Nauka religii nie będzie finansowana przez budżet
- 1 września, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Sekretarz generalny prawicowej, do niedawna jeszcze rządzącej w Hiszpanii Partii Popularnej, Mariano Rajoy, oficjalnie sprzeciwił się, aby rząd finansował w szkołach publicznych „religie, które nie należą do hiszpańskiej kultury” i nie szanują praw zawartych w „Carta Magna”. „Nie należę do zwolenników finansowania nauczania religii, które nie znajdują się w naszej kulturze, nie szanują naszych konstytucyjnych wartości, które w końcu są wartościami odpowiadającymi naszej tradycji, naszej kulturze i temu, na co głosowaliśmy”, powiedział […]
Sekretarz generalny prawicowej, do niedawna jeszcze rządzącej w Hiszpanii Partii Popularnej, Mariano Rajoy, oficjalnie sprzeciwił się, aby rząd finansował w szkołach publicznych „religie, które nie należą do hiszpańskiej kultury” i nie szanują praw zawartych w „Carta Magna”.
„Nie należę do zwolenników finansowania nauczania religii, które nie znajdują się w naszej kulturze, nie szanują naszych konstytucyjnych wartości, które w końcu są wartościami odpowiadającymi naszej tradycji, naszej kulturze i temu, na co głosowaliśmy”, powiedział Rajoy. Później wyjaśnił, że chodziło mu o te wyznania, które posiadają zasady karne lub zwyczaje sprzeciwiające się podstawowym prawom człowieka lub taktują kobiety z „lekceważeniem”.
W połowie sierpnia socjalistyczny rząd José Luis Rodríguez Zapatero oświadczył, że od stycznia zacznie się płacić w ośrodkach publicznych zakontraktowanym nauczycielom religii islamskiej, jak już się czyni z katolikami i z protestantami. „Nie zaczniemy we wrześniu, gdyż nie zdążyliśmy przedstawić Ministerstwu Edukacji listy nauczycieli”, oświadczył Riay Tarary, sekretarz Unii Wspólnot Islamskich Hiszpani (Unión de Comunidades Islámicas de España). W chwili obecnej w ośrodkach nauczania publicznego pracuje około 100 nauczycieli protestanckich, a obecność nauczycieli islamskich była dotąd ograniczona do Celta i Melilla.
Mariano Rajoy wypowiedział się również na temat polemiki spowodowanej powiadomieniem przez Ministerstwo Sprawiedliwości o podjęciu rewizji dotychczasowego finansowania przez rząd Kościoła rzymsko-katolickiego. Sekretarz generalny Partii Popularnej skomentował, że ta kwestia jest częścią sposobu zarządzania krajem przez socjalistów, „która polega na mówieniu dużo, a nie robieniu niczego i na posiadaniu w kalendarzu wyłącznie takich tematów, które służą jedynie do dzielenia społeczeństwa”.