Pastor Robertson znowu atakuje Chaveza
- 22 października, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Członek Partii Republikańskiej i współpracownik Georga W. Busha, pastor Pat Robertson, oskarżył prezydenta Wenezeueli, Hugo Chaveza, że po atakach z 11 września 2001 r. miał przekazać przywódcy terorystycznej organizacji Al-Quaida1,2 miliona dolarów. Duchowny nie przedstawił żadnych dowodów. Oskarżył również Chaveza, że ten pragnie rozszerzyć marksizm na całą Amerykę Południową i negocjuje z Iranem zakup materiału nuklearnego. Na zarzuty pastora odpowiedział zastępca prezydenta Wenezueli, José Vicente Rangel. […]
Członek Partii Republikańskiej i współpracownik Georga W. Busha, pastor Pat Robertson, oskarżył prezydenta Wenezeueli, Hugo Chaveza, że po atakach z 11 września 2001 r. miał przekazać przywódcy terorystycznej organizacji Al-Quaida1,2 miliona dolarów. Duchowny nie przedstawił żadnych dowodów.
Oskarżył również Chaveza, że ten pragnie rozszerzyć marksizm na całą Amerykę Południową i negocjuje z Iranem zakup materiału nuklearnego.
Na zarzuty pastora odpowiedział zastępca prezydenta Wenezueli, José Vicente Rangel. „Ten pan jest przynajmniej szaleńcem” — stwierdził, przypominając zarazem, że w sierpniu Robertson wzywał do zamordowania demokratycznie wybranego prezydenta suwerennego kraju. Jednakże całą winę za wypowiedzi pastora zastępca prezydenta Wenezueli zrzuca na amerykański rząd. „Problemem nie jest on. Problemem jest ten, kto stoi za przewielebnym. Ponieważ przewielebny jest doradcą duchowym Białego Domu, dlatego należałoby stworzyć ekipę utworzoną z psychiatrów, psychologów i szamanów”, aby przeanalizowali „nierealność”, jaka otacza rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Rangel zakwestionował również amerykańską demokrację, gdyż, według niego, w prawdziwej demokracji pastor Robertson zostałby postawiony przed sądem za nawoływanie do dokonania morderstwa na Chavezie. Mimo wzrostu napięcia między obydwoma krajami USA dalej są głównymi nabywcami wenezuelskiej ropy naftowej.