Organizacje chrześcijańskie krytykują raport nt. edukacji seksualnej
- 22 maja, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Portal Christian Post donosi, że amerykańskie organizacje prorodzinne krytykują wyniki przeprowadzonego przez rząd badania dotyczącego niskiej skuteczności programów promujących wstrzemięźliwość. Rządowy raport pokazuje, iż nastolatki, które uczestniczyły w zajęciach zachęcających tylko do abstynencji i tak miały podobną liczbę partnerów seksualnych jak osoby, które w takich programach nie brały udziału. Co więcej, ci sami badani rozpoczynali współżycie z reguły w podobnym wieku, co ich koledzy i koleżanki nieobjęci programem […]
Portal
Christian Post donosi, że amerykańskie organizacje prorodzinne krytykują
wyniki przeprowadzonego przez rząd badania dotyczącego niskiej skuteczności
programów promujących wstrzemięźliwość. Rządowy raport pokazuje, iż nastolatki,
które uczestniczyły w zajęciach zachęcających tylko do abstynencji i tak miały
podobną liczbę partnerów seksualnych jak osoby, które w takich programach nie
brały udziału. Co więcej, ci sami badani rozpoczynali współżycie z reguły w
podobnym wieku, co ich koledzy i koleżanki nieobjęci programem i wykazywali
większą skłonność do ryzykownych zachowań seksualnych.
Michael Craven, szef Center for Christ & Culture, twierdzi, że badanie jest nieobiektywne i nierzetelne. Zauważył, że zbadano skuteczność tylko 4 z ponad 900 programów promujących abstynencję. Co więcej, jeden z nich był realizowany po lekcjach, jako zajęcia nieobowiązkowe. W dodatku zbadano uczniów szkół średnich, którzy brali udział w tych programach, kiedy mieli 9–11 lat. Faktem jest, że uczestnicy kampanii wstrzemięźliwości byli zbyt młodzi, by zrozumieć jej przesłanie, poza tym w szkole średniej, wtedy, gdy dorastający ludzie zaczynają podejmować współżycie, nikt już takich programów nie kontynuował, powiedział Craven.
Inne badania pokazują, że 80% rodziców, którzy dowiedzieli się, czego tak naprawdę uczą programy dotyczące abstynencji, uważa, że są one lepsze niż zajęcia z wychowania seksualnego, które przekazują tylko wiedzę nt. seksualności. Jest zbyt dużo nieporozumień ws. programów promujących wstrzemięźliwość. Gdyby wszyscy rodzice zrozumieli, co one propagują, ilość osób opowiadających się za ich obecnością w szkołach byłaby jeszcze wyższa, uważa Valerie Huber, pracownica Narodowego Stowarzyszenia na Rzecz Abstynencji Seksualnej.