Kościoły mają dość amerykańskich sankcji
- 7 czerwca, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
W klimacie dużego politycznego napięcia, spowodowanego przez nowe posunięcia prezydenta Stanów Zjednoczonych George W. Busha, które mają wzmocnić sankcje ekonomiczne przeciw Kubie i ułatwić polityczne zmiany na wyspie, słychać coraz bardziej głos kubańskich Kościołów, które proszą o rozpoczęcie ogólnokrajowego dialogu na temat przyszłości kraju. Przepisy ogłoszone przez administrację Stanów Zjednoczonych mają ograniczyć napływ pieniędzy z USA i częstotliwość wizyt, które krewni w Stanach Zjednoczonych mogą […]
W klimacie dużego politycznego napięcia, spowodowanego przez nowe posunięcia prezydenta Stanów Zjednoczonych George W. Busha, które mają wzmocnić sankcje ekonomiczne przeciw Kubie i ułatwić polityczne zmiany na wyspie, słychać coraz bardziej głos kubańskich Kościołów, które proszą o rozpoczęcie ogólnokrajowego dialogu na temat przyszłości kraju.
Przepisy ogłoszone przez administrację Stanów Zjednoczonych mają ograniczyć napływ pieniędzy z USA i częstotliwość wizyt, które krewni w Stanach Zjednoczonych mogą złożyć swym rodzinom na Kubie. Dotąd mieli oni pozwolenie na jedną wizytę rocznie i wydanie na wyspie Fidela Castro 164 dolarów dziennie. Według nowych reguł, mogą teraz odwiedzić Kubę tylko raz na trzy lata i wydać do 50 dolarów dziennie.
25 maja doszło do spotkania 200 pastorów i liderów (w tym 20 świeckich katolików) z 31 Kościołów i organizacji ekumenicznych Kuby w Katedrze Trójcy Świętej Kościoła Episkopalnego w Havanie. Uczestnicy spotkania powiedzieli, że są „bardzo zaniepokojeni przyszłością naszego ludu, ofiarami ekonomicznej i pośredniej wojny”. Liderzy potwierdzili kompromis „dialogowania” Kościołów z rządem kubańskim i pracy społecznej i duszpasterskiej wśród cierpiącej ludności Kuby.
Na następny dzień, 26 maja, deklarację na temat odrzucenia i potępienia środków ustanowionych przez administrację Busha wydała Konferencja Katolickiego Episkopatu Kuby (Conferencia de Obispos Católicos de Cuba – COCC). „Uważamy za niemożliwe do przyjęcia, aby przyszłość Kuby została nakreślona na podstawie wykluczeń i interwencji pochodzących od zagranicznego rządu” — stanowi dokument biskupów podpisany przez arcybiskupa Havany, kardynała Jaime Ortegę i biskupów Santiago, Pinar del Río, Cienfuegos i Bayamo-Manzanillo.
Biskupi skrytykowali również decyzję rządu kubańskiego, aby podnieść ceny produktów pierwszej potrzeby, które na Kubie można kupić prawie wyłącznie w sklepach dewizowych (za zagraniczna walutę). Według nich, obydwie decyzje, administracji amerykańskiej i kubańskiej, „uderzają w najbiedniejsze rodziny wyspy”.
Katoliccy biskupi kubańscy podkreślili również potrzebę narodowego dialogu, aby „rozwiązać trudną sytuację ekonomiczną i społeczną, w której żyją Kubańczycy” i „zapoczątkować budowę sprawiedliwszego społeczeństwa”.
W tym samym czasie kubański dysydent Osvaldo Payá Sardinas, jeden z głównych przedstawicieli „Projektu Varela” (Varela, to żyjący w XIX wieku ksiądz, bohater niepodległościowy Kuby), powiadomił o zapoczątkowaniu procesu ogólnonarodowego dialogu, „w którym będą mogli wziąć udział wszyscy gotowi do uczestniczenia w nim Kubańczycy, niezależnie czy są członkami i sympatykami rządu lub ich pozycje polityczne są wobec niego przeciwne, czy żyją na lub poza Kubą”.
„Nie wiem, czy jestem istotą z epoki kamienia łupanego, której nie pozwala się na ewolucję; ale wizja przyszłość kraju w propozycjach opozycji, nie jest realna. Dalej wierzę w utopię socjalizmu i w możliwość przemiany wewnątrz istniejącego systemu”- oświadczył dr Reinerio Arce, rektor Ewangelickiego Seminarium Teologicznego w Matanzas, w odpowiedzi na wezwanie Osvalda Payá Sradinas do narodowego dialogu. Obawia się on, że dla narodu kubańskiego mogą jeszcze nadejść o wiele gorsze czasy, aniżeli te, w których aktualnie żyją już Kubańczycy.