Jak ewangelikalni uratowali świat przed Bestią…
- 8 czerwca, 2006
- przeczytasz w 1 minutę
Ci, którym snu z powiek nie spędzała złowieszcza data złożona z trzech szóstek nie zdają sobie nawet sprawy, że swoje i świata ocalenie mogą zawdzięczać zapobiegliwej działalności ewangelikalnych chrześcijan z Holandii. Właśnie ta grupa około 2000 osób rozpoczęła już w poniedziałek — oczywiście o godzinie 6 wieczorem — całodobowy maraton modlitewny. Modlitwy miały zneutralizować przewidywaną na ten dzień aktywność satanistów, gdyż 666 to liczba Bestii i wiadomo, że ma ona do niej szczególną słabość. […]
Ci, którym snu z powiek nie spędzała złowieszcza data złożona z trzech szóstek nie zdają sobie nawet sprawy, że swoje i świata ocalenie mogą zawdzięczać zapobiegliwej działalności ewangelikalnych chrześcijan z Holandii. Właśnie ta grupa około 2000 osób rozpoczęła już w poniedziałek — oczywiście o godzinie 6 wieczorem — całodobowy maraton modlitewny.
Modlitwy miały zneutralizować przewidywaną na ten dzień aktywność satanistów, gdyż 666 to liczba Bestii i wiadomo, że ma ona do niej szczególną słabość. A Zły niczego tak nie nienawidzi jak właśnie modlitw wznoszonych do Boga — zdaniem jednego z organizatorów akcji Mathijsa Pieta.
Ponieważ z doniesień światowych agencji wynika, że 6 czerwca 2006 r. nie miały miejsca dramatyczne wydarzenia należy przypuszczać, że akcja modlitewna odniosła sukces. Uff! Można być spokojnym przez 1000 albo co najmniej 100 czy 10 lat — zależy czy Bestii nie przeszkadza, że obok trzech szóstek występują też inne cyfry. No i zależy od tego, jaki kalendarz stosujemy.
Sataniści nie wykorzystali przedwczoraj szansy na zaznaczenia swojej obecności. Natomiast wykorzystał ją producent filmu Omen, który nieprzypadkowo wybrał ją na premierę (plakat na zdj.). Ach… pomyślmy teraz o tych, wczoraj narodzonych obywatelach, których data urodzenia nosi złowieszczy znak Bestii.
:: Ekumenizm.pl: Lęk przed 666