Lepiej płacić niż się modlić
- 10 czerwca, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
W Stanach Zjednoczonych furorę robi “kościelny” sposób na mniejsze podatki. Przeznaczając systematycznieczęść podatków na cele charytatywne, obniża się znacznie poziom swoich zobowiazań podatkowych. W 2001 r. postąpiło tak prawie 40 milionów Amerykanów. Jednakże, chociaż wrazz obniżeniem podatków zwiększyły się darowizny na Kościół, uczestnictwo w życiu Kościołów uległo zmniejszeniu. W artykule dla Narodowej Agencji Badań Ekonomicznych, finansista Jonathan Gruber z Technologicznego Instytutu Massachusetts napisał, że Amerykanie uważają […]
W Stanach Zjednoczonych furorę robi “kościelny” sposób na mniejsze podatki. Przeznaczając systematycznieczęść podatków na cele charytatywne, obniża się znacznie poziom swoich zobowiazań podatkowych. W 2001 r. postąpiło tak prawie 40 milionów Amerykanów. Jednakże, chociaż wrazz obniżeniem podatków zwiększyły się darowizny na Kościół, uczestnictwo w życiu Kościołów uległo zmniejszeniu.
W artykule dla Narodowej Agencji Badań Ekonomicznych, finansista Jonathan Gruber z Technologicznego Instytutu Massachusetts napisał, że Amerykanie uważają darowizny za środek zastępczy — jeśli się nie modlisz, to płać.
Jonathan analizował badania rządowe na temat darowizn i religijnych zachowań przez ponad trzydzieści lat. Dane wskazują na fakt, że na każdy 1% zwiększenia darowizn, pobudzonych przez subsydium podatków, uczestnictwo w kościelnych kultach zmniejszało się o 1,1%.
Co prawda religijni liderzy oświadczają, że największe darowizny pochodzą od osób, które uczęszczają do kościoła regularnie, to jednak Jonathan stwierdza, że zmiana w płaceniu podatków dotyczy zwłaszcza tych, którzy nie mają zwyczaju chodzenia do kościoła.