Społeczeństwo

Niemiecka biskup o misji chrześcijan


“Wzra­sta­łam w prze­ko­na­niu mojej mat­ki i bab­ci, któ­re powta­rza­ły: ‘Gdy Bóg wzy­wa cię, lepiej abyś za Nim poszła’ ” Taki­mi sło­wy, dr Mar­got Kaes­smann, biskup kra­jo­wy Ewa­n­ge­­li­c­ko-Lute­­ra­ń­skie­­go Kościo­ła Hano­we­ru (Niem­cy), roz­po­czę­ła swo­je prze­mó­wie­nie wpro­wa­dza­ją­ce na Zgro­ma­dze­nie Ogól­ne Świa­to­wej Fede­ra­cji Lute­rań­skiej w Win­ni­peg. Kaes­smann zauwa­ży­ła, że słu­ży i zosta­ła powo­ła­na jako pierw­sza kobie­ta na urząd bisku­pa Hano­we­ru, któ­ry wcze­śniej peł­ni­li tak wybit­ne jed­nost­ki jak Hans Lil­je, […]


Wzra­sta­łam w prze­ko­na­niu mojej mat­ki i bab­ci, któ­re
powta­rza­ły: ‘Gdy Bóg wzy­wa cię, lepiej abyś za Nim poszła’ ” Taki­mi sło­wy, dr
Mar­got Kaes­smann, biskup kra­jo­wy Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Kościo­ła
Hano­we­ru
(Niem­cy), roz­po­czę­ła swo­je prze­mó­wie­nie wpro­wa­dza­ją­ce na
Zgro­ma­dze­nie Ogól­ne Świa­to­wej Fede­ra­cji Lute­rań­skiej w Win­ni­peg. Kaes­smann
zauwa­ży­ła, że słu­ży i zosta­ła powo­ła­na jako pierw­sza kobie­ta na urząd bisku­pa
Hano­we­ru, któ­ry wcze­śniej peł­ni­li tak wybit­ne jed­nost­ki jak Hans Lil­je, któ­ry
ode­grał waż­ną rolę w pierw­szych dniach two­rze­nia się ŚFL.

W swo­im wystą­pie­niu, na zmia­nę w języ­ku nie­miec­kim i angiel­skim, bp Kaes­smann wezwa­ła chrze­ści­jan do zaan­ga­żo­wa­nia się w świat z ener­gią i w nadziei, że spo­łecz­ność ludz­ka może żyć w spra­wie­dli­wo­ści i poko­ju, a przez to nieść “uzdro­wie­nie świa­tu”, co jest tema­tem prze­wod­nim Zgro­ma­dze­nia. Kaes­smann zade­kla­ro­wa­ła, że ule­cze­nie nie pole­ga na glo­ba­li­za­cji eko­no­micz­nej, któ­ra nie respek­tu­je róż­nic kul­tu­ro­wych. Glo­bal­ne uzdra­wia­nie przyj­dzie przez prze­sła­nie Bożej miło­ści.

Jako naśla­dow­cy Jezu­sa, chrze­ści­ja­nie są zdol­ni do nie­sie­nia nadziei świa­tu. “Mamy nadzie­ję na nowe nie­bo i nową zie­mię, nadzie­ję, któ­ra prze­kra­cza ten świat” — powie­dzia­ła Kaes­smann, któ­ra jest jed­ną z trzech kobiet-bisku­pów obec­nie urzę­du­ją­cych w Niem­czech. “Jako chrze­ści­ja­nie, jeste­śmy ludem Bożym powo­ła­nym ze wszyst­kich naro­dów”. Ta nadzie­ja daje nam moż­li­wość odróż­nić spo­łecz­ność “tu i teraz”, któ­ra glo­ry­fi­ku­je siłę i potę­gę oraz tą spo­łecz­ność, któ­ra prak­ty­ku­je soli­dar­ność, spra­wie­dli­wość miło­ści, zapew­nia pokój i ochra­nia stwo­rze­nie. Ule­cza­nie, uwa­ża biskup Kaes­smann, ozna­cza dzia­ła­nie jak praw­dzi­wi gospo­da­rze i słu­gi w i dla tego podzie­lo­ne­go świa­ta.

Kaes­smann, biskup naj­więk­sze­go nie­miec­kie­go Kościo­ła kra­jo­we­go, liczą­ce­go 3,3 mln. człon­ków, tak­że ośmie­li­ła dele­ga­tów na Zgro­ma­dze­nie do nie­sie­nia uzdro­wie­nia Kościo­ło­wi. Eku­me­nicz­ne Dni Kościo­ła w Ber­li­nie w koń­cu maja 2003 r., któ­re ścią­gnę­ły 200,000 uczest­ni­ków, był żywym zna­kiem wital­no­ści Kościo­ła, któ­re­go wzra­sta­ją­ca jed­ność nie może być powstrzy­ma­na przez jakie­kol­wiek ency­kli­ki. Mimo tych pozy­tyw­nych zna­ków, bp Mar­got Kaes­smann przy­wo­ła­ła temat Zgro­ma­dze­nia i ostrze­gła, że Kościół musi tak­że naj­pierw zmie­rzyć się z wła­sny­mi rana­mi, jeśli ma skon­fron­to­wać się z podzia­ła­mi na świe­cie.

Kaes­smann wska­za­ła na Wie­cze­rzę Pań­ską jako kon­kret­ny śro­dek i znak lecze­nia świa­ta. Wspól­no­ta, któ­ra nabie­ra kształ­tu przy Sto­le Pań­skim jest wspól­no­tą uzdra­wia­ją­cą, jest uchwyt­nym zna­kiem powro­tu do zdro­wia. Jeśli Kościół chce pro­mo­wać auten­tycz­ne uzdro­wie­nie na świe­cie, musi uznać Sakra­ment za akt ule­cze­nia rela­cji nie tyl­ko pomię­dzy Bogiem a czło­wie­kiem, ale tak­że pomię­dzy ludź­mi.

“Kie­dy dzie­li­my się wza­jem­nie chle­bem i winem, wte­dy może­my i musi­my pozo­sta­wić za sobą kon­flik­ty, któ­re nas oddzie­la­ją i doświad­czyć odno­wie­nia nasze­go życia razem” — stwier­dzi­ła biskup. “Przy Sto­le Pań­skim jeste­śmy razem, boga­ci i bied­ni, z głów­nych dróg, jak i z bocz­nych ście­żek, odda­le­ni, odsu­nię­ci, roz­cza­ro­wa­ni, kocha­ją­cy, cho­rzy, ludzie z pół­no­cy i z połu­dnia.” Wspól­no­ta eucha­ry­stycz­na ma skut­ki tak indy­wi­du­al­ne, jak i spo­łecz­ne i słu­ży jako przy­po­mnie­nie poko­ju i spra­wie­dli­wo­ści. Jest to wezwa­nie, któ­re prze­ma­wia do naszej pamię­ci, “że nale­ży­my razem, prze­kra­cza­jąc wszel­kie barie­ry, do ludu Boże­go.” To wezwa­nie nas do eku­me­nicz­ne­go poro­zu­mie­nia.

Bp Kaes­smann wska­za­ła jako waru­nek glo­bal­ne­go uzdro­wie­nia oglą­da­nie świa­ta w jego rze­czy­wi­stym kon­tek­ście, ocza­mi, któ­re są sze­ro­ko otwar­te, ale któ­re tak­że patrzą przez soczew­ki Bożej miło­ści. Szo­ku­je oglą­da­nie tego, co dzia­ło się w Jugo­sła­wii, co nadal zda­rza się w Irlan­dii Pół­noc­nej. Pomi­mo fak­tu, że w Euro­pie Środ­ko­wej mamy wystar­cza­ją­co poży­wie­nia, szkół dla naszych dzie­ci, powszech­nej opie­ki zdro­wot­nej, wie­lu z nas jest wypa­lo­nych, pustych wewnątrz. Euro­pa w isto­cie posia­da wiel­kie bogac­two, ale wie­le wyma­ga ule­cze­nia. Chrze­ści­ja­nie są zdol­ni do wnie­sie­nia w tą rze­czy­wi­stość ule­cza­ją­ce­go Sło­wa Boga. Są zdol­ni do patrze­nia na świat takim, jakim jest, bez zamy­ka­nia oczu i odcho­dze­nia w bok.

Jeśli chce­my roz­ma­wiać o lecze­niu, powie­dzia­ła Mar­got Kaes­smann, musi­my naj­pierw prze­ba­dać rany: tak te małe rany, któ­re mani­fe­stu­ją sobą świat zło­ści, zdra­dzo­ne­go zaufa­nia, jak też te więk­sze i otwar­te rany tysią­ca gło­du­ją­cych, wojen, czy zada­ne bom­ba­mi i ucie­ka­ją­cy­mi z miej­sca na miej­sce uchodź­ca­mi, zada­ne przez win­ne temu par­tie i obo­zy poli­tycz­ne, któ­re nisz­czą moż­li­wo­ści roz­wo­ju Afry­ki, Azji, Ame­ry­ki Łaciń­skiej, któ­rzy zmu­sza­ją dzie­ci-żoł­nie­rzy do uży­wa­nia bro­ni.

Patrząc na ten hor­ror, pod­sta­wo­wą rze­czą jest zro­zu­mieć, że Bóg sam jest pora­nio­ny “przez zło, jakie czy­ni­my sobie nawza­jem”, doda­ła Kaes­smann. “Histo­ria Jezu­sa doma­ga się, aby­śmy poję­li Boga jako jed­no­cze­śnie peł­ne­go mocy i bez­sil­no­ści”. Nie wyma­ga­my logicz­ne­go wytłu­ma­cze­nia dla omni­po­ten­cji Boga, któ­ry tak­że pozwa­la na cier­pie­nie. My tyl­ko wzy­wa­my do odwa­gi ufno­ści, że Bóg pra­gnie dla nas życia i do nie­go powo­łu­je, a nie do śmier­ci. Chrze­ści­ja­nie muszą zno­sić cier­pie­nia ludz­kie­go życia i wziąć udział w “dro­dze krzy­ża”.

Bp Kaes­smann przy­po­mnia­ła dele­ga­tom, że pan­de­mia HIV/AIDS nie ozna­cza już auto­ma­tycz­nie wyro­ku śmier­ci dla cier­pią­cych, któ­rzy otrzy­ma­ją odpo­wied­nią pomoc medycz­ną. Praw­dzi­wym pro­ble­mem jest to, że ta pomoc jest czę­sto zbyt dro­ga i w ten spo­sób ci, któ­rych nie stać na dro­gie leki, otrzy­mu­ją medy­ka­men­ty gor­szej jako­ści. Postęp w bada­niach medycz­nych doty­czą­cych zwal­cza­nia raka i opa­no­wa­nia wiru­sa SARS, pro­wa­dzi nas to do wzra­sta­ją­ce­go prze­ko­na­nia, że jeste­śmy zdol­ni do wyle­cze­nia każ­dej cho­ro­by. Czę­sto zapo­mi­na­my, że jeste­śmy stwo­rze­ni na obraz Boga, i raczej wie­rzy­my, że my two­rzy­my swój wła­sny obraz. W tym kon­tek­ście, bp Kaes­smann wezwa­ła Kościół do zro­zu­mie­nia, że ule­cze­nie jest czę­ścią Wiel­kie­go Powo­ła­nia, a nie jest zale­wie dru­go­rzęd­nym, dia­ko­nij­nym zada­niem.

“Kie­dy Jezus uzdra­wiał, czy­nił dwie rze­czy. Mówił i doty­kał. On czy­nił Sło­wo Boże sły­szal­ny­mi i nama­cal­nym. Kie­dy Jezus uzdra­wiał, On wie­dział ludz­ką wia­rę i zaufa­nie w Bogu”. Kie­dy chrze­ści­ja­nie uzdra­wia­ją w imię Jezu­sa, nie demon­stru­je­my naszej wła­snej mocy ule­cza­nia, ale raczej odbi­ja­my świa­tło obec­no­ści miłu­ją­ce­go Boga na całą oso­bę. Uzdro­wie­nie nie jest dowo­dem Bożej obec­no­ści i jest czę­sto nad­uży­wa­ne jako rze­ko­my znak spe­cjal­nej łaski. Szcze­rze świad­czy­my o zaufa­niu Bogu przez ucze­nie życia w cho­ro­bie i bole­ści, aby przy­jąć to jako łaskę, dar od Boga.

Praw­dzi­we ule­cze­nie jest świę­tym, bło­go­sła­wio­nym pro­ce­sem, w któ­rym osią­gnię­cia medy­cy­ny, rola naszej duszy i ducho­wych darów Boga są połą­czo­ne. Może rolą Kościo­ła jest pomóc nam dostrzec, że “wie­le darów — cha­ry­zma­tów — nie współ­za­wod­ni­czy mię­dzy sobą, a raczej są uzu­peł­nie­niem i wza­jem­nie wzbo­ga­ca” — stwier­dzi­ła bp Kaes­smann.

Biskup Kaes­smann przed­sta­wi­ła dalej wizję “inne­go świa­ta … gdzie duch Boży dzia­ła … my przy­zwo­li­my poko­jo­wi wzra­stać bez prze­mo­cy … nasta­nie czas, w któ­rym zosta­ną wyzwo­le­ni ludzie i naro­dy z nie­wol­nic­twa … uchodź­cy odnaj­dą dom … reli­gia w koń­cu będzie mogła stać się czyn­ni­kiem w roz­ła­do­wa­niu kon­flik­tów … a następ­ne gene­ra­cje nauczą się poj­mo­wa­nia zie­mi jako Boże­go stwo­rze­nia”.

źró­dło: luteranie.pl

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.