna sekta „Dobrego Boga”, która przez cały czas jest finansowana przez kongijskich handlarzy diamentami. Podobnie jest z silną, brazylijską wspólnotą nowozielonoświątkową — Powszechny Kościół Królestwa Bożego (Igreja Universal do Reino de Deus), która w krótkim czasie wybudowała potężne świątynie właśnie w miejscach, gdzie toczy się najintensywniejszy handel diamentami. Kościół ten posiada spore wpływy wśród angolskich polityków rządzącej MPLA, wśród funkcjonariuszy lokalnej administracji i wśród bogatych przedsiębiorców i handlarzy. Według znacznej części ludności Angoli nadszedł już najwyższy czas, aby ukazać prawdziwe oblicze cwaniaków, którzy wykorzystują religię i wiarę prostego ludu, aby uprawiać, w celu wzbogacenia się, nielegalny proceder handlu diamentami.
Link: