Pechowa śmierć przesądnego człowieka
- 29 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
54-letni Rumun, Florin Carcu, zamknął się w swoim domu w Cluj (miejscowość w środkowej Rumuni), nie chcąc z niego wychodzić w piątek 13 sierpnia. Jak poinformowała policja, poprosił on swojego szefa, Gheorghe Domsa, o jednodniowy urlop tego dnia, obawiając się nieszczęść, które mogą mu sie przytrafić. „Nikt nigdy o urlop z powodu przesądnego piątku 13., mnie nie prosił, ale w końcu zgodziłem się aby tego dnia Florin pozostał w domu, […]
54-letni Rumun, Florin Carcu, zamknął się w swoim domu w Cluj (miejscowość w środkowej Rumuni), nie chcąc z niego wychodzić w piątek 13 sierpnia. Jak poinformowała policja, poprosił on swojego szefa, Gheorghe Domsa, o jednodniowy urlop tego dnia, obawiając się nieszczęść, które mogą mu sie przytrafić.
„Nikt nigdy o urlop z powodu przesądnego piątku 13., mnie nie prosił, ale w końcu zgodziłem się aby tego dnia Florin pozostał w domu, gdyż rzeczywiście wyglądało na to, iż bardzo się bał nagłego nieszczęścia”, oświadczył Domsa.
Tymczasem na nic się zdało niewychodzenie z domu, gdyż Florin Carcu zmarł w kuchni swojego domu 13 sierpnia w piątek, kiedy przygotowywał sobie kawę. Powód? Ukąszenie przez groźną osę. Jak stwierdzili lekarze pogotowia w Cluj, którzy potwierdzili jego zgon, Florin został ukąszony przez raczej mało znaną w Rumuni osę, znaną jako „wilcza osa”.