Misje i nawrócenia po tsunami

W ubie­głym roku zaraz po Bożym Naro­dze­niu Taj­lan­dia zosta­ła dotknię­ta kata­stro­fą tsu­na­mi. Na wybrze­żu Khao Lak, gdzie zgi­nę­ło tysią­ce ludzi, nie było ani jed­nej chrze­ści­jań­skiej świą­ty­ni. W rocz­ni­cę tra­ge­dii będzie ich dwa­dzie­ścia. Więk­szość z nich zosta­ła zało­żo­na przez ewan­ge­li­kal­ne gru­py ze Sta­nów Zjed­no­czo­nych.

James Gar­wo­od, lider jed­nej ze wspól­not — Life in Action, poprzed­nio han­dlarz nar­ko­ty­ka­mi, któ­ry nawró­cił się w wię­zie­niu, przy­był do Taj­lan­dii trzy dni po kata­stro­fie z tor­bą peł­ną balo­nów do zaba­wia­nia dzie­ci w obo­zie uchodź­ców. Jak twier­dzi nie zamie­rzał zakła­dać Kościo­ła, ale poczuł, że Bóg wska­zał mu cel. Według nie­go już tysią­ce miesz­kań­ców Taj­lan­dii kon­wer­to­wa­ło na chrze­ści­jań­stwo po tsu­na­mi.

Misjo­na­rze akcen­tu­ją, że ofe­ro­wa­li pomoc wszyst­kim, nie­za­leż­nie od wyzna­wa­nej reli­gii. Ale czy nie ma kore­la­cji mie­dzy kon­wer­sja­mi a otrzy­ma­ną pomo­cą? Pew­na orga­ni­za­cja chrze­ści­jań­ska wybu­do­wa­ła na przy­kład 50 domów dla miesz­kań­ców wybrze­ża. Więk­szość spo­śród loka­to­rów przy­ję­ła chrze­ści­jań­stwo. Taj­lan­dia była do tej pory kra­jem gdzie prze­wa­ża­li bud­dy­ści (oko­ło 90%).

Pomi­mo tole­ran­cji miej­sco­we­go bud­dy­zmu nie­któ­rych Tajów nie­po­koi feno­men nawró­ceń. Opat z Wat Laem Pom uwa­ża, że to pie­nią­dze zachod­nich chrze­ści­jan są powo­dem kon­wer­sji. Mni­si bud­dyj­scy nie mają pie­nię­dzy, by dać ofia­rom kata­stro­fy nowy dom, ale to oni jego zda­niem uczą jak prze­żyć.

:: Ekumenizm.pl: Nie nawra­caj­cie naszych dzie­ci

:: Ekumenizm.pl: Arcy­bi­skup kry­ty­ku­je pro­te­stanc­kich­fun­da­men­ta­li­stów