Makabryczne znalezisko matki po dokonanej aborcji
- 21 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
29 letnia Davina Chambers w kilka godzin po dokonanej aborcji zrozumiała, że zabiła swoje dziecko. W łazience swojego domu wydaliła z siebie główkę pokrajanego dziecka, zostawioną tam przez nieudolnego lekarza. Aborcji dokonała w 12 tygodniu ciąży. Zdecydowała się na ten krok z powodu choroby wątrobowej, depresji i faktu, iż nie mogłaby dać odpowiedniej opieki pozostałej trójce swoich dzieci. Niezdawała sobie jednak sprawy, że ta aborcja nie tylko nie rozwiąże jej problemów, […]
29 letnia Davina Chambers w kilka godzin po dokonanej aborcji zrozumiała, że zabiła swoje dziecko. W łazience swojego domu wydaliła z siebie główkę pokrajanego dziecka, zostawioną tam przez nieudolnego lekarza.
Aborcji dokonała w 12 tygodniu ciąży. Zdecydowała się na ten krok z powodu choroby wątrobowej, depresji i faktu, iż nie mogłaby dać odpowiedniej opieki pozostałej trójce swoich dzieci. Niezdawała sobie jednak sprawy, że ta aborcja nie tylko nie rozwiąże jej problemów, ale dodatkowo sprawi jej wielkie cierpienie.
Aborcji dokonała w King´s College Hospital w Londynie. Tego samego dnia pozwolono jej na opuszczenie szpitala. Lekarze trzykrotnie mieli sprawdzać, czy jakaś część abortowanego płodu nie pozostała w jej wnętrzu. Stało się jednak coś, czego nie była w stanie sobie nawet wyobrazić. „O północy udałam się do łazienki i kiedy tam siedziałam poczułam, że coś ze mnie wyszło, jakbym to coś urodziła. Przyglądając się ujrzałam coś, co było jakby przeszyte kością”- opowiadała pani Chambers. Przywołała swojego partnera i razem stwierdzili, że to “coś” miało oczy, nos, usta, a nawet uszy. Główka miała trochę więcej aniżeli 4 centymetry.
Obydwoje wybuchli płaczem. Wezwali pogotowie i natychmiast zawieziono Davinę Chambers do szpitala. Lekarze powiedzieli, że mogła nawet umrzeć, gdyby główka pozostała w jej wnętrzu przez jeszcze dłuższy czas. Lekarz, który dokonał aborcji, przeprosił ją i zadeklarował, że zabierze główkę, ale zrozpaczona matka sprzeciwiła się temu i powiedziała: „Chcemy dać mu odpowiedni pochówek”.
Rzecznik King´s College Hospital oznajmił prasie, że Chambers już złożyła formalną skargę na szpital za niedbałość.