Morderstwo i kradzież u luteranów w Salwadorze
- 1 lutego, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
Brutalne morderstwo dokonane na członku Kościoła luterańskiego i kradzież wielu rzeczy z Luterańskiego Uniwersytetu Salwadoru (Universidad Luterana de El Salvador) wstrząsnęły społeczeństwem kraju, zwłaszcza że użyte do tego metody były podobne do tych, które stosowały szwadrony śmierci podczas wojny cywilnej. Episkopalny Kościół Anglikański Salwadoru (Iglesia Episcopal Anglicana de El Salvador) wyraził swoją solidarność z Kościołem i z uniwersytetem luterańskim i wezwał swoich członków, jak również inne sektory społeczeństwa, aby […]
Brutalne morderstwo dokonane na członku Kościoła luterańskiego i kradzież wielu rzeczy z Luterańskiego Uniwersytetu Salwadoru (Universidad Luterana de El Salvador) wstrząsnęły społeczeństwem kraju, zwłaszcza że użyte do tego metody były podobne do tych, które stosowały szwadrony śmierci podczas wojny cywilnej.
Episkopalny Kościół Anglikański Salwadoru (Iglesia Episcopal Anglicana de El Salvador) wyraził swoją solidarność z Kościołem i z uniwersytetem luterańskim i wezwał swoich członków, jak również inne sektory społeczeństwa, aby pomogły naprawić szkody dokonane przez morderstwo i kradzież, które dotknęły społeczność Kościoła.
46-letni Manuel de Jesus Martínez, strażnik uniwersytetu, został znaleziony zawieszony na gałęzi drzewa z widocznymi znakami brutalnych tortur. „Tego typu wydarzenia nie powinny mieć miejsca w naszym społeczeństwie, ani w żadnym innym”, powiedział wzburzony biskup Martín Barahona, przywódca Episkopalnego Kościoła Anglikańskiego i prezydent Narodowej Rady Kościołów Salwadoru.
Ten położony w Ameryce Środkowej kraj, liczący 7 milionów mieszkańców, dopiero przed trzynastoma laty zaczął żyć w pokoju po zakończeniu długiej wojny domowej, kiedy to dokonywano po 15 morderstw dziennie. Teraz, w czasie pokoju, morduje się 10 osób dziennie, co jest wynikiem tej samej przemocy.
Luterański Uniwersytet powstał, aby służyć najbiedniejszym i najbardziej narażonym na przemoc sektorom społeczeństwa Salwadoru. Znajduje się w jednej z południowych, zamieszkałych przez biedniejsze warstwy społeczeństwa dzielnic stolicy kraju.
Héctor Fernández, który jest pastorem luterańskim i rektorem uniwersytetu, twierdzi, że sposób zamordowania Martíneza przypomina ten, jaki zazwyczaj stosowały szwadrony śmierci i miał za zadanie ostrzec i przerazić. Przypomniał również, że Martínez od ubiegłego roku, jak tysiące innych Salwadorczyków, został wyrzucony na bruk i był bezrobotny, kiedy został zatrudniony jako strażnik uniwersytetu. Osierocił czwórkę dzieci.
Jeszcze nie policzono dokładnie poniesionych strat, bowiem uniwersytet jest pod nadzorem policji, która przeprowadza dochodzenie, ale już wiadomo, że ukradziono ponad 30 komputerów, 3 telewizory, pieniądze, różne narzędzia, inne urządzenia i szkolny mikrobus, który później pozostawiono specjalnie w pobliżu domu rektora.
Na miejsce zbrodni, solidaryzując się z miejscowymi luteranami, przybył również luterański arcybiskup Finlandii, Jukka Paarma, który właśnie przebywa z wizytą w Salwadorze.